Magia chaosu - inne spojrzenie

Źródło grafiki:
Wikipedia, Wikimedia Commons


Witajcie ponownie. Ponieważ na temat magii chaosu powstało dość mnóstwo tekstów, w tym artykuł na ten temat na stronce NowaSwiadomosc.pl i podobny wpis na blogu "Magia i Okultyzm" (tylko że ten tekst jest nieco lepszy od tamtego - nie jest jednak tekstem, który można by obiektywnie uznać za doskonały w każdym calu, powiedziałbym nawet, że ma pewne braki), postanowiłem też napisać coś o tym. W międzyczasie pisałem artykulik, w którym objaśniałem Doktora Strange'a, a ponad to mam sprawy, które nazywają się potocznie "szarą codziennością", m.in. związane z orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności, które mam dostarczyć do jednego urzędu, dlatego ten wpis pojawi się bardzo późno.

Oczywiście ten wpis traktuje o niczym innym, jak o magii chaosu i jej genezie. Nie jest ona zbyt dobrze znana. Wedle wielu źródeł magia chaosu została zapoczątkowana przez Austina Osmana Spare'a, zainspirowana tekstami Aleistera Crowleya i ruchem dyskordiańskim. Najprawdopodobniej jednak ów system (bo to jest nowy system magiczny, nie mistycyzm synkretyczny) został stworzony przez Zakon Iluminatów Thanaterosa (IOT) i od tamtej pory zyskuje coraz większą popularność.

Ale, wracając do dyskordianizmu, czym właściwie on jest?

"Dyskordianizm - parodia religii stworzona około roku 1958 przez Kerry'ego Thornleya i Gregory'ego Hilla. Nazwa "dyskordianizm" pochodzi od rzymskiej bogini Dyskordii (grecka Eris). Kult ten sprzeciwia się autorytetom, regułom i tradycji.

Zasady dyskordianizmu są wyłożone w Principia Discordia, autorstwa Malaklipsy Młodszego (Gregory'ego Hilla).

Ruch dyskordiański jest również opisany w powieści Trylogia Illuminatus! Roberta Shea i Roberta Wilsona.

Religia

Dyskordianizm czerpie z wielu innych religii. Składa się ze swoistej mitologii, obrządku i pozornej hierarchii. Jednocześnie parodiuje zarówno religie monoteistyczne, jak i buddyzm, czy hinduizm.

Bogini

Bogini Eris (Eryda, Dyskordia) w dyskordianizmie spełnia funkcję symbolicznej towarzyszki i przyjaciółki, będąc przeciwieństwem Boga w religiach monoteistycznych. Objawia się Malaklipsie Młodszemu i Ohmarowi Ravenhurstowi, by oznajmić, że ludzkość jest wolna. Jej atrybutem jest jabłko niezgody, a symbolem liczba 23.

Pentachłam

Pięć przykazań dyskordianizmu, podstawa wiary. Są sprzeczne ze sobą w zamierzeniu, będąc przez to parodią innych religii:


  1. Nie ma Bogini poza Boginią, która jest Twoją Boginią. Nie ma Ruchu Eryzyjskiego poza Ruchem Eryzyjskim, którym jest Ruch Eryzyjski.
  2. Każdy dyskordianin powinien używać Oficjalnego Dyskordiańskiego Systemu Numerowania Dokumentów.
  3. Każdy dyskordianin w początkowej fazie oświecenia powinien w każdy piątek udawać się w zaciszne miejsce w celu radosnego spożycia hot doga. Ta ceremonia jest jednocześnie aktem walki z popularnymi, pogańskimi zabobonami: katolickiego chrześcijaństwa (niejedzenia mięsa w piątek), judaizmu i islamu (niejedzenia wieprzowiny), hinduizmu (niejedzenia wołowiny), buddyzmu (niejedzenia mięsa) oraz dyskordianizmu (niejedzenia bułek od hot dogów).
  4. Każdy dyskordianin powinien się wstrzymać od jedzenia bułek od hot dogów, albowiem taki był kaprys naszej Bogini, kiedy zmierzyła się z Afrontem Pierworodnym.
  5. Żadnemu dyskordianinowi nie wolno wierzyć w to, co czyta.


Filozofia

Dyskordianizm parodiuje zarówno filozofię zachodnią jak i filozofię buddyzmu zen (koany), taoizmu (Święte Chao). Z tego powodu jest nazywany >>zenem dla okrągłookich<<. Humor i drwina mają odzwierciedlać dystans wobec rzeczywistości, który przekłada się na agnostycyzm filozoficzny. Dyskordianie podają w wątpliwość wszystko, twierdząc że:

Wszystkie twierdzenia są w pewnym sensie prawdziwe, w pewnym sensie fałszywe, w pewnym sensie bez sensu, w pewnym sensie prawdziwe i fałszywe, w pewnym sensie prawdziwe i bez sensu, w pewnym sensie fałszywe i bez sensu oraz w pewnym sensie prawdziwe, fałszywe i bez sensu.

 Malaklipsa Młodszy, Principia Discordia.

(porównaj buddyjskie pojęcie catushkotika - cztery wartości logiczne: to jest A, to nie jest A, zarówno A jak i nie-A, ani A ani nie-A)

Tym samym dla wyznawców Eris nie istnieją rzeczy święte, ponieważ wszystko może zostać podane w wątpliwość i wyśmiane. Śmiech jest także drogą do szczęścia.

Ponadto dyskordianizm postrzega chaos jako pozytywną siłę twórczą. Przeciwny jest podziałowi na konstruktywny jest podziałowi na konstruktywny porządek i destruktywny nieład".

Źródło:
Dyskordianizm - Wikipedia, wolna encyklopedia

Źródło obrazu:

Tytuł obrazu:
Sacred Chao
Źródło:

Symbolika Świętego Chao (obraz powyżej) jest przypadkiem taka, że siły Ładu i Chaosu wzajemnie się przenikają i uzupełniają. Tak samo wnioskowałem, opierając się na logice Tao. Niewykluczone, że ta symbolika została zaczerpnięta z taoizmu i dyskordianizmu przez niektórych współczesnych magów chaosu i włączona w ich własne mistyczne systemy praktyk i filozofii.

Więcej informacji na temat dyskordianizmu:
Principia Discordia.pdf

Pragnę też powiedzieć, że egregor Eris jest starożytny i jest możliwe, że kult Eris funkcjonował już w dawnych czasach, przed dyskordianizmem, co otwiera możliwość, że tradycyjna wiara w tą Boginię była nieco różna od wiary współczesnych dyskordian.
Chaos w filozofii również nie jest wcale nowy. Według mitologii greckiej z Chaosu, pramaterii przed Stworzeniem, wynurzyła się para Bogów: Uranos, bóg nieba i Gaja, bogini Ziemi. A gdy oni się wynurzyli, ukształtowało się Niebo i Ziemia. W skali makro można Niebo interpretować jako Kosmos, a Ziemię - jako naszą planetę. Problem w tym, że starożytni uważali, że Ziemia jest płaska, co powoduje, iż człowiek momentalnie trzeźwieje na umyśle, rozumiejąc, że nie wszystkie elementy starożytnej filozofii da się podciągnąć pod wyjaśnienia naukowe i szukać w naukowych hipotezach interpretacji symboli zawartych w starożytnych mitach i filozofii.

Elementy tradycji magicznych, które są w magii chaosu

Zarówno w magii chaosu, jak i w pozostałych tradycjach magicznych stosuje się magiczne lub magiczno-religijne symbole, zwane sigilami. Funkcjonują w tej magii też symbole kulturowe i religijne, takie jak Bogowie i Boginie, tyle że w magii chaosu panuje przekonanie, iż tworzą je ludzie jako częściowo lub całkowicie samodzielne byty.
Sigilizacja w magii chaosu, zaczerpnięta z praktyk Austina Osmana Spare'a jest formą zaklinania, a na zaklinaniu jest opartych wiele tradycyjnych rytów magicznych, zwłaszcza tzw. magii sympatycznej i projekcyjnej. Chaota na dodatek tworzy, ewokuje servitory, czyli duchowe sługi. W tradycyjnej magii również są servitory, tyle że są one przywoływane z innych miejsc, z Zaświatów lub swego rodzaju duchowych światów. Chaoci czerpią też ze znanych nam elementów szamanizmu i gnozy oraz mistyki.

O Chaosie tradycyjnie i nowocześnie

Tradycyjnie, Chaos jest widziany jako siła destruktywna i wprowadzająca zamieszanie, ale zarówno chaoci, jak i dyskordianie widzą Chaos jako Potęgę Tworzenia, która może być pozytywna.
W tradycji staroegipskiej jest jedno bóstwo, albo raczej demon, Apofis.

Zrobiłem research i oto, co mi wyszło w Wiki:
Apofis, Apophis, Apopegip. Apep, Apepi, Aapep - w mitologii Starożytnego Egiptu olbrzymi wężowy demon ciemności i chaosu, postrzegany jako przeciwnik Słońca (boga Ra) i symbol sił ciemności. Miał mieszkać w głębinach praoceanu (duath) i przybierał postać o >>zlym wyglądzie<< i >>złym charakterze<<. Przypisywano go do krainy potępionych przez sąd Ozyrysa - czyli stanowił część boskiego wymiaru sprawiedliwości. Miał także zdolności uzdrawiające, niektóre przedstawienia Apofisa ukazują go owiniętego obrończo wokół ciała Ozyrysa”.

Źródło:
Apofis (demon) - Wikipedia, wolna encyklopedia

Walka Re z Apopem
Źródło:

Statuetka Ozyrysa
Źródło:

Jak sami zapewne zauważyliście, Chaos w starożytności nie cieszył się dobrą opinią z powodu jego interpretacji. Nawet dziś w środowisku niektórych neopogan Chaos jest uznawany za Siłę o charakterze nieprzewidywalnym, a więc potencjalnie bardzo szkodliwym. Jednakże nieprzewidywalność daje także możliwość zyskania na potędze Chaosu czegoś korzystnego, kreatywności, nowych manifestacji.

Tako rzekę Tobie: Człowiek musi mieć w sobie Chaos, by móc zrodzić tańczącą gwiazdę. Tako rzekę Tobie: Masz w sobie Chaos❞ - Friedrich Nietsche (cytat można przeczytać też tutaj).

Bóg jako Chaos

Wedle niektórych szkół mistycznych i ezoterycznych, zwłaszcza tych związanych z Aleisterem Crowleyem, Bóg Ojciec jest Chaosem. Można to interpretować psychologicznie, iż Chaos jest archetypem Absolutu. Jednakże jaka jest natura Chaosu?

Abyście mogli to lepiej zrozumieć, trzeba więcej napisać, ale na to tu nie mam za bardzo czasu, więc podeślę Wam linki.

A oto i linki:
Hine Phil - Magia chaosu | Pobierz PDF z Docer.pl
Ezoteryka - Gnoza - Mistycyzm - Magia - Okultyzm - Hermetyzm - Chaos - Porządek - Kultura - Sztuka - Czarostwo | blog "Magia - Chaos - Okultyzm"

Źródło grafiki:

Chaosfera - moja teoria

W "wizjach", które miał mój Mistrz i we "wspomnieniach z poprzednich wcieleń" Chaosfera była symbolem, który za talizman miała... Neris, która przez starożytnych Greków zwana była Eris lub Erydą. Oczywiście to tylko pewna  możliwość. Nie wiem, jak to możliwe, ale chaoci, kierowani Natchnieniem Kia, być może tunelowali obraz Chaosfery widoczny powyżej i stał się on współczesnym egregorem, egregorem Chaosu.
Niestety sam nie jestem pewny, kto mógł tunelować ową Gwiazdę Chaosu. Wiem tyle, że to mogło się dziać za pośrednictwem Ilfariona, istoty z gwiazd.
Neris (wedle tego, co wyczułem i się dowiedziałem) być może stworzyła ten symbol jako talizman, który miał gromadzić, powielać, a następnie uwalniać na zewnątrz olbrzymią energię mistyczną, co posiadaczowi owego talizmanu dawało ogromną Moc - zdolność działania magicznego. Obecnie Chaosfera również stanowi źródło siły magicznej, jednakże jej powiązanie z boginią niezgody nie zostało udowodnione naukowo, za to ów symbol funkcjonuje jako archetyp lub egregor Chaosu.

Magia chaosu według Imuminatów Thanaterosa

Taj naprawdę magia chaosu jest współcześnie "nowym porządkiem magicznym" stworzonym przez IOT (Illuminates of Thanateros - Iluminatów Thanaterosa). Z założenia miał to być system, który opiera się na ciągłym eksperymentowaniu. Peter Carroll w Psychonaucie czyli Magii chaosu w teorii i praktyce tak pisał:

Magia chaosu, praktykowana przez zakon Iluminatów Thanaterosa, jest sztuką wyjątkowo osobistą i praktyczną, która opiera się na eksperymentowaniu. Książce tej przyświecają dwie tezy. Pierwsza z nich głosi, że odmienne stany świadomości stanowią klucz do odkrywania magicznych mocy. Druga, że moce te można rozwijać bez odwoływania się do innego systemu symbolicznego niż sama rzeczywistość.

I tak upada przekonanie o sensie dochodzenia do pradawnej wiedzy i rytuałów, odwoływania się do symboli pogańskich (jak próbują czynić różne grupy neopogańskie i Wiccanie), czy chrześcijańskich (jak w magii enochiańskiej). Jednakże należy się dobrze zastanowić, co oznaczać ma fragment Psychonauty: "moce te można rozwijać bez odwoływania się do innego systemu symbolicznego niż sama rzeczywistość". Prawdopodobnie autor miał na myśli to, co nauka, jak i ludzie rozsądni rzeczywistością nazywają, czyli otaczający nas wokół materialny, albo szerzej, fizyczny świat. Gorzej, że w otaczającej nas rzeczywistości jest multum systemów symbolicznych, głównie religijnych (nie tylko chrześcijańskich), jednakże jeśli otaczający nas świat uzna się za system symboliczny, sprawa wygląda inaczej, ciekawiej i bardziej dziwacznie, bo cały świat wtedy jawi się jako zbiór archetypów tego, czego prawdopodobnie umysł doświadczyć nie jest w stanie, nieważne, czy nazwie się to "coś" Bogiem, Duchem, Kia, czy Nieznanym.
Peter Carroll napisał we wprowadzeniu, że w rozdziałach o zmienności przekonań i alfabecie pragnień zajmuje się magicznym stylem myślenia. Dla mnie, zmienność przekonań równa się myśleniu kreatywnemu, ale dla Czytelnika omawianej książki niech ważne będzie samodzielne rozumienie jej treści, nie moja opinia, gdyż mowa o systemie magicznym stworzonym przez innych magów, znacznie bardziej zaawansowanych ode mnie.
Druga część książki została poświęcona czarnoksięstwu.
Wedle nowego magicznego porządku ITO, pewne treści związane z szeroko rozumianą Magiją nie są potrzebne i są pełne przekłamań tudzież nielogicznych, niedorzecznych fragmentów treści, toteż Peter Carroll porzucił owe fragmenty, zostawiając tylko te elementy, które jako witalna część różnych tradycji "składają się na żywą sztukę".
Elementy te stanowią trzon praktyki Zakonu Iluminatów Thanaterosa (IOT), będącego magicznym spadkobiercą Xaos Kia Cultus i zakonu A.'.A. .
Pierwotnie praktyki zawarte w Psychpnaucie miały slużyć jedynie osobom chcącym dołączyć do Zakonu Iluminatów Thanaterosa, jednakże obecnie owe praktyki są zarezerwowane dla osób z dwóch grup: tych, którzy chcą pracować samodzielnie z wykorzystaniem tych magicznych i duchowych technik oraz dla grupy osób, które chcą przystąpić do magicznego paktu. Magii chaosu mogą się uczyć zarówno mężczyźni, jak i kobiety, mimo że o inicjowanym mówi się "on" - jest to jedynie ukłon w stronę tradycyjnego stylu literatury magicznej i okultystycznej.
Tajemnice magii posiadają naturę tak uniwersalną, a jednocześnie fizycznie namacalną, że wymykają się prostym wyjaśnieniom i prostemu opisowi. Istoty, które zgłębiły je i wcieliły w życie osiągają mistrzostwo. Na kartach historii można znaleźć przykłady owych mistrzów, którzy inspirują swoich adeptów do tworzenia systemów magicznych, mistycznych, religijnych czy nawet świeckich zakonów, celem których jest pomaganie innym w osiąganiu owego mistrzostwa. Zakony te czasem nazywały się otwarcie Iluminatami. Jednak często roztropność nakazywała im skrytość, co wiązało się naturalnie z nieużywaniem tego określenia wobec własnej struktury czy samych członków owych zakonów. Misteria były podtrzymywane dzięki nieustającym objawieniom, co jest akurat cechą wspólną wszystkich zakonów mistycznych, magicznych, okultystycznych czy religijnych. Zakon Iluminatów Thanaterosa kontynuuje tradycje sięgające wedle autora Psychonauty czyli Magii chaosu w teorii i praktyce (tytuł oryginalny: Liber Null & Psychonaut) siedmiu tysięcy lat, choć jego historia zewnętrzna sięga zaledwie ponad czterech dekad, choć stworzony został jako satrapa Iluminatów.
Samo imię Thanateros to zbitek słów dwóch imion bóstw starogreckich: Erosa - bożka miłości i pożądania oraz Tanatosa - bóstwa i personifikacji Śmierci, cielesnego zgonu. Miało to zapewne symbolizować połączone w harmonii pozytywne (np. Miłość) i negatywne (np. Śmierć) sposoby osiągania zmienionych stanów świadomości, co miało ogromny wpływ na praktyki magiczne Zakonu. Zawarta w jego nazwie "Iluminacja" odnosi się do inspiracji, oświecenia i wyzwolenia, osiąganych za pomocą praktykowanych przezeń metod.

Szczególny cel, dla którego stworzono IOT, stanowi wpłynięcie na kształt świeżo wyłaniającego się piątego eonu. Zadanie to, choć w istocie historyczne, polega na rozprzestrzenianiu wiedzy magicznej wśród jednostek, ponieważ po raz pierwszy od czasu narodzin pierwszego eonu rysuje się potrzeba manifestacji tych zdolności.

W Zakonie nie ma hierarchii, takiej formalnej, jest tylko podział na specjalizację zależny od tego, jakie kto rozwija zdolności, umiejętności.
Ale właściwie jakie są zasady magii chaosu? Magia jest wszędzie, widoczna jest np. w różnych zjawiskach, których naturę trudno opisać, jak np. "duchy", "demony", czy różne niezwykłe widziadła, a nawet niesamowite krajobrazy. Magia i cuda ukryte są pod płaszczykiem zwyczajności, niewidoczne dla tego, kto nie patrzy uważnie i kto myśli schematycznie. Magia to drzwi, przez które wchodzimy do tajemniczej, dzikiej i wzniosłej krainy. Na co dzień żyjemy w świecie poddanym rozległej, nieomal wszechogarniającej kontroli społecznej (religia? niektóre elementy kultury?), wmawiającej nam, że jesteśmy zbyt osamotnieni, słabi i bezradni, żeby mieć wpływ na bieg zdarzeń. Tymczasem magia dotyczy takiego oddziaływania na otoczenie, dzięki któremu można przejąć odpowiedzialność za swoje życie (na powrót?) i kształtować otaczający nas świat.

Wbrew wciskanym nam kłamstwom, nie musimy być pionkami na kosmicznej szachownicy, a każdy akt samowyzwolenia jest ze swej natury magiczny. Magia daje nam ekstazę i wytchnienie, wgląd i zrozumienie, przemienia nas i świat, w którym żyjemy. Dzięki niej możemy zgłębiać potencjał wolności.

Brzmi prosto? O to właśnie chodzi. Jeśli chcemy, by więcej osób chciało i mogło rozwijać swój potencjał magiczny, trzeba przekazywać magiczną mądrość w sposób zgodny z prawdziwym przekazem Magiji, ale zrozumiały. W wielu tekstach okultystycznych i magicznych jest zbyt wiele skomplikowanych słów zrozumiałych tylko dla "wtajemniczonych", przynajmniej według Phila Hine'a. Ów żargon bardzo podobny do naukowego miał czynić tych ludzi wedle autora Magii chaosu przekonanymi o swej wyjątkowości i o tym, że są ważni. Wytworzono przestrzeń "duchową" o charakterze abstrakcyjnym, z „wieżą Babel z klocków «lego»", skonstruowaną z wewnętrznych planów, hierarchii duchowych i «prawd okultystycznych», przez co zapomniano o magii otaczającego nas świata, zapomniano o tym, gdzie znajduje się prawdziwa tajemnica". Jeśli to prawda (a wiele na to wskazuje), to wielu z nas dało się oszukać przez wielu ezoteryków i magów, którzy nawet nie zdawali sobie sprawy ze swej pomyłki. Wedle Phila Hine'a, Wiedza Tajemna nie kryje się tak naprawdę w językach martwych, czy prastarych nagrobkach, lecz w samym Życiu. Na chwilkę zapomnijmy o tekstach ezoterycznych, magicznych i okultystycznych, które dały nam taki zasób słów wprawiających innych w osłupienie, zachwyt nad naszą erudycją i "magiczną wiedzą", przyjrzyjmy się temu, co nas otacza i poczujmy, co się kryje za tym, co w swej krótkowzroczności uznaliśmy za "zwyczajne", "niemagiczne", czy "antymagiczne". Odpuśćmy te wszystkie systemy, skupmy się na tej chwili i na tym, co nas otacza, wraz z magicznym efektem, który się otrzymało wedle naszych własnych przekonań dzięki praktykom, jakie wykonaliśmy. Załóżmy jednakże, iż magia jest rzeczą bardzo prostą. Co nam to da?


  1. Sposób na pozbycie się narzuconych nam ograniczeń, wyznaczających nam zakres tego, kim możemy się stać.
  2. Metodę umożliwiającą zmianę tych sposobów zachowania, wzorów myślenia i odczuwania, które przeszkadzają nam w dalszej nauce i rozwoju.
  3. Umocnienie wiary w siebie oraz większą charyzmę.
  4. Szersze postrzeganie zakresu naszych możliwości.
  5. Rozwój umiejętności oraz zmysłów - im lepiej widzimy świat, tym bardziej doceniamy jego witalność.
  6. Zabawę. Każda udana praktyka powinna bawić.
  7. Powodowanie Zmiany zgodnie z naszą Wolą.


Czym jest magia chaosu?
Jakie sformułowania przychodzą Wam na myśl, gdy słyszycie słowo "chaos"? Zapewne przynajmniej połowa z poniższych.
Chaos to stan rzeczy, w którym decydującą rolę odgrywa przypadek.
Chaos to nieuporządkowany stan materii przed stworzeniem.
Chaos to bezład, czyli masa.
Chaos to pierwotne źródło, poprzedzające wszystkie inne.
To nie anarchia, to Chaos.
Na początku był tylko Chaos.
Agenci Chaosu rzucają palące spojrzenie na każdego gotowego zaświadczyć o ich stanie.
Trzeba mieć w sobie Chaos, by dać początek tańczącej gwieździe.
Materia jest złudzeniem, trwałość jest złudzeniem, my sami jesteśmy złudzeniem. Ustnieje tylko Chaos.
W bezgranicznym niebie odbija się oblicze Chaosu.

Chaos to to wszystko naraz i jeszcze więcej, nieskończenie więcej. I choć dla każdego z nas znaczy co innego, nie można go zignorować. W ciągu minionych dwudziestu, a nawet już trzydziestu lat Chaos przeniknął nasze słownictwo, stając się synonimem tego, co rewolucyjne w myśli i metodzie, dając początek nowym naukom i technologiom, a nade wszystko nowemu spojrzeniu na świat. I tak jak Teoria Chaosu wywołała gorącą debatę w środowisku naukowym, tak też Magia Chaosu wzbudziła kontrowersję w kręgach okultystycznych. Nazywano ją rozmaitymi określeniami, jak „angielska thelema", „najczarniejsza forma mrocznej mocy" czy „magia gitowców". U podstaw tego rewolucyjnego paradygmaty leży, wedle Magii chaosu Hine'a, zwątpienie w światopogląd naukowy, narzucający ograniczenia na ludzkie doświadczenia oraz potrzeba nowych wizji i modeli, podobnie jak nowych sposobów istnienia i, co ważniejsze, sposobów działania. Magia Chaosu jest zatem przede wszystkim nowym sposobem „uprawiania" (praktykowania) magii.

Podstawowe zasady magii chaosu
W sumie to tylko taka nazwa, są to tak naprawdę luźne założenia, które nie są niepodważalne, można więc je interpretować z pewną dowolnością. Są to:

  1. Brak dogmatów. Magowie chaosu próbują unikać popadania w dogmatyzm ((z tym wyjątkiem, kiedy dogmatyzm stanowi część ich tymczasowego systemu wierzeń). Dyskordianie posługuja się „kotmatami" takimi jak: „My, dyskordianie, zawsze różnimy się między sobą". Dlatego też magowie chaosu reprezentują częstokroć przeciwstawne punkty widzenia i równie często zmieniają zdanie. Przyjęło się uznawać, iż dobrze jest mieć rację. Czy jest coś złego w myleniu się czasem?
  2. Osobiste doświadczenie. Żaden z magów chaosu nie stara się przekonać do swoich racji, do wiary w to, co mówi, tylko namawia do tego, by wszystko sprawdzać samemu. Magia wiele ucierpiała na skutek działalności „kanapowych intelektualistów” rozpowszechniających mity i przestarzałe informacje przez swoje lenistwo i tym podobne motywy takiego działania. Czasami warto jest zadawać niewygodne pytania chociażby po to, by sprawdzić, co naprawdę mają do powiedzenia domorośli eksperci. Większość z nich zapewne wyda z siebie słowotok nawet nie znając się na rzeczy. Jedynie nieliczni przyznają, że mogą nie mieć o czymś pojęcia. Istotnym osiągnięciem magów chaosu jest spostrzeżenie, że kiedy porzucimy dogmaty i przebijemy się przez osobiste przesądy i wierzenia, nie będziemy mieć problemów z opisem jakiejkolwiek praktyki magicznej.
  3. Szlifowanie praktyki. Jednym z głównych nieporozumień związanych z magią chaosu jest przekonanie, że jej adepci mogą postępować według własnych zachcianek i nie muszą na nic zwiarać uwagi. To błędne przekonanie! Magia chaosu nawołuje do uważnej analizy naszych czynów, do doskonalenia technik pomagających nam w osiąganiu (manifestowaniu) naszych celów. Do uprawiania magii potrzebne jest solidne wyszkolenie, stąd też kładzie się duży nacisk na umiejętności praktyczne.
  4. Odwarunkowanie. Wedle paradygmatu chaoistycznego, mag ma za jedno z głównych zadań przewartościować swoje poglądy, przekonania, które stanowią zasłonę przed prawdą o sobie, społeczeństwie i świecie. Ego człowieka daje nam iluzoryczne poczucie stabilnej jaźni, dzieląc rzeczy na „moje” i „nie moje”, na rzeczy lubiane i nie lubiane przez nas. Przekonania polityczne, religijne, poczucie tożsamości płciowej (orientacja seksualna), stopień wolnej woli, kolor skóry (teoretycznie, jakbyśmy spotkali kosmitów - gatunek, z którego się wywodzimy), subkultura itd. - wszystko to sprzyja stabilizacji „ego” i dopiero wtedy, gdy się tego pozbędziemy możemy poczuć, że jesteśmy suwerennymi jednostkami. Dzięki rozmaitym ćwiczeniom deprogramującym możemy dokonać wyłomu w konsensualnej rzeczywistości, który podważy nasze przekonania oraz złudzenia ego i pomoże je nam modyfikować podług własnej woli (a może i podług Prawdziwej Woli?).
  5. Rozmaitość postaw. Jak już wspomnieliśmy, tradycyjne podejście do magii obejmowało wybór jakiegoś systemu i przywiązanie do niego. Tymczasem perspektywa chaoistyczna proponuje eklektyczne podejście do samorozwoju. Magowie chaosu mogą wybierać z jakiegokolwiek systemu magicznego, mogą czerpać z literatury, telewizji, religii, sekt i parapsychologii, psychotroniki lub/oraz bioenergoterapii (o ile mag chaosu, czerpiąc z tamtych źródeł, zachowa dystans na tyle, by móc wyjść z tego systemu i wybrać inny system, klasyfikowany we własnych myślach jako system wierzeń lub system światopoglądowy). Stąd też możemy być pewni, że każdy mag chaosu obierze inną specjalizację. Oczywiście, w ten sposób trudno jest znaleźć jakieś ramy magii chaosu, co bardzo przeszkadza ludziom przywykłym do zgrabnych, spójnych etykietek.
  6. Gnoza. Jednym z kluczy do wykształcenia mocy magicznych jest umiejętność wprowadzenia się w odmienne stany świadomości. Ludzie posiadają skłonność do ostrego odgraniczania „normalnej świadomości” od jej „odmiennych stanów”, podczas gdy w istocie cały czas przemieszczamy się między różnymi stanami świadomości, takimi jak sny, „autopilotowanie” (gdy wykonujemy pewne czynności mimowolnie), rozmaite stopnie skupienia uwagi. Jednakże jeśli chodzi o intencjonalne wkraczanie w odmienne stany świadomości, możemy wyróżnić jego dwa bieguny: stany inhibicyjne i stany ekstatyczne. Pierwsze obejmują takie pasywne techniki jak medytacja, joga, podróże astralne, kontemplacja i deprywacja zmysłowa, drugie - bębnienie, śpiewanie, tańczenie, pobudzenie emocjonalne i seksualne.

Krótka historia chaosu
Pierwsze przejawy ruchu magów chaosu miały miejsce pod koniec lat siedemdziesiątych w Anglii. Kiedy nowe zjawisko, punk rock, zdobywało nagłówki gazet, a naukowcy zaczęli poznawać matematyczny świat fraktali i dynamiki nie-liniowej, w lasach West Yorkshire pojawił się nowy nurt magiczny. W owym czasie okultyzm angielski był zdominowany przez trzy nurty: popularne czarostwo, zachodnią kabałę i thelemę. Istniało sporo ludzi zainteresowanych rozwojem lokalnej sceny magicznej i tworzeniem czasopism. W jednym z nich, pod nazwą „The New Equinox”, pojawiały się wczesne teksty Petera J. Carrolla, obecnie uznawanego za jednego z najważniejszych twórców magii chaosu. W 1978 roku pojawiły się tam pierwsze ogłoszenia Iluminatów Thanaterosa, zakonu, którego praktyki stanowiły mieszaninę szamanizmu, taoizmu, tantry i thelemy. Wkrótce potem pojawiło się pierwsze wydanie Liber Null Petera Carrolla, książki, która opisywała podstawowe praktyki i filozofię magii chaosu, chociaż autor nie użył w niej tego określenia. Kolejna publikacja, The Book of Results Raya Sherwina, wprowadzała w obieg wielki wynalazek Austina Osmana Spare’a - magię sigili. Wiele osób uważa Spare'a za „ojca chrzestnego” magii chaosu. Ten dziwny człowiek, spopularyzowany dzięki książkom Kennetha Granta, był znakomitym artystą, czarownikiem i spirytystą. W czasach, gdy wielu mu współczesnych kpiło sobie ze spirytystów wykorzystujących ruchome tabliczki do kontaktu z duchami i wolało oddawać się majestatycznym ceremoniom różokrzyżowym, Spare malował duchy, z którymi wchodził w kontakt i posługiwał się własnym systemem „uśpionych liter”, czyli sigili, w celu urzeczywistniania swoich pragnień. Złotobrzaskowy styl magiczny zupełnie nie przypadł mu do gustu, czemu dał wyraz w Księdze rozkoszy [The Book of Pleasure] z 1913 roku.

Źródło obrazu:

Księga rozkoszy (z podtytułem Psychologia ekstazy) zawiera podstawy filozofii magicznej Spare'a oraz stosowane przez niego kluczowe techniki. Nie jest to łatwa lektura, samego zaś Spare'a nazywa się „niezrozumiałym mistykiem”. Jego słownictwo jest nadto obfite, gramatyka słabowita, posługuje się również licznymi pojęciami w niezwykłych dla nich kontekstach. Jakże daleko mu do stylu podręcznikowego, popularnego w dzisiejszych czasach. Spare prędzej stylizuje się na dawnych grimoire'ach. Na szczęście w A Book of Results pojawia się bardzo dobre wyjaśnienie magii sigili, a Liber Null omawia problematykę alfabetu pragnień.
W równie dużym stopniu na rozwój magii chaosu wpłynął Aleister Crowley, którego światopogląd magiczny, psychokosmos, stanowi syntezę rozmaitych systemów okultystycznych, począwszy od tradycji Złotego Brzasku, poprzez jogę, alchemię, kabałę, po własne doświadczenia. To bardziej życie Crowleya, niż jego dzieło stanowi wkład w magię chaosu, wedle autora Magii chaosu, cenny (i w sumie się z nim zgadzam). Crowley utworzył enklawę ze swego osobistego doświadczenia, przekraczając ograniczenia konwencjonalnej moralności. Nieustannie szukał radykalnych doznań, ukrywając się, a jednocześnie ujawniając pod szeregiem barwnych osobowości.

A teraz, dla relaksu i trochę dla poszerzenia wiedzy, cztery filmy nawiązujące do Aleistera Crowleya. Niestety po angielsku.





No i na razie przerywamy. Dalszą historię Chaosu można przeczytać w Tajemnicach Iluminatów Thanaterosa (jest też w wersji PDF, klik - PDF).

Modele magiczne
Wraz ze zmianą paradygmatów myślenia zmienia się powszechny sposób konceptualizowania magii. Z historycznego punktu widzenia jeszcze do niedawna adepci magii posługiwali się jej modelem „duchowym”, traktującym zaświaty jako coś, co naprawdę istnieje, jako coś rzeczywistego, zamieszkiwanego przez panteon bezcielesnych istot: żywiołaków, demonów, aniołów, bogów, bogiń, itp. Zadaniem maga było odziedziczenie lub rozwinięcie mapy tych zaświatów umożliwiającej poznanie ich ścieżek i mieszkańców. Aby to osiągnąć, adepci Wiedzy Tajemnej (Scientia Occulta) musieli stosować się ściśle do określonych w danym systemie reguł magicznych, mających pozwolić mu na komunikację z tymi istotami i korzystanie z ich pomocy dzięki narzuceniu im swojej woli. Księża odprawiali modły, szamani spożywali święte grzyby, by by spotkać swoich przodków, demonolodzy (goeci) wymuszali na demonach posłuszeństwo groźbami ze Starego Testamentu.





         
                                         


W XVIII wieku wraz z rozwojem nauki pojawiła na Zachodzie się idea „magnetyzmu zwierzęcego”, pierwsza manifestacja „energetycznego” modelu magii. Model ten kładzie nacisk na obecność „subtelnych energii”, którymi można manipulować przy pomocy rozmaitych technik. Potwierdzenie tej koncepcji dawał Bylwer Lytton i jego idea energii „Vrill”, Eliphas Lévi ze „światłem astralnym”, rozmaite media z „ektoplazmami”, zwesternizowane, popularne wyobrażenia na temat takich wschodnich pojęć, jak prana, czakry i kundalini, aż wreszcie Wilhelm Reisch i jego teoria „energii orgonalnej” (przy tym ostatnim myślę, że gdyby spróbować to jednak zbadać pod różnymi kątami, można by oddzielić fikcję, ezoterykę i okultyzm od nauki i zbadać pewne fakty, wskazujące na możliwość istnienia energii orgonalnej i te, które poddają taką możliwość w wątpliwość).

I znowu trochę filmów.











Następna faza zaczęła się wraz z postępującą popularyzacją psychologii, głównie za sprawą psychoanalizy Freuda, Junga i resztu bractwa. Na tym etapie zaświaty stały się „światami wewnętrznymi” (czyli tymi, które są w umyśle tego, kto ich doświadcza), demony schroniły się w „nieświadomości”, a ukryci mistrzowie okazali się być przejawami „wyższego umysłu”. Dla niektórych późniejszych zwolenników tego modelu karty tarota przestały pełnić funkcje dywinacyjne, stanowiąc narzędzie ludzkiej transformacji, podobnie jak bogowie i boginie przestali być postrzegani jako „prawdziwe” istoty, stając się symbolami psychicznymi lub archetypami.
Obecnie, kiedy wkraczamy w świat kultury informatycznej, rozwija się paradygmat oparty na „cybernetycznym” modelu magii. Model ten powiada, że wbrew temu, co nam się wydaje świat ma naturę stochastyczną. Magia jest zbiorem technik wzniecania neurologicznej burzy mózgu, wywołującej mikroskopowe fluktuacje we wszechświecie, ostatecznie prowadzące do zmian makroskopowych - zgodnie z intencją maga. Przyjrzyjcie się fizyce chaosu, „efektowi motyla” i tym podobnym. Inną formą przejawienia się modelu cybernetycznego jest rozpowszechnione w nurcie New Age, że kryształy zachowują się jak chipy komputerowe. To jeden z wielu znaków wskazujących na to, że model cybernetyczny ma tendencję do zwracania się ku modelowi spirytystycznemu, a jeśli odrzuci się żargon matematyczny i dotrze do jego rdzenia, może się okazać, że oba modele są zaskakująco do siebie podobne.






Każdy z podanych powyżej modeli ma swój urok, zwolenników i przeciwników. Wiele ksiąg okultystycznych zawiera elementy modelu spirytystycznego, energetycznego i psychologicznego. Jeśli chciałoby się wszystkie te „dziwy” laikowi, zapewne model psychologiczny nadawałby się do tego idealnie. W czasach współczesnych ludzie nawiązujący do modelu spirytystycznego wydają się myśleć tak, jakby mieli monopol na duchy! 😁 Natomiast w rozmowie z miłośnikiem fraktali lub maniakiem komputerowym nieodzowne jest odwoływanie się do paradygmatu „cyberpunkowego”. Dla naukowców możliwe do zaakceptowania jest tylko to, co da się logicznie, racjonalnie wytłumaczyć. I tak też nauka nie była przez długi czas w stanie przyswoić sobie akupunktury, ponieważ tłumaczono ją modelem energetycznym, stanowiącym dla jej włodarzy rodzaj czarnej magii. Nagle ktoś wpadł na pomysł, by wytłumaczyć funkcjonowanie akupunktury poprzez odwołanie się do stymulacji endorfiny i obecnie niemal w każdym szpitalu można znaleźć zestaw igieł do akupunktury (przynajmniej za granicą, w niektórych krajach).
Choć większość magów opowiada się za jednym, wybranym przez siebie modelem magii, z punktu widzenia pragmatyka wygodniejsze jest łączenie modeli lub stosowanie ich naprzemiennie.

Niektóre modele posiadają większą moc eksplanacyjną i lepiej nadają się do pewnych aspektów magii niż inne. Najstarszy z nich, model spirytystyczny, nadaje się do tłumaczenia niemal wszystkich aspektów magii. Model psychologiczny, choć bardzo przydatny w traktowaniu magii jako rozwoju wewnętrznego, napotyka trudności w tłumaczeniu tego, jak to się dzieje, że szamani oddziałują na ludzi Zachodu, którzy: (a) nie wierzą w magię; (b) nie widzą szamana patrzącego na nich z ukosa; (c) nie mają nic wspólnego z jego plemieniem. Jeśli posługujemy się tylko jednym modelem magicznym, wcześniej czy później świat pokaże nam coś, co nie będzie pasowało do naszych parametrów. Kiedy będziemy poświęcać więcej czasu na obronę niż na modyfikację, to znak, że najwyższy czas poddać się deprogramowaniu.

Zjawiska paranormalne - o magii w świecie materialnym
Dokładnie, nie przywidziało Wam się. Tak zwane „zjawiska paranormalne” również mogą być formą przejawiania się magii w świecie - dzikiej magii, czyli magii obecnej tu, na tej planecie w formie, która może nieco odbiegać od Waszych wyobrażeń, a może mieć racjonalne wyjaśnienie. Jednakże najpierw kilka słów o dawnym okultyzmie.

Dziewiętnastowieczni okultyści, odpowiedzialni za odrodzenie magii, pozostawili nam, ich „dzieciom magicznym”, fałszywą dychotomię magii wysokiej i magii niskiej. Magia wysoka jest rzekomo bardziej „uduchowiona”, natomiast magia niska, czyli czary, to zwykłe manipulowanie światem doczesnym, światem materialnym. Źródłem filozoficznym tej dychotomii jest chrześcijaństwo poświęceniowe, które dokonało podziału na świat duchowy (królestwo kościoła) oraz świat doczesny (podwórko raczkujących naukowców. Dziewiętnastowieczni okultyści usiłowali powiązać duchowe tęsknoty z nową potęgą nauki, kiedy potęga ortodoksyjnej religii roztopiła się w płomieniach wojny, nagłej zmiany społecznej i rozwijającej się technologii. Co dziwne, to właśnie ta sama nauka, która niegdyś zwalczała przejawy duchowości, podaje dzisiaj rękę do pojednania. Rewolucje w fizyce kwantowej i dynamice nie-liniowej zwracają naszą uwagę na długo skrywane przekonanie, że świat jest ze swej istoty magiczny, że jak to powiedział Alan Moore, jesteśmy nieprzewidywalni w takim stopniu, w jakim nie śniło się Heisenbergowi. Tradycyjni adepci magii wysokiej konstruowali wieże w przestrzeni abstrakcji, po których wspinali się ku swej idei „boskości”, szukając transcendencji w ucieczce ze świata materii. Niektórzy z tych szacownych architektów spadali ze swych wież, dzięki czemu możemy dziś smakować owoce ich żywota, biografie pełne szalonych namiętności i odrealnionych pasji. Legiony maniakalnych skrybów ze wszystkich sił starają się przekazać to, co pozostało po ich wizjach, przemyśleniach i systemach. Ale ich czas minął. Magia przestała być domeną bogaczy. Nie potrzebujemy już upadłych aniołów, aby przekonać się o swym niepewnym jutrze. Pamiętajmy jednak, że błędem młodości jest naśmiewanie się ze swych poprzedników i przyznajemy, że magia naszych przodków była skuteczna. Inaczej nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. Lecz chociaż czuję na karku oddech młodszego pokolenia, nie lękam się, lecz wręcz mam nadzieję, że wymyśli ono takie techniki magiczne, które przerosną moje najśmielsze oczekiwania.

Czytałbym takie teksty godzinami, ale nie ma czasu. Skoro już zrobiliśmy mały wstęp, resztę możecie poczytać w jednym ze źródeł poniżej - w Magii chaosu Phila Hine'a. Może to nie jest najlepszy sposób, ale... cóż, przeskoczmy od razu do tego fragmentu, w którym Hine opisał parę przypadków niemalże albo całkiem „paranormalnych”.

❠Rzeczywistość magiczna: strefa mroku

Magia to proces obustronny. Posługujemy się nią po to, by zmienić otoczenie, a w rezultacie ona zmienia nas. Wejście w świat magiczny nie oznacza tworzenie jakiejś enklawy oddalonej od życia codziennego. Przeciwnie, to zaproszenie, by magia wkroczyła w nasz świat, wraz z całą sferą osobliwości i irracjonalności. Można nauczyć się zaklinania duchów przy pomocy magii rytualnej, ale co zrobić, kiedy to duchy przywołują nas? Spotkania z dziwnymi światłami, nieuchwytnymi postaciami, przytłaczającą obecnością czegoś niesamowitego - wszystkie one kojarzą się z czymś dzikim nawiedzającym nasze terytorium. Co mamy zrobić, kiedy magia puka do naszych drzwi?
Nie ma na to prostej odpowiedzi. Nikt nas tego nie nauczy. Musimy być samoukami i korzystać z rad bliźnich. Zaprawdę wkraczamy wtedy do Strefy Mroku, gdzie zamazują się granice pomiędzy naszym życiem codziennym a tym, co uważamy za niebywałe. Co tak istotnego jest w tych doświadczeniach? Po pierwsze to, że są bardziej rzeczywiste niż nam to kiedykolwiek podpowiadał zdrowy rozsądek. Kiedykolwiek dzieje się coś naprawdę dziwnego, trzęsę się ze strachu i mam łzy w oczach. Cenię u siebie tę reakcję, ponieważ pozwala mi ona odgraniczyć to, co naprawdę dziwne, od wytworów mojej fantazji. Po drugie, wbrew temu, co się nam wydaje, podobne sytuacje przydarzają się wielu ludziom. Mag, przywołujący bóstwa, demony, duchy, żywiołaki, co tam jeszcze, jest przekonany, że wszystkie te istoty są na jego zawołanie, ponieważ są wytworem jego umysłu. To przekonanie rozpada się w gruzy, kiedy tylko zdarzy się, że jakiś duch nawiedzi go nieproszony, szczególnie, gdy nie będzie to odosobniony przypadek. Zazwyczaj zachowujemy się wtedy całkiem normalnie i dopiero po chwili przychodzi nam do głowy myśl „co jest do cholery!”. Pewnego razu miałem gościa, który po wyjściu z łazienki oznajmił, że „coś” jest na podeście. Ruszony ciekawością poszedłem tam i zobaczyłem poruszający się cień o kształcie dwumetrowego człowieka. Cien ten wyraźnie nam się wymykał, kiedy mówić do niego. Mogliśmy jednak odnieść wrażenie, że jego odpowiedzi noszą w sobie obietnicę obdarzenia nas mocą. Nie potraktowaliśmy tego poważnie, kazaliśmy mu się wynieść. Dopiero po chwili do naszej świadomości dotarła niesamowitość zaistniałej sytuacji. Oto bowiem od razu zaakceptowaliśmy obecność tej istoty, a zarazem niedowierzaliśmy jej odpowiedziom odprawiając ją wtedy, gdy wydała się nam niewiarygodna.
Podobne sytuacje zdarzają się dość często osobom mającym do czynienia z niezapowiedzianymi intruzami. Na samym początku ludzie ci zachowują się tak, jak dyktuje im to sytuacja, by po chwili otrząsnąć się i zrozumieć jej niesamowitość. I rzeczywiście może to być szokujące. Kiedy ktoś pyta mnie „czy magia jest niebezpieczna?”, przypomina mi się sytuacja, w jakiej znalazła się moja znajoma kilka lat temu. Dziewczyna ta zajmowała się rozwojem świadomości bogini i choć przechodziła fazę feministycznego upolitcznienia, wciąż nie mogła poradzić sobie z katolickim przywiązaniem do koncepcji grzechu. Pewnego razu pożyczyłem (...) „Hymn do Pana” Aleistera Crowleya, który znalazła i przeczytała w nocy. Hymn ten wywołał w niej mieszane uczucia wstrętu i podniecenia, właściwe dla wewnętrznego konfliktu przekonań. Przejęta i roztrzęsiona podeszła do regału... i nagle oto spadły z niego karty tarota. Jakże wielkie było jej zdumienie, kiedy ujrzała, że tuż przy jej nodze leżała zwrócona ku niej karta „Diabeł”. W tej chwili, jak twierdziła, rozpadł się cały jej świat. Oczywiście, można powiedzieć, że była to manifestacja chaosu, czy też synchroniczność, ale oba te pojęcia niewiele znaczą. Liczy się tylko to, co się zdarzyło i że od tej pory nic nie było takie samo, jak przedtem. Tak działa magia. Nie sądzę, że można poszukiwać tego rodzaju zdarzeń. One same się trafiają. Stąd właśnie bierze się określenie „strefa mroku”. Przybysze z kosmosu nie pojawią się wierzącym w nie osobom tylko ludziom obojętnym lub sceptykom. Wydaje się jednak, że pewne stany świadomości i percepcji bardziej temu sprzyjają, podczas gdy inne stanowią przeszkodę. Czasami na przykład przydatne jest wyczerpanie fizyczne, któremu towarzyszy stan podwyższonej gotowości. Z kolei zmęczenie umysłu sprawia, że tracimy wrażliwość na przejawy działalności intruzów z zewnątrz. (...) Warto się rozluźnić i nie oceniać tego, co się dzieje, tylko poddać się doświadczeniu. Kiedy więc ktoś pyta nas, czy wierzymy w duchy, a my odpowiadamy, że nie, nie oznacza to wcale, że nie mieliśmy z nimi do czynienia, a jedynie, że nie podzielamy powszechnych wyobrażeń na ich temat. Takie jest właśnie główne przesłanie magii chaosu. Nie trzeba wierzyć w przeszłe wcielenia, czakry, reinkarnacje ukrytych adeptów i plan astralny, aby być skutecznym magiem.❞

Daje do myślenia, prawda? I otwiera nowe możliwości przed Poszukującymi. A teraz trochę Nieznanego, przypadków „zjawisk paranormalnych” dla zrozumienia, jak się może przejawiać dzika magia. Najpierw z moich blogów, potem z YT, a na końcu parę artykułów m.in. Arkadiusza Miazgi i Piotra Gadaja.

Link z mojego bloga stricte paranormalnego:
Magia wróżebna, rozszalała i działająca bez udziału maga. Ostrzeżenia wróżebne

Trochę filmów z YT:






A teraz kilka „niewyjaśnione” zjawiska opisane przez kilku ufologów o naturze bliskiej okultyzmowi i ezoteryce:
Wtajemniczeni: Uprowadzenie przez demonicznych obcych - autor: Piotr Gadaj
Czas Tajemnic: Pobiedna: bliskie spotkanie z „niefizycznym” UFO - autor: Damian Trela
Czas Takjemnic: Lądowanie UFO w Smogorzowie Wielkim (lato 1977) - autor: Damian Trela
Czas Tajemnic: Spotkanie z UFO nad Zalewem Szczecińskim (lato 1998 r.) - autor: Damian Trela
"SPOTKANIA Z NIEZNANYM": Diabelski kamień z Pogórskiej Woli - autor: Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic: Demony dolnośląskie i inne dziwadła - autor: Damian Trela
Czas Tajemnic: Co się dzieje w Wylatowie ? - autor: Damian Trela
Czas Tajemnic: UFO na przedwojennych fotografiach ? - autor: Damian Trela
Czas Tajemnic: Uprowadzenie Barbary - autor: Damian Trela
Wtajemniczeni: Byt w kształcie czarnego obłoku - autor: Piotr Gadaj
Czas Tajemnic: Mini-UFO nad Pobierowem. 25.06.2018 - autor: Damian Trela
Czas Tajemnic: Bliskie spotkanie z UFO w okolicach lotniska Jasionka-Rzeszów - autor: Damian Trela
"SPOTKANIA Z NIEZNANYM": Kolejne obserwacje UFO/UAP w okolicach Zakładów Magnezytowych - autor: Arkadiusz Miazga
Czas Tajemnic: Wirujące UFO nad Kowarami - autor: Damian Trela
"SPOTKANIA Z NIEZNANYM": Wysoka dziwność: UFO medytacja i mistycyzm - autor: Arkadiusz Miazga
Wtajemniczeni: UFO w Tarnowskie Góry, 1979 - autor: Piotr Gadaj

Myślę, że tyle przypadków przejawienia się Nieznanego w świecie wystarczy. A teraz przejdźmy do opisu praktyk, oparte na poniżej podanych źródłach.

Opis praktyk magicznych magii chaosu, magii IOT

Będę się tu opierał na Magii chaosu Phila Hine'a i Psychonaucie Petera Carrolla. Opis będzie podawany tak wiernie, jak to tylko możliwe, pojawi się też otoczka teoretyczna z Liber LUX ii Liber NOX. Jednakże, nie będę się tylko do tego podstawowego poziomu ograniczał. Opiszę także praktykę tworzenia servitorów, czyli myśloform, bezcielesnych sług maga chaosu, którym ów mag może nadać odpowiednią, wybraną przez siebie rolę, jak i magiczne moce.

Wskazówka

Wykonywane techniki, czas ich wykonywania i ich rezultaty lepiej zapisywać w dzienniku magicznym. Dzięki temu w razie zniechęcenia, zobaczycie, jakie poczyniliście postępy w praktyce.

Pamiętajcie, Czytelnicy jednak, że w magii chaosu jest zakorzeniona jedna dewiza: „Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone”. Oznacza to, że wszelkie zjawiska, zdarzenia, a zwłaszcza wierzenia mają tylko taki sens, jaki im przypiszemy, a wybór paradygmatu jest kwestią dowolności.
A teraz, zaczynamy!

Zaczerpnięte z kursu Liber MMM

Wedle autora, techniki tu zaprezentowane to ćwiczenia osiągania magicznego transu - pewnej formy kontroli umysłu zbliżonej do jogi, praktykowanie osobistej metamorfozy i „podstawowych technik magicznych. Osiągnięcie powodzenia w tych technikach jest warunkiem postępu ku wtajemniczeniu 3 stopnia”. Innymi słowy, patrząc na to od strony okultyzmu praktycznego, te techniki stanowią pierwszy etap okultyzmu praktycznego: przemianę sfery biologicznej i psychicznej człowieka.

Kontrola umysłu

Dla efektywnej praktyki magicznej niezbędne jest wyjątkowe skupienie, aż do chwili osiągnięcia transu. Dokonuje się tego poprzez kolejne fazy: całkowity bezruch ciała, regulację oddychania, powstrzymywanie potoku myśli, koncentrację na dźwięku, koncentrację na przedmiotach i koncentrację na wyobrażeniach umysłu.

Ćwiczenie 1: - Niewzruszoność


  1. Przyjmij jak najwygodniejszą pozycję ciała.
  2. Staraj się ją utrzymać jak najdłużej.
  3. Powstrzymaj mruganie powiekami, nie poruszaj żadnym mięśniem, mięśniami twarzy, ani nawet językiem czy jakąkolwiek częścią ciała.
  4. Nie pozwól umysłowi poddać się biegowi myśli. Zachowaj bierną uwagę.


Wskazówka
Ćwiczenie to najlepiej na początku wykonywać przez 5 minut i stopniowo wydłużać czas do minut 15, ćwicząc codziennie. Jak dojdziesz do 15 minut, wykorzystuj każdą nadarzającą się okazję, aby to ćwiczenie wykonywać. Najlepiej to ćwiczyć o ustalonych porach dnia. Spisuj rezultaty w dzienniku magicznym.
Kiedy ćwiczenie przedłuży się do 15 minut, wedle Psychinauty należy przejść do następnego etapu - do oddychania.

Ostrzeżenie
W pewnym momencie pozycja, którą uznałeś/uznałaś za wygodną, może się okazać niezbyt wygodna,a le nie zważaj na to! Praktykuj dalej, aż osiągniesz rekord 15 minut bezruchu fizycznego i mentalnego.

Ćwiczenie do mnie przemawia i podoba mi się jego forma teoretyczna ze względu na jego pewien holistyczny charakter - bezruch obejmuje nie tylko ciało, ale i umysł pod postacią biernej uwagi.

Ćwiczenie 2: - Oddychanie


  1. Pozostań nieruchomo tak długo, jak to możliwe, a następnie zacznij z uwagą spowalniać i pogłębiać rytm oddychania. Celem tej techniki jest całkowite wykorzystanie możliwości płuc bez wysiłku i napięcia mięśni. 
  2. Dla wydłużenia procesu, pomiędzy wydechem i wdechem można utrzymać płuca opróżnione lub wypełnione powietrzem wdychanym. Chodzi o to, by być całkowicie skoncentrowanym na procesie oddychania, a nie oddychać odruchowo. 
  3. Gdy ćwiczenie zacznie trwać 30 minut (lub dłużej, to jest mało prawdopodobne, ale jednak możliwe, teoretycznie), Poszukujący winien przejść do praktyki wstrzymywania myśli.

Ćwiczenie 3: - Nie-myślenie - pustka w głowie

Ćwiczenia, jakie opisałem poprzednio na podstawie Psychonauty mają według autora pozytywny wpływ na zdrowie, jednak na głębszym planie mają przygotować umysł inicjowanego do praktyki nie-myślenia. Nie-myślenie to wstęp do transu magicznego.


  1. Pozostając w bezruchu i głęboko oddychając, odciągaj umysł od pojawiających się myśli. Wszelkie próby osiągnięcia tego pokażą, że umysł jest bardzo aktywny, wręcz wściekle. Sukces Ci zagwarantuje ogromna, potężna w swej istocie determinacja. To zaledwie będzie kilka chwil spokoju, ale i tak to się liczy.
  2. Postaraj się zauważać pojawiające się myśli i nie zważaj na nie, niech płyną, a Ty od nich odciągaj umysł.
  3. Praktykuj to ćwiczenie o ustalonych porach, jak w przypadku bezruchu. Rezultaty zapisuj za każdym razem.

Ćwiczenie 4: - Trans magiczny

Magia jest nauką i sztuką powodowania zmian zgodnie ze swą wolą. Wola tylko wtedy nabiera skuteczności magicznej, gdy nie przeszkadza jej skupiony umysł.
Dlatego podczas wyboru obiektów koncentracji korzystniej jest się zdecydować na coś, z czym nie wiążemy znaczenia duchowego, sakralnego (sacrum) czy magicznego.

  1. Koncentracja na przedmiocie. Legenda o złym spojrzeniu wywodzi się ze zdolności czarodziei i czarnoksiężników do martwego wpatrywania się w przestrzeń. Umiejętność tą można rozwijać na każdym obiekcie - znaku na ścianie, odległym przedmiocie, gwieździe na niebie - na wszystkim. Utrzymanie nieruchomego spojrzenia choćby przez kilka chwil wydaje się nadzwyczaj trudne, a jednak trzeba je doskonalić godzinami. Należy odeprzeć wszelkie pokusy odwrócenia wzroku od przedmiotu, wszelkie próby błądzenia myślami. Ostatecznie technika ta pozwala wyławiać okultystyczne tajemnice z rozmaitych rzeczy, lecz nim do tego dojdzie trzeba popracować z nieistotnymi obiektami.
    1. Koncentracja na dźwięku. Ta część umysłu, w której pojawiają się myśli werbalne podlega kontroli magicznej, dzięki koncentracji na dźwięku wyobrażonym w umyśle. Należy wybrać jakiś prosty dźwięk, na przykład Aum lub Om, Abrahadabra, Jod He Waw He, Aum Mani Padme Hum, Zazas Zazas Nasatanada Zazas, a następnie nieustannie powtarzać go w umyśle, aby zablokować inne myśli. Niezależnie od tego, jak niewłaściwy może się wydać, należy przy nim trwać. Z czasem dźwięk zacznie się powtarzać z automatu, może się pojawiać nawet w snach. To pozytywne oznaki. Koncentracja na dźwiękach jest kluczem do opanowania słów mocy i pewnych form rzucania zaklęć.
    2. Koncentracja na obrazie. Część umysłu odpowiadająca za wyobrażenia wizualne podlega kontroli magicznej dzięki koncentracji na obrazie myślowym. Należy zwizualizować prosty kształt, na przykład trójkąt, koło, kwadrat, krzyż czy gwiazdę i jak najdłużej utrzymać go w oku umysłu. Będzie to możliwe przy wielkim wysiłku. Najpierw należy postrzegać obraz z zamkniętymi oczami. Potem można projektować ów obraz na białą płaszczyznę, np. kartkę papieru. Technika ta jest podstawą w sigilizacji i tworzeniu niezależnych form myślowych.

    Powyższe punkty/ćwiczenia transu magicznego są skuteczne jedynie wtedy, gdy praktykująca je osoba ma w sobie wielką, wręcz fanatyczną determinację.Wedle autora Psychonauty, członkowie IOT i chaoci praktykujący samodzielnie zajmują się na tym etapie zdolnościami, które są raczej niespotykane i niedostępne dla ludzkiej świadomości (transcendencja), wymagają one bowiem „wprost nadludzkiej” koncentracji. Każdy dzień praktyki formalnej poszukujący winien notować w swoim magicznym bądź duchowym dzienniku, zwracając szczególną uwagę na jej szczególne okoliczności. Nie należy zostawiać żadnej pustej strony dziennika.

    Ćwiczenie 5: - Trans magiczny - metamorfoza

    Transformacja umysłu w świadomość magiczną często jest zwana Wielkim Dziełem. Jej celem dalekosiężnym jest odkrycie swej Prawdziwej Woli - Woli Boskiej, Woli Chaosu wedle niektórych interpretacji niektórych obrazów Źródła. Nawet najmniejsza zdolność przemiany wewnętrznej jest więcej warta od niezmierzonej władzy nad zewnętrznym światem. Praktyka wewnętrznej metamorfozy jest ćwiczeniem świadomego restrukturyzowania umysłu.
    Wszelka próba reorganizowania umysłu zakłada dwoistość między stanem obecnym, a tym, który chcemy osiągnąć. Dlatego nie sposób rozwijać takich cnót jak spontaniczność, radość, dobre samopoczucie, łaska czy uczucie wszechmocy bez pogrążenia się w konwencjonalności, smutku, poczuciu winy, grzechu i niemocy. Religie są zbudowane na fałszywym przekonaniu, że można osiągnąć jedno bez drugiego. Wysoka magia uznaje tę dualistyczną kondycję, lecz nie ocenia życia pod tym kątem. Woli osiągać dowolną przestrzeń postrzegania przy pomocy woli.
    Każdy stan mentalny może służyć duchowej transmutacji, lecz niektóre z tych stanów nadają się do tego lepiej, niż inne. Niektóre z nich pomagają uniknąć popadnięcia w obłęd podczas transu magicznego, inne zaś pomagają zwalczyć obsesje pojawiające się pod wpływem niektórych magicznych praktyk. Są to:
    1) Śmiech / Śmiech
    2) Brak przywiązania / Brak bezinteresowności

    1. Stany te można przywoływać za pomocą medytacji. Należy przywoływać je przy każdej nadarzającej się okazji, a następnie myśleć o pożądanych skutkach. Pozwala to wypracować nowy silny nawyk umysłu.
    2. Weźmy pod uwagę śmiech: jest to najsilniejsza emocja, która która zawiera w sobie wszystkie pozostałe, od ekstazy aż po smutek. Nie posiada przeciwieństwa. Płacz jest jedynie pewną szczególną, bo nierozwiniętą formą śmiechu, mającą oczyszczać oczy, a w przypadku dzieci wyrażać prośbę o pomoc. Śmiech to postawa obronna, która polega na żartowaniu z własnej siły. 
    3. Rzecz w tym, by dostrzegać ten komizm nawet w neutralnych czy przerażających sytuacjach. Nie do nas należy ocena pozornego braku gustu we wszechświecie. Staraj się śmiać w chwilach olśnienia i zagubienia z tego, co obojętne i bez znaczenia, a także przerażające i oburzające. Śmiej się ze wszystkiego, nawet jeśli początkowo będzie to śmiech wymuszony.
    4. Brak przywiązania / Brak bezinteresowności to formuła magiczna najlepiej opisująca działanie pozbawione żądzy rezultatu. Z niezwykłą trudnością przychodzi wybór, a następnie działanie pozbawione przyczyn. A właśnie na tym polega umiejętność, która wyzwala moce magiczne. Umożliwia to jedynie jednopunktowa świadomość. Przywiązanie ma dwie strony: pozytywną - związek emocjonalny i negatywną - awersję. Przywiązanie do swoich cech osobowości, ambicji, znajomości i doświadczeń zmysłowych, w równej mierze co awersja wobec nich, jest uczuciem, które ogranicza.
    5. Z drugiej strony niebezpieczeństwo tkwi także w utracie zainteresowania tymi sprawami, jako że współtworzą one nasz system symboliczny, czyli rzeczywistość magiczną. Jakimś wyjściem jest uważne traktowanie tych newralgicznych elementów naszej rzeczywistości dla przeciwstawiania się chciwości i nudzie. Dzięki wyważonemu postępowaniu zyskujemy swobodę potrzebną do działania magicznego.

    Obok tych praktyk medytacyjnych istnieje jeszcze trzecia, bardziej aktywna forma metamorfozy, której obiektem są codzienne nawyki. Niezależnie od tego, jak niegroźne się wydają, nawyki w myśli, słowie i uczynku są kotwicą osobowości. Mag pragnie podnieść tę kotwicę i wypłynąć na morze chaosu.
    Aby ruszyć z miejsca, wybierz mniejszy nawyk lub zwyczaj i wymaż go ze swego zachowania. Jednocześnie nabierz jakiegoś przypadkowego nawyku. W swym wyborze nie sugeruj się duchowymi, egocentrycznymi czy uczuciowymi preferencjami, nie wybieraj też niczego, co mogłoby narazić cię na niepowodzenie. Zaczynając od takich drobnych kroków, z czasem będziesz mógł pokonywać odległe dystanse. Wszelkie takie praktyki należy zapisywać w dzienniku magicznym.

    MAGIA

    Osiągnięcie sukcesu w tej fazie wtajemniczenia wymaga opanowania w pewnym stopniu transów magicznych oraz metamorfozy. Ta instrukcja magiczna to oczywiście trzy techniki: rytuał,.sigile i śnienie. Mag powinien także wróżyć, choćby zgodnie z jednym z systemów wróżebnych spośród następujących: kartomancji, krystalomancji, run, wahadełka lub wróżącej różdżki. Mamy do dyspozycji nieograniczoną ilość technik. Wedle Psychonauty, jedyną rolą każdego systemu symbolicznego ma być wydobywanie z praktyka ukrytych umiejętności, a im mniej arbitralny charakter ma dany system symboliczny, tym bardziej jest użyteczny - dodaje również, że pod tym względem najmniej użyteczna wydaje się astrologia.
    W każdym rytuale magicznym mamy do czynienia z wizualizacjami sigili, broniami magicznymi, gestami, zaklęciami i magicznym transem. Przed sigilami i śnieniem, najpierw jednak zabrać się za udoskonalenie Rytuału Odpędzania. Ów ryt, właściwie wykonany, powinien wywołać następujące efekty (Zmiany):


    • pozwala na szybsze osiągnięcie magicznej koncentracji, niż podczas jakiegokolwiek ćwiczenia transowego;
    • pomaga odegnać obsesje, które się mogą pojawić wraz z uświadamianiem sobie wizualizacji, snów i sigili;
    • chroni także przed groźnymi wpływami magicznych ataków, które mogą się zdarzyć podczas praktyki okultystycznej.


    Aby dobrze opanować rytuał odpędzania, przydać się może zawsze broń magiczna: miecz, sztylet rytualny, różdżka czy też duży pierścień. Artefakt taki winien wywrzeć wrażenie na umyśle, a także reprezentować aspiracje maga. Najwięcej korzyści mag zyskuje, gdy sam wykona przedmiot o przypisywanym mu znaczeniu magicznym oraz z tych instrumentów, które odkryto w unikalny, niezwykły sposób.

    Rytuał Odpędzania

    Podczas Rytuału Odpędzania należy wykonać następujące kroki:

    1. Mag zaznacza „bronią magiczną” barierę, strefę magiczną wokół siebie. Jest ona mocno wizualizowana. Najbardziej efektywne są trójwymiarowe figury (można owe figury znaleźć w książce pod tytułem Psychonauta czyli Magia chaosu w teorii i praktyce autorstwa Petera Carrolla).
    2. Mag koncentruje swoją wolę na zwizualizowanym obrazie: na przykład na magicznej broni, trzecim oku czy kuli światła wewnątrz głowy. Miast tego można skupić się na określonym dźwięku.
    3. Mag wzmacnia barierę mocą symboli nakreślonych magiczną bronią. Może to być tradycyjna gwiazda pięcioramienna (np. pentagram), ośmioramienna gwiazda chaosu lub każda inna forma. Całkiem przydatne są również „słowa mocy”. 
    4. Mag dąży do nieskończonej próżni, za sprawą krótkotrwałego lecz wytężonego wysiłku powstrzymania myśli.

    Sigile

    Może zdarzyć się, że mag będzie potrzebować czegoś, czego nie da się osiągnąć w normalny sposób. Winien wtedy doprowadzić do sprzyjającego zbiegu okoliczności poprzez bezpośrednią interwencję woli, o ile nie wywrze ona zbyt dużej presji na otaczający nas wszechświat. Zwykła chęć rzadko okazuje się skuteczna - przynajmniej według Petera Carrolla. Dlaczego? Peter Carroll tłumaczy, że tak jest, ponieważ wola angażuje się wtedy w dialog z umysłem, a nasze magiczne zdolności - rozmywają się.

    Zwykła chęć rzadko okazuje się skuteczna, ponieważ wola angażuje się wtedy w dialog z umysłem, a nasze magiczne zdolności ulegają rozmyciu. Pragnienia stają się częścią kompleksu ego. Umysł zaczyna obawiać się porażki. Dla wyciszenia tego strachu, pojawia się ukryte dążenie do nie spełnienia pragnień. Stopniowo nasze pragnienie staje się splotem sprzecznych koncepcji. Przy tej okazji warto wspomnieć, że częstokroć upragniony rezultat pojawia się dopiero wtedy, gdy zapominamy o pierwotnym pragnieniu. Ten fakt pozwala zrozumieć, na czym polega aktywność sigili oraz większości magicznych zaklęć.

    Tak to dokładnie wygląda u Petera Carrolla. Tak to wygląda według niego. A teraz przejdźmy dalej.
    Sigile działają, ponieważ działają poprzez magiczną wolę z pominięciem tej części umysłu, która odpowiada za myślenie racjonalne, za rozum.

    3 etapy aktywacji sigila


    1. Skoncentrowanie sigila.
    2. Gubienie sigila w umyśle.
    3. Ładowanie sigila.

    Poniżej napiszę, jak to zrobić z każdym rodzajem sigila, prócz sigila umysłowego. Starczy napisać, że sigila konstruuje się tak, żeby nie sugerował związanego z nim pragnienia. Skuteczne gubienie sigila w umyśle może się dokonać poprzez odwrócenie uwagi od sigila i związanego z nim pragnienia. mag może tego dokonać, zajmując się czymś zupełnie innym, albo wykonać symboliczne czynności, które wiążą się ze zniszczeniem danego symbolu, np. można ów sigil zakopać lub utopić. Innym sposobem jest mantrowanie pragnienia, aż znaczenie mantry zniknie z umysłu, jakoby było z niego „wyssane”, wraz z sigilem. Ładować sigila można w stanie transu magicznego, gdy osiągnie się stan nie-myślenia, w chwili orgazmu, bądź w stanie silnych emocji, jak frustracja, gniew czy rozczarowanie.

    Aktywacja sigila słownego


    1. Napisanie intencji, np.: „Pragnę zdobyć Necronomicon”.
    2. Usunięcie liter, które się powtarzają.
    3. Ułożenie z pozostałych liter dowolny kształt.
    4. Zgubienie sigila w umyśle.
    5. Ładowanie.

    Aktywacja sigila obrazkowego


    1. Narysowanie obrazu symbolizującego intencję.
    2. Usuwanie sugestywnych elementów.
    3. Zmienianie obrazu w głowie i tworzenie obrazu zmienionego.
    4. Gubienie sigila w umyśle.
    5. Ładowanie.

    Aktywacja sigila dźwiękowego/mantrycznego

    Ten sposób jest podany w Psychonaucie w formie ilustracji. Ja stosuję z goła inną metodę, ale podam ją później, po tym, jak omówię magię chaosu według IOT.

    ŚNIENIE

    Sny to ciekawe zjawisko. Z naukowego punktu widzenia to tylko impulsy elektryczne płynące przez mózg od jednej półkuli do drugiej, jak i bodźce zmysłowe. Różnica polega na tym, że sny stanowią raczej część świata wewnętrznego lub wynik procesów chemicznych w organizmie, wywołanych np. przez zjedzenie zbyt dużej ilości pokarmu przed snem.
    W ezoteryce i okultyzmie panuje przekonanie, że podczas snu można doświadczyć tzw. eksterioryzacji, czyli „wychodzenia z ciała”, prekognicji itp. zjawisk psychicznych. Mag stara się dostać do świata snów i przejąć nad nim kontrolę. Wysiłek w tym celu sprawia, że ta część umysłu, którą Peter Carroll nazywa psychicznym cenzorem będzie starać się zrobić wszystko, by nie udostępnić nam informacji, które tkwią w snach, a przyczyna takiej aktywności tej części umysłu jest bardzo prosta - dla umysłu, sny to śmietnisko „niepotrzebnych” i „nieprzydatnych” informacji, które mag stara się pozyskać ze świata swoich snów. Aby zapobiec niepamięci, wystarczy mieć przy łóżku długopis (lub pióro wieczne) i zeszyt i zapisywać w zeszycie wszelkie szczegóły ze snów tuż po przebudzeniu. Dzięki temu można sprawdzać, czy jest jakiś związek między snem, a zwyczajną rzeczywistością.
    Aby przejąć kontrolę nad snem, należy zapragnąć ujrzenia danego elementu snu i doskonalić się w tym, zanim się spróbuje dywinacji czy eksterioryzacji. Aby wykonywać doświadczenia bardziej skomplikowane, można sięgnąć po sigile.

    LIBER LUX, LIBER NOX

    Biała i czarna magia w tym przypadku jest inna, niż zakłada się w wielu innych systemach. Biała magia IOT jest zorientowana na „osiągnięcie mądrości i ogólnego zmysłu wiary we wszechświecie”,czarna magia IOT zaś - na „zdobycie mocy i jest odbiciem wiary w siebie”. Rezultaty stosowania obu rodzajów magii mogą być podobne, bo spotykają się na tej Ścieżce w sposób nieopisywalny.

    Liber Lux

    Źródło:

    Całą teorię opisano w Psychonaucie, ja zachowam li tylko te elementy, które są blisko związane z praktykami, które wypracować można samodzielnie lub wykonać wedle instrukcji zawartej w książce, na której jest oparta większość części wpisu poświęconej magii chaosu IOT.
    Oto elementy praktyki białej magii IOT:


    1. Gnoza
    2. Ewokacja
    3. Inwokacja
    4. Wyzwolenie
    5. Augoeides
    6. Dywinacja
    7. Rzucanie uroków

    Zanim jednak przejdziemy do praktyki, parę słów od Petera Carrolla:

    ❠Dualizm cechuje normalną kondycję człowieczą. Szczęście istnieje tylko dzięki nieszczęściu, ból dzięki przyjemności, dobro dzięki złu. Jang dzięki jin, czarne dzięki białemu, narodziny dzięki śmierci, a istnienie dzięki nieistnieniu. Wszelkie zjawiska muszą mieć swoje przeciwieństwo, ponieważ zmysły są w stanie postrzegać jedynie różnice. Właściwością umysłu myślącego jest rozróżnianie wszystkiego, na co natrafia, ponieważ sam w swej istocie jest również dualistyczny. A mimo to w człowieku tkwi coś pojedynczego, chociaż umysł nie jest w stanie tak tego postrzegać. Człowiek uważa się za ośrodek woli i percepcji. Wola i percepcja nie funkcjonują oddzielnie, choć tak się wydaje umysłowi. Jedność, która dla umysłu przejawia się pod postacią bliźniaczych funkcji woli i percepcji, magowie nazywają Kia. Czasami nazywa się ją również duchem, duszą lub siłą życiową.
    Kia nie da się bezpośrednio doświadczyć, ponieważ stanowi ona sam rdzeń świadomości (czy też doświadczenia) i jako taka nie posiada cech, na których umysł mógłby zaczepić swe oko. Kia jest samą świadomością, ulotnym „Ja”, które nadaje ton samoświadomości, ale nie składa się z niczego poza samym sobą. Kia można czasami odczuć jako rodzaj natchnienia lub rozkoszy, lecz mimo to spoczywa gdzieś na dnie dualistycznego umysłu. Najczęściej da się ją uchwycić w niezamierzonych przebłyskach myśli, na styku doświadczenia, w tym przejrzystym zbiorniku opinii znanym przez nas jako ego. Istotą magii jest nadanie Kia większej wolności, płynności i celowości, które sprawia, że będzie można wyzwolić z niej okultystyczną siłę. Kia posiada taką moc, ponieważ jest częścią wielkiej siły życiowej wszechświata.
    Przyjrzyjmy się światu pozornych przeciwieństw, w którym żyjemy. Umysł postrzega świat w taki sposób, że wszystko jawi się mu w opozycjach. Mówi się, że rzeczy istnieją i charakteryzują się określonymi właściwościami. Istnieniem i działaniem. Takie rozumowanie pociąga za sobą koncepcję przyczyny i skutku, czyli przyczynowości, w ramach której każde zjawisko postrzega się jako skutek zjawiska je poprzedzającego. Jednakże podobny opis rzeczywistości nie wyjaśnia nawet, dlaczego wszystko istnieje, nie mówiąc już nawet o tym, dlaczego jedna rzecz powoduje drugą. To oczywiste, że rzeczy musiały kiedyś powstać i do tej pory same dla siebie są przyczyną. To „coś” odpowiedzialne za początek i stałe oddziaływanie na siebie zdarzeń magowie nazywają „chaosem”. Można równie dobrze nazwać je Bogiem albo Tao, ale Chaos jest nazwą pozbawioną jakiegokolwiek znaczenia, wolną od dziecinnych, antropomorficznych idei religijnych.
    Chaos jest również tą siłą, która komplikuje wszechświat, generując struktury nie wynikające z jego poszczególnych części. To on wyzwala życie spod sterty prochu, przejawiając się najdobitniej w ludzkiej sile życiowej, w Kia, gdzie jest źródłem świadomości.
    Kia jest tylko małą cząstką wielkiej siły życiowej wszechświata nadającą impulsy do rozpadania się na dwoistości i ponownego łączenia. Odradza się nieustannie, póty nie wyczerpie się jej pierwotny impuls. Kolejny impuls stanowi rdzeń poszukiwań mistycznych, unię wyzwolonego ducha z wielkim duchem. A kiedy tylko Kia jednoczy się z chaosem, rozwija swoją wolę i percepcję we wszechświecie, dostępując czegoś, co nazywamy magią.
    Pomiędzy chaosem a zwykłą materią, pomiędzy Kia a umysłem istnieje obszar na wpół ukształtowanej substancji nazywanej eterem. Ta dualistyczna materia posiada subtelną, probabilistyczną naturę. Zawiera w sobie wszelkie możliwości, które chaos odrzuca i które nie stały się jeszcze trwałymi realiami. To „medium”, za pośrednictwem którego „nieistniejący” chaos przekłada się na „rzeczywiste” rezultaty. Eter tworzy swego rodzaju szkielet, na którym materializują się prawdziwe zdarzenia i myśli. Ponieważ zdarzenia tylko częściowo wkraczają do dualistycznej egzystencji, mogą nie posiadać dokładnej lokalizacji w czasie i przestrzeni. Mogą również nie posiadać konkretnej masy i energii, a więc nie oddziaływać na plan fizyczny. Chaos bierze swą nazwę właśnie od tej dziwnej, nieokreślonej natury planu eterycznego, ponieważ chaosu nie można poznać bezpośrednio.

    Z eterycznego świata rodzących się możliwości jedynie te, które nazywamy odczuwalnymi, przyczynowymi, prawdopodobnymi, lub normalnymi zdarzeniami bywa, że wkraczają do istnienia. Tym niemniej jako samoistne ośrodki Kia lub chaosu sami możemy (manipulując eterem) przywołać do istnienia nieprawdopodobne zbiegi okoliczności lub nieoczekiwane zdarzenia. Oto cała magia. Nawet nauce zdarza się wkraczać w obszar zajmowany przez eter ze swoimi odkryciami kwantowej nieoznaczoności i procesami wirtualnymi zachodzącymi w materii subatomowej. (...)❞

    Wedle najnowszych badań takie postawienie sprawy jest prawdopodobnie nadinterpretacją, ale co mi tam, to pogląd niektórych członków IOT.
    OK, przejdźmy dalej.

    ❠(...) To właśnie eter otacza centralny rdzeń siły życiowej, na którym mag skupia swą uwagę. Zazwyczaj funkcjonuje tak, jak Kia - jest międzymyślą, lecz jego własności są tak zmienne, że prawie wszystko da się zeń przywołać. Myśl nadaje mu kształt, zaś Kia moc.
    I z tej przyczyny wola i percepcja rozpościerają się na sfery czasu i przestrzeni wykraczające poza fizyczne ograniczenia materialnego ciała.❞

    A teraz przejdźmy do gnozy.

    GNOZA

    Odmienne stany świadomości są kluczem do świata magicznych mocy. Do ich przejawienia się w człowieku jest potrzebny stan transu magicznego, samadhi, „jednopunktowej świadomości”, zwanego w Psychonaucie gnozą. Są dwie metody osiągania gnozy: metdoa ascetyczna i metoda ekstatyczna. Metoda ascetyczna polega na wyciszeniu swoich myśli, aż mag skupi się na pojedynczym obiekcie, metoda ekstatyczna zaś jest zorientowana na osiągnięcie celu poprzez maksymalne uwrażliwienie umysłu. Obie metody na końcu blokują wszelkie inne funkcje poza świadomością jednopunktową - gnozą.

    Neurofizjologia odkryła wreszcie to, co magowie znali z własnego doświadczenia od tysiącleci. Przytoczmy słowa wielkiego mistrza: „Istnieją dwie metody zostania bogiem: świątobliwość i występek”. Niechaj umysł zapłonie, bądź stanie się niewzruszonym lustrem wody. Podczas stanów jednopunktowej koncentracji, stanów gnozy, wiara przenika maga, pozwalając zaistnieć sile życiowej.

    Z racji tego, że nie wiem, jak tworzyć tabele na blogu, zrobię inaczej: podam metody ascetyczne i ekstatyczne na dwóch listach punktowanych.

    Metody ascetyczne:

    • pozycja trupa
    • trans magiczny, koncentracja
    • bezsenność
    • głodówka
    • wyczerpanie
    • wytrzeszcz oczu
    • stosowanie substancji hipnotycznych i wprowadzających w trans
    • deprywacja zmysłowa

    Metody ekstatyczne:

    • podniecenie seksualne
    • pobudzenie emocjonalne, np. strach, gniew, przerażenie
    • ból, tortury
    • biczowanie
    • taniec, śpiew
    • bębnienie
    • odpowiedni chód
    • substancje pobudzające
    • delikatne halucynogeny
    • gwałtowne oddychanie
    • przeciążenie zmysłów.

    EWOKACJA

    Oto, co Phil Hine pisze na temat ewokacji w swojej Magii chaosu:
    ❠Ewokacja to inaczej „wywoływanie”. Termin ten stosuje się do opisu wszystkich technik magicznych służących do wywoływania jakichś bytów w takiej zamkniętej przestrzeni jak butelka albo kryształ. Istoty te z równym powodzeniem mogą stanowić owoc naszych wizualizacji, posiadający własny kształt i charakter. Praktykę ewokacji powszechnie kojarzy się z tak zwanymi „demonami”, znanymi z takich grimuarów jak Mniejszy i Większy Klucz Salomona, przez co w niektórych kręgach posiada ona niepochlebną reputację. Ducha się wywołuje po to, by wykonał konkretne „zadanie”. Taki pragmatyzm może być postrzegany jako pozbawiony „duchowości” akt „niskiej magii”. Niektórzy ludzie uważają też, że nie należy igrać z duchami. Nie przekonuje mnie żaden z tych argumentów, ponieważ ewokacja to bardzo przydatna technika magiczna posiadająca wiele zastosowań.
    Serwitor jest bytem świadomie stworzonym przy pomocy technik ewokacyjnych w celu wykonania konkretnego zadania lub usługi. W zachodniej tradycji ezoterycznej takie byty nazywane są czasem „myślokształtami”, zaś w magii tybetańskiej są znane pod nazwą tulpa.❞

    Porządek tworzenia serwitora

    Serwitora tworzy się w następujących etapach:

    1. Zdefiniowanie ogólnej intencji.
    2. Zdefiniowanie konkretnej intencji.
    3. Wybór i kreślenie symboli zadania serwitora.
    4. Czy należy brać od uwagę czas istnienia serwitora?
    5. Czy potrzebne jest imię serwitora?
    6. Czy niezbędna jest podstawa materialna serwitora?
    7. Czy konieczny jest konkretny kształt serwitora?
    Na samym końcu, po tworzeniu serwitora, Phil Hine w Magii chaosu opisał też szczegółowo procedurę aktywacji serwitora.

    A teraz pokrótce objaśnimy, co oznacza każdy etap tworzenia serwittora.

    1. Zdefiniowanie ogólnej intencji

    Na początku określamy zadania serwitora, co taki serwitor ma robić, jakie ma mieć funkcje. Można w tym celu posłużyć się dowolnymi symbolami i wspomnieniami.

    2. Zdefiniowanie konkretnej intencji

    Na tym etapie początkujący mag chaosu tworzy rdzeń serwitora, coś w rodzaju jego DNA. Określa w nim, jakie ów serwitor ma mieć moce, na jakie komendy ma reagować, itp. Jest to formułowanie Deklaracji Intencji. Wymagać ona będzie dogłębnej analizy własnych pragnień, ich motywów, towarzyszących im emocji, realistycznych projekcji celu tworzenia serwitora, itp.
    Oto dwa przykłady Deklaracji Intencji:

    • Deklaracja Intencji dla serwitora uzdrawiania: „Chcę, by (dana osoba) zyskał zdrowie fizyczne (i/lub duchowe)”.
    • Deklaracja Intencji dla serwitora destrukcji: „Pragnę całkowitego zniszczenia w życiu (danej osoby) i zniszczenia (danej osoby). Chcę, by mu/jej się nic nie udało i by on/ona zginął/zginęła”.
    „”
    Celowo podałem takie przykłady, żeby pokazać, że tej magii można użyć w dwojaki sposób - żeby pomóc komuś lub sobie, albo żeby zaszkodzić - komuś lub sobie. U Phila Hine'a jest inny przykład, ale wiadomo, o co chodzi.

    3. Wybór i kreślenie symboli zadań/zadania serwitora

    Oto, co na ten temat napisał Phil Hine:

    ❠Istnieje cały szereg mitycznych i magicznych symboli, z których można korzystać podczas tworzenia serwitora. Mogą one służyć wyrażeniu jego cech, zdolności i przymiotów. Ponadto mamy do dyspozycji symbolikę kolorów, zapachów, dźwięków i innych doświadczeń zmysłowych. Aby udoskonalić „program” stanowiący podstawę naszego serwitora, możemy ozdobić jego sigil dodając inne symbole. (...)

    Symbole: język Głębokiego Umysłu
    Aby zrozumieć, jak działają symbole, najlepiej wyobrazić sobie Głęboki Umysł (nieświadomość) jako ocean, na którym porozrzucane są wyspy. Każda z nich to jednostkowa jaźń. Analogia ta podkreśla sposób, w jaki osoby, wydarzenia i obrazy łączą się ze sobą na głębokim poziomie - przeciwnie niż w dominujących modelach umysłu, podkreślających zazwyczaj podział psychiki na subiektywną i obiektywną, wnętrze i zewnętrze, umysł i ciało. Analogię tę można poszerzyć - wyspy jaźni, z których wyrasta nasze poczucie wyjątkowości, poczucie „ja”, można porównać do lodowca. Większość masy znajduje się pod powierzchnią, innymi słowy poniżej naszej świadomości. Lodowiec ten wyrasta z Głębokiego Umysłu i pozostaje z nim w ciągłej interakcji. Zarówno lodowiec, jak i ocean są wzajemnie uzupełniającymi się wyobrażeniami świadomości. Lodowiec jest masą struktur psychicznych powstających z internalizacji doświadczenia i przybierających postać myśli, uczuć, wspomnień, opinii i wierzeń. Wśród nich znajdują się takie struktury, które uznajemy za niepowtarzalnie osobiste, jak również takie, które nazywamy „społecznymi”, ponieważ tworzą się w czasie edukacji i akulturacji. Ponadto, mamy tam do czynienia z wyobrażeniami archetypowymi, posiadającymi naturę mityczną. O tej masie struktur psychicznych tworzącej podstawę naszego światopoglądu, a jednocześnie znajdującej się pod powierzchnią Głębokiego Umysłu, mówimy, że jest „zakorzeniona”. Światopogląd stanowi produkt naszej kultury, ale zawiera w sobie też wewnętrzne sprzeczności, zależne od świata mitycznego. Przykładowo, wierzymy zazwyczaj, że magia ma charakter nadprzyrodzony albo nie istnieje, niemniej mity rozpowszechniane za pośrednictwem książek, filmów i opowieści dają nam, przynajmniej na krótki czas „nadzieję”, że tak nie jest. Lodowiec jednostki wyrasta z naszego wspólnotowego umysłu. (...)

    Moc symboli sprowadza się do tego, że umożliwiają one natychmiastowy i bezpośredni dostęp do pokładów Głębokiego Umysłu, którego nie jest w stanie zapewnić pisany ani mówiony język. Przywołują do świadomości olbrzymie zasoby informacji, która może być zbyt abstrakcyjna bądź zbyt złożona, aby wyrazić ją semantycznie. Symboli można używać również w celu przypomnienia sobie doświadczenia wywołującego bardzo silne skojarzenia emocjonalne. Te pojawiają się w świadomości, kiedy koncentrujemy się na symbolu. Chociaż myśli się o nich zazwyczaj jako o wzorach graficznych, istnieją również inne nośniki informacji, które można uznać za swego rodzaju symbole. Może być nim jakiekolwiek medium o tak silnym oddziaływaniu (z którego nie zawsze zdajemy sobie sprawę), że wzbudza skojarzenia, kiedy je napotkamy. Medium takie odgrywa bardzo ważną rolę w praktyce magicznej. Przykładem może być dźwięk, zapach i kolor.

    Symbole graficzne
    Dzięki symbolom graficznym magia i okultyzm roztaczają wokół siebie sporo uroku i tajemnicy. Mowa tu rzecz jasna głównie o księgach pełnych dziwnych figur i wykresów, które rzekomo posiadają tajemne moce, a także o figurach kreślonych kredą na podłodze, które mają przywoływać demony. Przykłady figur graficznych znajdują się w wielu podręcznikach magii. Można je pogrupować w trzy kategorie:


    1. figury zapożyczone z różnych systemów magicznych i religijnych,
    2. figury zaprojektowane osobiście przez maga w konkretnym celu,
    3. figury wyłonione z Głębokiego Umysłu.

    Do pierwszej z tych kategorii należą wspomniane już figury ze starych ksiąg magicznych. Najlepszy przykład stanowią symbole astrologiczne i planetarne oraz wzory geometryczne, takie jak pentagram oraz tajne alfabety. Ogólnie uważa się, iż osobiście zaprojektowane sigile lub, tak jak ma to miejsce w trzecim przypadku, symbole „odkryte” cechują się wyższą skutecznością od zapożyczonych. Pierwsze z nich posiadają więcej cech osobistych i dokładniej odzwierciedlają psychokosmos użytkownika niż jakiekolwiek symbole zapożyczone z książek. Z drugiej strony, jeśli w danej chwili pracujemy z jakimś systemem symboli magicznych, nie ma powodu, dla którego nie mielibyśmy użyć go podczas tworzenia serwitora. Wszystko zależy od naszych osobistych preferencji.„”„”„”❞

    4. Czy należy brać pod uwagę czas istnienia serwitora?

    Cóż, jeśli się chce, aby serwitor istniał tylko przez jakiś czas - trzeba. Aby ustalić czas istnienia serwitora, są dwie metody do wypróbowania. Pierwszą z nich jest zaprogramowanie w Deklaracji Intencji sprowadzonej do sigila serwitora funkcji samozniszczenia, która uaktywni się po zakończeniu przez serwitora zadania. Drugim sposobem jest demontaż serwitora poprzez wizualizację.
    Jeśli się tego nie zrobi, istnieje możliwość, że serwitor się zapętli i będzie pomagał lub szkodził wybranej osobie na okrągło lub że będzie jej na okrągło szkodził, albo że zyska własną świadomość i, jeśli chaota źle go traktował, zemści się na nim (w sferze astralnej, która jest, jak płótno dla Głębokiego Umysłu). Co ciekawe, synchronicznie serwitor może „działać” na ludzi na zasadzie zbiorowej nieświadomości. Nieświadomość, zwana w Magii chaosu Głębokim Umysłem, jest tworem, w którym mniej uświadomione elementy psychiki każdego człowieka są „zanurzone”. Działanie serwitora może się objawić na planie fizyczno-eterycznym w następujący sporób:

    • poprzez zmianę zachowania osoby, na którą serwitor wpływa;
    • poprzez poprawę lub pogorszenie zdrowia osoby, na którą wpływa serwitor
    • w inny sposób, ale ograniczony przez zasady psychologii i magii.

    No więc dobrze. Po sformułowaniu Deklaracji Intencji z dodaniem do niej czasu istnienia serwitora i dodaniu do kodu symbolicznego jego sigila mechanizmu samozniszczenia, można przejść do dalszego etapu.

    5. Czy potrzebne jest imię serwitora?

    Imię serwitora można dodać do jego sigila, służy ono do jego tworzenia, uaktywnienia i kontrolowania w trakcie wykonywanego zadania, ułatwia też wydawanie mu komend. Może być przydatne również w tworzeniu jego osobowości.

    6. Czy niezbędna jest podstawa materialna serwitora?

    Podstawą materialną dla serwitora może być butelka, pierścień, kryształ, figurka lub podobny przedmiot, wykonany samodzielnie lub nabyty. Można naznaczyć podstawę materialna serwitora płynem organicznym, by zacieśnić i zaznaczyć więź między twórcą a bytem. Serwitor równie dobrze jednak może pozostać mobilny jako byt eteryczny.
     Według Phila Hine'a, serwitory wyznaczone do konkretnych zadań nie potrzebują materialnej podstawy, za to te, które są stworzone do działań długofalowych mogą potrzebować owej materialnej podstawy. „W innych przypadkach możliwe jest połączenie serwitora z konkretnym, identyfikowalnym stanem świadomości, stanowiącym część podstawowych skojarzeń, które się dla niego nadbudowuje”.
    Serwitora można powiązać również z konkretnym zapachem lub innym odczuciem czy wrażeniem zmysłowym. Służy on do aktywacji serwitora. Perfumy, na przykład, można wykorzystać, spryskując nimi podstawę materialną serwitora, a następnie wdychając je, by aktywować stworzony byt.

    7. Czy konieczny jest konkretny kształt serwitora?

    Kształty serwitorów mogą być różne, od maleńkich homunkulusów, poprzez zmiennokształtne kule zdolne tworzyć wypustki, aż po sfery pulsujące energią z płonącymi instrukcjami w formie sigili. Kształt może odpowiadać skojarzeniom z zadaniem serwitora. Kształt, z jakim identyfikujemy daną formę myślową stanowi kolejny element jej tożsamości.

    Procedura aktywacji serwitora


    1. Odpędzanie
    2. Deklaracja Intencji
    3. Ćwiczenie „Błysku Błyskawicy”
    4. Odrzutowa Aktywacja Serwitora
    5. Powtórzenie Odpędzania
    Rytuał odpędzania

    Stań twarzą w kierunku wschodnim z opuszczonymi ramionami i głową lekko uniesioną do góry. Oddychaj powoli i głęboko. Oczyść umysł z myśli.

    1. Nabierz powietrza i unosząc prawą rękę ku górze wyobraź sobie punkt światła tuż poza zasięgiem palców.
    2. Powoli opuść rękę wzdłuż linii środkowej ciała aż do punktu pomiędzy swoimi stopami. Wypuść powietrze z płuc i wyobraź sobie promień światła wędrujący w dół ciała - znad głowy aż do miejsca pod twoimi stopami.
    3. Nabierz powietrza i rozłóż ramiona tak, aby tworzyły krzyż o kształcie litery Tau. Wypuść powietrze z płuc i wyobraź sobie promień światła biegnący w poprzek ciała, od lewej do prawej strony.
    4. Nabierz powietrza i spleć ramiona na piersiach. Wypuść powietrze z płuc, a w trakcie wydechu wyobraź sobie falę światła rozprzestrzeniającą się od dwu właśnie utworzonych osi. Oddychaj głęboko, czując, jak wypełnia cię energia. Na tym kończy się pierwszy etap odpędzania powszechnie znany jako Krzyż Światła.
    5. Następnie nabierz powietrza i nakreśl w powietrzu pentagram zaczynając od jego szczytu, potem w dół do niższego punktu po lewej stronie, następnie w poprzek na prawo, następnie w poprzek na lewo, w dół do niższego punktu po prawej stronie i z powrotem do szczytu. Wypuść powietrze, intonując litery „I A O” i wyobrażając sobie pentagram płonący jasnym białym światłem.
    6. Powtórz całą sekwencję dla południa, zachodu i północy.
    7. Następnie unieś ramiona i wyrecytuj litanię:


    Wokół mnie rozbłyskują pięcioramienne gwiazdy,
    Ponad moją głową nieskończone gwiazdy,
    Każdy mężczyzna i każda kobieta jest gwiazdą,
    Patrz, oto krąg Gwiazd.


    Deklaracja Intencji

    Kiedy już ustawimy się w środku swojej przestrzeni rytualnej, możemy wykonać Deklarację Intencji. Doskonale nadaje się do tego następująca formuła: „Jest moją wolą, aby przywołać serwitora, który ma [spełnić dany cel]”.

    Ćwiczenie „Błysku Błyskawicy”

    To ćwiczenie ma na celu naenergetyzowanie siebie samego. Łączy w sobie oddychanie, wizualizację, świadomość swojego ciała oraz wytwarzanie i wyzwalanie napięcia. Opiera się luźno na znanym z zachodniej kabały ćwiczeniu Środkowego Filaru:


    1. Stań w rozkroku, z uniesionymi rękami, zamkniętymi oczami i głową lekko uniesioną ku górze.
    2. Zwizualizuj siebie jako dąb stojący samotnie na ponurym pustkowiu. Jest noc, a nad tobą świecą gwiazdy. Zwróć uwagę na swój oddech, głęboki i powolny. Stój mocno zakorzeniony w ziemi, ale sięgający ku gwiazdom.
    3. Wokół ciebie zbiera się burza. Przyspiesz oddech. Smaga cię wiatr, który zaczyna naruszać twoją moc. Powietrze jest naelektryzowane, a w oddali czujesz pulsowanie ziemi. 
    4. Pozwól, aby te wrażenia stały się intensywne. Twój oddech staje się szybszy i płytszy. Kołysz się do przodu delikatnie na palcach, wyprężając się ku górze, a jednocześnie odczuwając drżenie spowodowane rosnącym napięciem.
    5. Kiedy nie możesz już znieść tego stanu, rozlega się ogłuszający huk, a z nieba strzela w dół błyskawica. Uderza cię zmuszając do gwałtownego drżenia. Czujesz, jak krąży po tobie olbrzymia energia błyskawicy, kierując się przez twoje korzenie ku ziemi.
    6. Z jej głębi odpowiada wstrząs mocy. Ładunek energii strzela w górę, rozświetlając twoje ciało i unosząc twoją świadomość ku niebu aż do momentu, kiedy na krótką chwilę stajesz się gwiazdą w bezmiarze przestrzeni. 
    7. Powoli opuść ramiona wzdłuż boków. Złącz stopy i połóż dwa pierwsze palce prawej ręki na ustach. Poczuj się spokojny, ale napełniony wielką energią.

    Odrzutowa aktywacja serwitora

    Jest to proste ćwiczenie pomagające w aktywacji serwitorów i zaklęć, łatwe do stosowania w grupie. Wywodzi się z wiccańskiej praktyki „Formowania stożka mocy”.


    1. Rozpocznij siedząc w wygodnej pozycji - asana Smoka jest do tego idealna. Oddychaj wolno i swobodnie. 
    2. Poczuj jak twoje ciało napełnia się energią. Oddychając pozwól, aby układała się ona w kulę białego światła w okolicach splotu słonecznego.
    3. Oddychając, wizualizuj promień światła wybiegający z twojego splotu słonecznego na co najmniej pół metra przed tobą.
    4. Promień zaczyna rosnąć w górę tworząc kolumnę pulsującej energii wznoszącą się ku sufitowi (zakładając, że ćwiczenie wykonujesz w pomieszczeniu zamkniętym). Kiedy poczujesz, że wizualizacja jest wystarczająco silna, pozwól by kolumna energii oddzieliła się od ciebie. Stanowi ona surowiec, z którego stworzysz swego serwitora.
    5. Skoncentruj swoją świadomość na szczycie kolumny. Kiedy skupisz się na nim, zaczyna się wybrzuszać, tworząc powiększającą się kulę, która w miarę wzrostu pociąga do góry resztę kolumny energii.
    6. Kiedy kula uformuje się w pełni, zaczyna się „programować” serwitora przez nadanie kuli kształtu (jeśli jakiś wybraliśmy), bądź wizualizowanie wtapiających się w nią symbolicznych instrukcji serwitora. Jeśli nadajemy serwitorowi imię, można je recytować w formie mantry. Każde wypowiedzenie imienia daje mu więcej mocy. Można również zwizualizować go jako błyskającego wybraną przez siebie sekwencją kolorów. Podczas wizualizacji formowania się serwitora może pomóc wizualizowanie podstawowych gsigili/symboli będących programem serwitora jako sekwencji jego DNA, rozwijającej się w jego komórki, muskulaturę i układ nerwowy. Można również zwizualizować formę serwitora powstającego z łańcuchów sigili o odpowiednio wybranych kolorach. 
    7. W trakcie tej czynności przyspiesz i zintensyfikuj swój oddech. Poczuj, jak zbliża się do swoistego szczytu. Rozpocznij odliczanie, na głos lub w myślach, od 10 do 1, czując jak z każdą liczbą rośnie napięcie, a serwitor zaczyna pulsować rytmem uderzeń twojego serca. Twoje recytacje i wizualizacje stają się coraz bardziej gorączkowe. Kiedy dotrzesz do 1, nabierz głęboko powietrza i krzyknij: „START!”. Zwizualizuj serwitora wystrzelającego w przestrzeń. Teraz możesz już odetchnąć.
    8. Odpręż się przez moment. Jeśli uznasz to za konieczne, powtórz Rytuał Odpędzania, który zastosowałeś na początku praktyki.

    To była ewokacja według magii chaosu, czyli stwarzanie, nie Przywołanie, bytów. Przejdźmy do dalszej części Liber Lux, do inwokacji.

    INWOKACJA

    Nie sposób wykonać najwyższej inwokacji, inwokacji Kia. Paradoks polega na tym, że Kia nie posiada cech dualistycznych, nie ma atrybutów, które by można inwokować. Mag, który nada Kia jakąś wartość, zaprzeczy innej. Wyraża się to w następującej regule:

    Jestem tym, czym nie jestem.

    Może się jednak zdarzyć, że mag będzie potrzebował zmiany, która będzie obejmować jego egzystencję. Takiej metamorfozy można dokonać, łącząc to, czym się jest z tym, czym się nie jest i wzajemne zniesienie się tych stanów - tak się je przekracza. Inwokację można również postrzegać jako przyłączenie do psychiki elementów z jej świadomej części wypartych, odrzuconych przez człowieka. Albowiem prawdą jest, że umysł musi się w końcu rozpuścić w Chaosie, lecz łatwiej to osiągnie jedynie zrównoważony i kompletny, cały psychokosmos.
    Magiczny proces łączenia wierzeń i pragnień praktykującego podczas inwokacji unaocznia, że dominujące obsesje i kompleksy osobowości są całkiem arbitralne i dają się łatwo oczyścić.
    Spośród wielu map umysłu (psychokosmosów) większość jest nietrwała, sprzeczna i oparta na niejasnych założeniach. Wiele z nich wykorzystuje symbolikę wszystkich form boskich, ponieważ wszystkie te mapy, mitologie zawierają prawdy natury psychologicznej. Panteon antyczny jako całość odzwierciedla charakterystykę umysłu człowieka. Magowie często wykorzystują pogańskie bóstwa jako „punkt wyjścia do inwokacji pewnych wglądów i umiejętności”, gdyż istoty te przedstawiają najbardziej jasne, klarowne i rozwinięte sformułowanie poszczególnych idei. Można się jednak posługiwać wszystkim, od archetypów Głębokiego Umysłu, na podstawowych wartościach alchemii kończąc.
    Mag, który dotrze do głębokiego poziomu mocy, będzie dostrzegać te formy dostatecznie wyraźnie, by zdołał przekonać innych, że bóg czy magia istnieje obiektywnie. Celem inwokacji jest jednakże tymczasowe opętanie wybranym bóstwem, komunikacja z nim, manifestacja jego mocy magicznej, a nie tworzenie nowej religii. Należy o tym pamiętać, zabierając się za magię chaosu.
    Właściwie przeprowadzona inwokacja polega na przyswojeniu sobie cech inwokowanego bóstwa. Najpierw mag wprowadza się w tym celu w odpowiedni nastrój, w którym utożsamia się z bogiem za pośrednictwem wszystkich doświadczeń, które odpowiadają naturze bóstwa. W przypadku wyrafinowanej formy rytu może otoczyć się dźwiękami, zapachami, kolorami, instrumentami, liczbami, symbolami, muzyką i poezją odnoszącymi się do boga lub pewnej jakości. Następnie jednoczy swoją siłę życiową z wizerunkiem boga, z którym zdążył zjednoczyć swą myśl. Pomagają tu techniki gnozy.
    Poniżej zaprezentuję niektóre mapy, które warto znać. Pominąłem kilka porad Petera Carrolla, które mogą być przydatne w rytuale inwokacji, w razie gdyby praktykujący nie mógł zdobyć wszystkich niezbędnych akcesoriów. Są one jednak dostępne w Psychonaucie. Możecie się do nich zastosować, albo na podstawie tego, co napisałem powyżej i map umysłu poniżej stworzyć własną technikę.

    Źródło:



    Źródło obrazu:
    DeviantArt

    xródło:
    Depositphotos.com


    WYZWOLENIE

    Stwarzając życie z pierwotnego szlamu, Chaos zawsze starał się zwiększać możliwość ekspresji i różnicować swoje manifestacje. Ewolucja ma w swojej historii okresy stagnacji i regresu, ale i mimo to zawsze wygrywały najbardziej elastyczne, przystosowalne, chłonne i skomplikowane stworzenia, ludzie, idee i kultury. Poszukiwanie tych wartości wiąże się z osiągnięciem większej wolności, niż ta, jaką można zdobyć dzięki powierzchownej zmianie bądź reorganizacji władzy.
    Założenie, że jakaś wiara może dać więcej wolności, niż inne, wedle Petera Carrolla jest błędne. Najbardziej istotna jest sama możliwość zmiany. Każda nowa forma wyzwolenia może się w końcu stać przyczyną zniewolenia większości swoich wyznawców. Dla przykładu, jeśli Jezus istniał, jego nauki z czasem stały się w oczach jego wyznawców jedyną słuszną drogą, co uczyniło ich niewolnikami dogmatyzmu religijnego, któremu się nieświadomie, lecz dobrowolnie poddali. To można zaobserwować zwłaszcza u fanatyków religijnych. Na tym poziomie nie da się uciec od dualizmu. Można jedynie dokonywać sensownych wyborów, podejmować sensowne decyzje.
    Zachowanie wyzwalające to takie zachowanie, które daje jednostce większe możliwości przyszłych działań. Zachowanie restrykcyjne to takie, które ogranicza owe możliwości. Cały sekret wolności sprowadza się do unikania sytuacji, w których możliwości wyboru działania mają ilość ograniczoną, lub gdy istnieje tylko jedna możliwa droga działania.
    Trudno kroczyć tą drogą, ponieważ prowadzi kroczącego nią człowieka poza własną kulturę, społeczeństwo, relacje rodzinne i osobiste, wierzenia, uprzedzenia, osądy, opinie na dany temat i idee, które  ów człowiek do tej pory wyznawał. To właśnie te komfortowe kajdany nadają znaczenie, charakter i wagę przynależności większości ludzi. A jednak zrywając jedne kajdany, nakłada się następne, bo inaczej trzeba by obrać bardzo ograniczony i ubogi styl życia - samą istotę ograniczenia.
    Za punkt wyjścia można obrać otwartość na wszelkie przejawy kreatywności. Ktoś, kto potrafi zachować różnorodność w myśleniu, przekonaniach i uczynkach jest bardziej wolny, niż osoby poświęcające się tylko jednej formie działalności.
    Z tego powodu, według Petera Carrolla, mistycy suficcy, oprócz zgłębiania praktyk okultystycznych starali się opanować wiele odrębnych sztuk i rzemiosł.
    Główne techniki mające służyć wyzwoleniu kładą nacisk na porzucenie więzi ze społeczeństwem, na zerwanie z konwencjami i nawykami, co sprzyja rozwinięciu szerszego spojrzenia na świat. Należą do nich: świętokradztwo, herezja, ikonoklauza, bioestetyzm i anatemizm.

    Świętokradztwo: niszczenie świętości

    Gdy we wspaniałym akcie bluźnierstwa (poddania w wątpliwość zasadność danego systemu wierzeń, otwarte przyznanie, że Boga lub Bogów nie ma, itp.) bądź buntu, nieposłuszeństwa jednostka przejmuje reguły uwarunkowania, wyzwala się potężna energia, która wzmacnia ducha i dodaje odwagi dla przyszłych aktów insurekcji. Czyń to, co uznajesz za akt buntu przeciw własnym wartościom. Czyń rzeczy nieprzewidywalne i ekstremalne, dopóki nie blokuje lub nie ogranicza to możliwości działania twojego bądź innych. Na przykład, odkrywaj wcześniej nieznaną ci seksualność.

    Herezje: alternatywne definicje

    Zgłębiając idee z pozoru dziwne, nierozsądne, nielogiczne, śmieszne, zrozumiemy, że mogą one, choć nie muszą, być sensowne, a na pewno wydają ogólnie przyjętym poglądom najlepsze świadectwo, zaś koncepcje, które uznajemy za rozsądne są właśnie dziwne, nierozsądne, nielogiczne, śmieszne. To co stłumione, ośmieszone, ograniczone bądź potępione wydaje właśnie najlepsze świadectwo ogólnie obowiązującym poglądom. Dyskutując, staraj się zawsze sprzeciwiać, zwłaszcza jeśli twój oponent wygłasza twoje własne sądy.

    Ikonoklazm: przełamywanie złudzeń

    W ludzkim działaniu zaznacza się wielki rozdźwięk między teorią i praktyką, środkami a celami. Przyjrzyjcie się temu światu i działaniu ludzi, porównajcie pornografię i romans, głód i obżarstwo, obyczajność i masturbację, przyjrzyjcie się przemocy w imię idei religijnych i ideologii, zobaczcie naprawdę, co dzieje się w imię religii i społeczeństwa konsumpcyjnego. Rozważcie kakofonię neuroz, fantazmatów i psychoz, prowadzącą kulturę materialno-sensacyjną ku niepewnemu końcowi. Jeśli spenetrujemy warstwy brudów kryjących się w społeczeństwie, odkryjemy jego prawdziwe nawyki. Można, a nawet powinno się rozwijać tę listę w nieskończoność. Głupota ludzka nie zna granic, mimo że społeczeństwo tak usilnie odcina się od swojej ciemnej strony. Cynizm, kpina i śmiech to przywileje maga.

    Bioestetyzm: ciało

    Istnieje coś bardziej prawdomównego, niż mędrcy i zawiera więcej mądrości, niż wszelkie biblioteki tego świata - to nasze własne ciało jest tym czymś. Potrzebuje tylko jedzenia, ciepła, seksu i transcendencji. Transcendencja, pokusa połączenia się z czymś większym, jest zaspokajana na wiele sposobów w miłości, dziełach humanitarnych, artystycznych, naukowych czy w magicznym poszukiwaniu prawdy. Zaspokojenie tychże potrzeb to sedno wyzwolenia. Władza, autorytet, przepastne bogactwo czy żądza doświadczenia zmysłowego stanowią odstępstwo od tych dążeń.

    Anatemizm: samo-zniszczenie

    Chodzi w tej technice o zniszczenie swoich wartości, przyzwyczajeń, przekonań, przywiązania do czegokolwiek czy do własnego ego. „Ja” stanowi maskę, która zdaje się wrastać nam w twarze. Nie widzimy przez to niczego poza swoim ja.
    Jedz potrawy, których nie lubisz, aż przestanie ci to sprawiać przykrość. Szukaj związku z tym, co zazwyczaj odrzucasz. Spiskuj przeciwko swoim najbardziej świętym zasadom w myśli, mowie i działaniu. Przecież i tak w końcu ujrzysz, jak każda ukochana przez ciebie rzecz niszczeje, zatem już teraz dokonaj duchowej samozagłady, żeby na nowo powstać, jak Feniks z popiołów. Sprawdź wszystko, w co wierzysz, każdy wybór, każdy pogląd, każdy osąd.

    „Nie da się w pełni pojąć idei bez zrozumienia warunków, w jakich się ona nie sprawdza”. - Peter J. Carroll, Psychonauta czyli Magia chaosu w teorii i praktyce

    Myślę, że anatemizm, technika, którą stosuje się na samym sobie, pozwala zetknąć się ze swymi wierzeniami i ideami, przeanalizować je, przejrzeć i zobaczyć ukryte w nich drugie dno, a następnie w alchemicznym procesie dokonać duchowej samozagłady, która pozwala wejść w pozorną ciemność i wydobyć z niej światło Wiedzy - Wiedzy o sobie, Wiedzy o swoich wadach, Wiedzy o błędach w swym osądzie, w swych poglądach i wierzeniach. Ale to tylko moje zdanie😊, a Wy... miejcie swoje poglądy.

    AUGOEIDES

    Najważniejszą inwokacją magiczną w IOT jest inwokacja geniusza maga, demona, Prawdziwej Woli, czy też Augoeidesa. Wedle tradycji, ta operacja nosi nazwę osiągania Wiedzy i Konwersacji ze Świętym Aniołem Stróżem. Brzmi znajomo? No oczywiście, że tak, bo to zostało prawdopodobnie zaczerpnięte z Thelemy. Ta praktyka czasem jest znana jako Magnum Opus - Wielkie Dzieło.
    Augoeides może być określany jako najdoskonalszy przejaw Kia w świecie dualistycznym. Pełniąc rolę awatara Kia na ziemi reprezentuje Prawdziwą Wolę, raison d'etre maga, jego sens życia. Odkrywanie czyjejś Prawdziwej Woli lub Prawdziwej Natury może być trudne i wiązać się z niebezpieczeństwem, jako że fałszywa identyfikacja prowadzi do obłędu i szaleństwa. Innymi słowy, albo poznasz Prawdziwą Naturę drugiego człowieka, albo oszalejesz.
    Operacja osiągania wiedzy i konwersacji zazwyczaj jest czasochłonna. Mag dokonuje stopniowej metamorfozy, kompletnego przebudowania swej egzystencji. W toku swej przemiany musi odkryć kod swojego odrodzonego ja. Życie nie jest jednak tak bezsensownym procesem, jak się nam wydaje. Kia inkarnowało się w tych szczególnych dualistycznych warunkach w jakimś celu. Siła bezwładu poprzednich wcieleń popycha Kia do nowych form manifestacji. Każda inkarnacja to zadanie, układanka do rozwiązania na drodze ku wyższej formie całości.
    A rozwiązanie tej układanki kryje się w tym samym dwoistym świecie, którego częścią się staliśmy. Zupełnie jakbyśmy byli wrzuceni do labiryntu. Jedyne, co nam pozostaje to ruszyć w drogę i bacznie obserwować załomy ścian. W takim jak nasz, całkowicie chaotycznym kosmosie, przypadków po prostu nie ma. Wszystko ma znaczenie. Porusz ziarnko piasku na plaży, a przyczynisz się w końcu do zmiany historii świata.
    Osobie realizującej swoją Prawdziwą Wolę towarzyszy impet wszechświata. Taka osoba sprawia wrażenie wielkiego szczęściarza. Na samym początku wielkiego dzieła osiągania Wiedzy i Konwersacji mag mag ślubuje „interpretować każdy przejaw istnienia jako bezpośredni przekaz z nieskończonego Chaosu”.
    Oznacza to wkroczenie w magiczny krajobraz. Mag bierze odpowiedzialność za swoją inkarnację i musi traktować każde doświadczenie, informację, czy zjawisko jako obraz swojej drogi życiowej. Przekonanie, że przydarzające się nam sprawy niekoniecznie są związane z naszymi czynami jest bowiem złudzeniem tworzonym przez naszą płytką świadomość.
    Przyglądając się z bliska ścianom labiryntu, tj. warunkom własnej egzystencji, mag może rozpocząć inwokację. Geniusz nie jest zwyczajnym dopełnieniem nas samych, lecz raczej zdolnością do ekscesu, która daje możliwość odkrycia w sobie wewnętrznego boga.
    Bezpośrednio po przebudzeniu, najlepiej o świcie, inicjowany udaje się na miejsce inwokacji. Wyobrażając sobie, że każdego dnia rodzi się na nowo, uzyskuje szansę lepszego odrodzenia. Najpierw oczyszcza świątynię swojego umysłu za pomocą rytu lub magicznego transu, potem odsłania znak, symbol lub sigil Świętego Anioła Stróża. Symbol ten będzie musiał zmienić podczas Wielkiego Dzieła wraz z przypływem natchnienia. Następnie inwokuje wizerunek Anioła okiem swojego umysłu. Może on przedstawiać świetlistego sobowtóra maga stojącego przed nim lub za nim, albo też kulę jaskrawego światła unoszącą się nad jego głową. Gdy to zrobi, formułuje swoje aspiracje i pogrąża się w modłach czy głośnej, egzaltowanej proklamacji. Najlepszą formą inwokacji jest spontaniczna wypowiedź od serca, która, jeśli nawet na początku niepewna, nabierze rozmachu. Mag powinien utworzyć taki zestaw idei i wyobrażeń, które odpowiadają naturze jego geniuszu, a jednocześnie czerpią zeń, jako ze źródła natchnienia. Kiedy mag ujawni więcej swej Prawdziwej Woli, Augoeides odkryje przed nim wizerunki, nazwy i zasady duchowe, które umożliwią mu osiągnięcie wyższej manifestacji.
    Po nawiązaniu kontaktu z inwokowaną formą mag powinien sprowadzić ją do siebie i wprowadzić w życie wedle swojej woli.
    Rytuał można zakończyć, odwołując się do mądrości ciszy, poprzez krótką konceptrację na sigilu Augoeidesa. Ważne, by nigdy nie stosować w tym kontekście rytuału odpędzania. Czasami można sięgnąć po bardziej wyrafinowane formy rytuału, posługując się mocniejszymi formami gnozy.
    Na końcu należy podsumować i przeanalizować podjęte zadania. I nawet jeśli zdarzy się nam popełnić błąd, nie powinniśmy się poczuwać do winy czy grzechu. Magia oznacza rozwój całej jednostki w doskonałej harmonii z mocą Nieskończoności, a takie uczucia są symptomami braku równowagi.
    Gdy jakieś niezrównoważone odłamki ego przez pomyłkę utożsamiają się z geniuszem, skutki tego stanu umysłu będą katastrofalne. W takiej sytuacji, wedle Petera Carrolla, siła życia tonie w morzu kompleksów i wywołuje groteskowego demona, Choronzona. Niektórzy zbyt pospieszni magowie zapominają go odpędzić podczas swej inwokacji, przez co, zgodnie z treścią Psychonauty, popadają w spektakularne szaleństwo.

    DYWINACJA

    A oto cytat z Psychonauty, który może pomóc w zrozumieniu tematu tym, którzy potrafią przejrzeć naturę rzeczy:

    ❠Przestrzeń, czas, masa i energia pochodzą z chaosu, przebywają w chaosie i przez chaos kierowane za pośrednictwem eteru zmieniają się w różne rodzaje istnienia.
    Niektóre ze stanów skupienia eteru posiadają tylko częściowe, probabilistyczne zróżnicowanie w egzystencji i nie są określone w czasie ani w przestrzeni. Podobnie do masy, która istnieje jako zakrzywienie czasoprzestrzeń rozciągające się stopniowo malejącą siłą w nieskończoność, co my odbieramy jako grawitację, też i pozostałe zjawiska, szczególnie związane z umysłem ludzkim, wysyłają fale poprzez całe stworzenie.
    Różne metody wychwytywania i odczytywania tych fal tworzą: sztukę przewidywania, czyli dywinację. Fale te odbiera się, jeśli wywołują rezonans u odbiorcy i nie są zagłuszane ani nie tłumi ich cenzor psychiczny. Niektóre formy rezonansu objawiają się naturalnie. Do klasycznych przykładów należy rezonans pomiędzy matką a dzieckiem oraz pomiędzy kochankami. Inne wywołuje się dzięki skupieniu na przedmiocie dywinacji.❞

    A teraz w skrócie opiszę kilka metod dywinacji.
    Potrzebne techniki ascetyczne i, bardziej przydatne techniki koncentracji i transu magicznego zostały opisane powyżej. Przydać się mogą także techniki ekstatyczne.
    Przyjmując, że percepcja magiczna może stwarzać subtelny związek z odpowiedzią na pytanie, powinno się tak wybierać, łączyć i ujawniać symbole, aby wniosły pożądaną odpowiedź do umysłu świadomego - w wielu przypadkach odpowiedź pożądana przez maga to odpowiedź zgodna z rzeczywistością obiektywną. Teraz wystarczy krok, aby percepcja magiczna mogła się w pełni zamanifestować. O symbole nie trudno, trzeba wziąć pierwszy z brzegu system ezoteryczny lub okultystyczny. Prawdziwa trudność polega na wytworzeniu prawdziwej więzi magicznej. Aby osiągnąć symboliczny rezultat, mag stara się wymknąć spod kontroli świadomości, jednocześnie uważając, by proces ten nie był czysto przypadkowy. I tak, w kartomancji i tarocie należy „najpierw przyjrzeć się talii, potem zaś potasować ją lekką ręką”. Jak się nie zrobi tego wedle instrukcji, efekt będzie czysto przypadkowy, a przestrzeń stymulująca magiczną percepcję - ograniczona.
    Gdy wyodrębni się symbol, pozwólcie, by wasza percepcja magiczna się skrystalizowała. Symbol powinien stać się podstawą dla intuicyjnego myślenia, a nie gotową odpowiedzią interpretowaną przez wróżbitę mechanicznie.
    Astrologia niestety do magicznego wróżenia się nie nadaje, bo zakłada przyczynowo-skutkowy związek pomiędzy zdarzeniami, które, jeśli w ogóle, są ze sobą powiązane bardzo luźno. Osobiście radzę każdy horoskop sprawdzać na sobie i wybranych osobach, oczywiście za ich zgodą. Dlaczego za ich zgodą? Nie wiem, jak to widzą chaoci tradycyjni, ale dla mnie to kwestia osobista. Horoskop ujawnia, jakie cechy charakteru są, a jakie nie są cechami danej jednostki, co się działo, a co nie działo się w jej przeszłości. A ponieważ dywinacja dotyczy przewidywania zdarzeń, które jeszcze nie miały miejsca, astrologia przeczy czasem rachunkowi prawdopodobieństwa, co nie zawsze jest zgodne z obiektywną rzeczywistością. Mało tego, każdy horoskop różni się od innych, zatem to jest system, którego przydatność w dywinacji jest wątpliwa. Znalazłem kilka średnio przydatnych horoskopów, ale to są naprawdę wyjątki od reguły.
    Inne przydatne metody to rzut kośćmi, kamieniami czy drewienkami ze znakami runicznymi - przynajmniej według Psychonauty.
    W dywinacji największą znaną chaotom przeszkodą jest cenzor psychiczny. Zwykle się przydaje, żeby ocenić, co jest prawdą, a co nie, ale w praktykach magicznych trzeba wyłączyć jego niektóre elementy. Można w tym celu stosować halucynogeny, ale te substancje są mało przydatne w tym celu, bo wyłączają blokady, jakie tworzy cenzor psychiczny mechanicznie i przypadkowo. Mag powinien dostrzegać wszystkie napotykane koincydencje, zamiast je pomijać. Czasem mamy wrażenie, że wiedzieliśmy o czymś, zanim to się stało. Może nam się to przydarzyć wiele razy dziennie, ale nie ma to dla nas znaczenia. Zaczynając zapisywać takie zdarzenia w dzienniku magicznym, można być gotowym na to, że ich częstotliwość w naszym życiu się zwiększy. Koincydencji zdarza się tak wiele, że przechodzimy nad nimi do porządku dziennego. I zdobywamy niepostrzeżenie wiedzę na temat przyszłości.

    RZUCANIE UROKÓW

    Tym razem opiszę w skrócie tylko metody.
    Wiele sposobów, takich jak trans magiczny czy sigilizacja, opisałem powyżej, zgodnie z Psychonautą. Jednakże tutaj będzie potrzebna bardziej wyrafinowana metoda - Jedność Pragnień. To pozwoli Prawdziwej Woli pokonać pokonać zachcianki ego.
    Jest jeszcze kwestia tego, co łatwiej zrobić. A łatwiej magicznie rozwinąć te zdarzenia, które już się pojawiły w Chaosie jako potencjał przyszłości, w formie zwiniętej. Łatwiej zrobić coś takiego, niż wywołać zdarzenie z niczego. Odradzam sprzeciwianie się biegowi zdarzeń, dużo lepiej jest wywoływać zbiegi okoliczności dzięki czarom. Moim zdaniem jest tak dlatego, że oprócz nas są większe od nas siły, a sprzeciwianie się nurtowi, który one wprawiają w ruch nieudolny mag ryzykuje, że poniesie porażkę.
    Wolę można wzmocnić jeszcze jednym sposobem poza transem magicznym. Jest to szczęście, fart. Należy zauważać sprzyjające nam zdarzenia i wykorzystywać je, żeby zapewnić sobie powodzenie w życiu.

    Człowiekowi, który wykonuje Prawdziwą Wolę, sprzyja inercja Wszechświata. - Aleister Crowley, Magija w teorii i praktyce

    Liber Nox

    Wtajemniczenie zakonu magicznego Iluminatów Thanaterosa w zakresie czarnej magii przebiega według innego schematu.

    Źródło:

    Ten schemat można podzielić na kilka praktyk, w punktach:

    1. Czarostwo.
    2. Sobowtór.
    3. Magiczna metamorfoza.
    4. Ekstaza.
    5. Praktyka zmiennych wierzeń.
    6. Alfabet pragnień.


    Tutaj nie odwołam się do książki źródłowej, by przekazać cytat wprowadzający do Liber Nox, lecz od razu przejdę do opisu praktyk i teorii. Omal nie włączyłem w to Millenium, ale to zostawiam czytelnikom Psychonauty, którzy w swej wytrwałości dokopali się do źródła. Choć w sumie źródło jest dostępne też w internecie, w wersji elektronicznej. Jednakże doradzam wersję papierową, choćby po to, by autor mógł dzięki temu trochę zarobić. Taka jakby symbioza.

    CZAROSTWO

    Czarostwo jest sztuką wykorzystania podstaw materialnych w celach dokonywania różnorakich magicznych przemian. Podstawy materialne mają tą zaletę, że ich moc można rozwijać w czasie. Do tego celu wykorzystuje się cztery rodzaje podstaw materialnych: takie, które zawierają swoistą moc (fetysze, talizmany, amulety, pułapki na duchy), takie, które mają być nośnikami mocy dla konkretnych efektów (napoje miłosne, figurki woskowe, sznurki z pętelkami), takie, które stanowią podstawę dla dywinacji (zwierciadła, kości, drewienka z runami itp.) i takie, które będąc naczyniami dla pewnych eterycznych form, pełnią funkcję broni magicznych. Ponadto można korzystać z krwi i nasienia jako rezerwuarów siły życiowej. Inne cielesne wydaliny i nieczystości: włosy, paznokcie, ślinę używa się do nawiązaniu kontaktu z osobami, które mają być poddane naszym wpływom.
    Talizmany, amulety i fetysze napełnia się energią w procesie analogicznym do ewokacji. Talizmany zwykle są obdarzone jakimś prostym ładunkiem, który wyzwala w jego posiadaczu moc, odwagę, zdrowie, męskość, stan bez myśli, sen czy inne emocje. Jeśli talizman jest sprawnie sporządzony, może on działać samoczynnie, bez konieczności koncentracji właściciela na nim. Kształt i skład tego materiału powinny wskazywać na pożądany efekt. Amulety są przedmiotami, które zawierają cząstkę siły eterycznej i siły życiowej, posiadającymi konkretne przeznaczenie i do pewnego stopnia obdarzonymi inteligencją. Tworzy się je tylko podczas bardzo silnych ewokacji. Przyjmują one kształt niewielkiego człowieka lub stworzenia, a w trakcie ewokacji ich eteryczną kopię umieszcza się w formie materialnej. Służą przeważnie ochronie miejsc i ludzi, działając w ograniczonym zasięgu. Takie przedmioty, czczone przez dłuższy czas wśród małej grupy ludzi lub plemienia, są nazywane przez religioznawców fetyszami.
    Pod pewnym względem każda podstawa materialna może stanowić pułapkę na ducha, ale niektóre substancje, przeważnie kryształy, szybciej niż inne wchłaniają wdruki eteryczne. Duże i powszechnie dostępne kryształy kwarcu można stosować do gromadzenia wrażeń, umieszczając je w pobliżu naładowanych miejsc, osób i przedmiotów. Jeśli wiemy, że jakiś duch lub żywiołak zamieszkuje pewne miejsce, możemy go złapać, ciskając kryształem w jego postać.
    Wedle Petera Carrolla, czarownik rzuca zaklęcie również za pomocą rozmaitych proszków, napojów miłosnych, mikstur, figurek woskowych i zawiązanych węzełków. Materiał użyty do ich wykonania powinien mu przypominać o upragnionym celu, ewentualnie zawierać przedmioty osobiste lub fragmenty ciała ofiary. W popularnej wersji ezoteryki nazywa się to „materiałem wibracyjnym” ofiary. Ja takiego nazewnictwa nie używam, ale informuję po prostu, że jest ono stosowane przez innych ludzi. Nie moim zadaniem jest ocenianie, czy to jest prawidłowa terminologia w okultyzmie. Ja tylko przekazuję informacje. Wracając do tematu, mag musi włożyć cały swój wysiłek w koncentrację, wizualizację i egzaltację gnostycką, aby nasycić go swoim pragnieniem. Naładowany materiał umieszcza się w miejscu, gdzie może się zetknąć z ofiarą.
    Instrumentarium czarów bywa bardzo pomocne także w sztuce gnostycznej. Narzędzia służące do dywinacji służą tylko jako pojemniki na wrażenia odbierane dzięki magicznej operatora. Naładowane instrumenty zawierają osady bezkształtnej energii eterycznej, która istotnie wzmacnia owe wrażenia. W tej kategorii mieszczą się, zgodnie z Psychonautą, głównie przyrządy takie, jak magiczne zwierciadła, kryształowe kule, mocno wypolerowane płaszczyzny i naczynia z ciemnym płynem lub krwią. Zwierciadło ciemności to zwierciadło zrobione z tzw. czarnego szkła, czyli obsydianu.
    Należy trzymać je w ukryciu, blisko ciała. Można je ładować, skupiając się na nim podczas transu magicznego. Przez dłuższy czas wpatrujemy się w zwierciadło ciemności bez mrugania, aż otworzy się jak tunel bądź otchłań. Dopiero po wydrążeniu tego tunelu eterycznego można spokojnie korzystać ze zwierciadła. Percepcja porusza się po nim dowolnie ku innym czasoprzestrzeniom.
    Co do broni magicznych, tworzy się je jako duplikaty istniejących już przyrządów, jak różdżka, miecz, sztylet, zaostrzona kość czy strzałka. Tą formę eteryczną przetrzymuje się w postaci materialnej, dopóki nie wystrzeli się jej dzięki silnemu skupieniu woli. Sprawny czarownik potrafi dotrzeć dzięki zwierciadłu ciemności do celu lub ofiary i cisnąć w nią broń magiczną. W innym przypadku konieczna jest bliska odległość, a nawet kontakt z celem.

    SOBOWTÓR

    Opis sobowtóra istnieje we wszystkich tradycjach magicznych, od szamanizmu, przez starożytny Egipt, aż po współczesny okultyzm i parapsychologię. W egipskiej tradycji jest nazywany „Ka”, w okultystycznych sztukach walki - „Ki”, w religiach i mistycyzmie jest nazywany duszą lub duchem, we współczesnym okultyzmie mamy opis ciała astralnego. Najłatwiej go zobaczyć, gdy ciało zbliża się do stanu śmierci.
    Sobowtór nie posiada konkretnego kształtu, chociaż umysł go interpretuje jako „kopię” ciała fizycznego jego posiadacza. Może być w pewnym sensie „cielesny”, gdy jest projektowany, eksterioryzowany, z ciała pod taką postacią, ale mimo to nie da się go uchwycić „zwykłą” percepcją. Podobnie, jak zwykły eter, wywiera różne rodzaje wpływu na fizyczną rzeczywistość. To zależy od tego, jaki wpływ siła życiowa może wywierać, skupiwszy się na jednym punkcie. Sobowtór może przenikać przez grubą materię, ale też może w pewnym stopniu zmieniać materię „zwykłego” świata, dzięki przybraniu formy cielesnej - wedle Petera Carrolla.
    W okultystycznych sztukach walki sobowtóra projektuje się w pobliżu ciała ofiary poprzez wizualizację, by potem z przeraźliwym krzykiem zadać jej cios fizyczny. Czasami część siły eterycznej wdziera się w przeciwnika, wywołując tzw. „opóźniony dotyk śmierci”. Sobowtóra podobno można też używać, celem informowania o ruchach wrogów. Albo wchłonąć go w ciało, by uodpornić się na ich ciosy. W przypadku uzdrawiania, ta sama siła życiowa działa za pośrednictwem rąk.
    Może przyjmować też inne formy, najczęściej postać zwierzęcą. Zwierzęcokształtne manifestacje sobowtóra objawiają się najczęściej jako atawizmy. Wywołują swego rodzaju opętanie, podczas którego do głosu dochodzą zachowania danego zwierzęcia. Te wzorce mogą być wydobyte z naszej pamięci, albo wypłynąć z naszej pamięci eterycznej. Niezależnie od źródła, podobne atawizmy mogą spowodować przerażające skutki. Nawet przetrzymywana w ciele fizycznym, forma zwierzęca może manifestować się w formie oszałamiającego męstwa, albo zdolności do imitowania odgłosów dzikich zwierząt, co może zbudzić lęk w ludziach. Taka forma eteryczna, wydalona z ciała, może służyć za pojazd dla świadomości, podróżujący i ujawniający zdolności zwierząt. Wybitni magowie mogą posługiwać się chimerycznymi formami, jak gryfy i bazyliszki, jako swymi pojazdami.
    W normalnym cyklu narodzin i śmierci siła życiowa niewiele przenosi z jednego wcielenia do następnego. W tym celu można się posłużyć projekcją sobowtóra, który doskonale nadaje się do przenoszenia cech osobowości do nowego wcielenia po śmierci.
    Spośród wszystkich technik najtrudniejszą do kontrolowania i najniebezpieczniejszą jest narkoza. Mimo to od niepamiętnych czasów magowie stosowali tzw. maść czarownic (mieszankę alkaloidów psiankowatych, bielunia dziędzierzawy, wilczej jagody i lulka czarnego) oraz zażywali halucynogeny i inne środki wprowadzające w trans. Najsłabszą techniką jest wizualizacja, ale ona może służyć jako model, który pozwala budować pewne wrażenia cielesne, wywołane ruchem w eterze. Czasem odbiera się je jako uczucia ciepła, mrowienia, czy też bólu. Należy jedynie kontynuować proces, czekając na rozwój wrażeń. W sztukach walki i jodze okultystycznej w celu wyzwolenia mocy praktykuje się nagłe wydechy i okrzyki o wysokich tonach.
    Najbardziej wymagającą i odpowiednią metodą wyzwalania sobowtóra jest śnienie. Zwyczajny sen stanowi przypadkowy zbiór częściowo utraconych wspomnień, marzeń i lęków. To zwykła umysłowa gonitwa, tyle tylko, że nie poddana żadnej świadomej kontroli. Tak, jak człowiek na co dzień uczy się odróżniać fantazje od prawdy, tak nasza świadomość uczy się rozróżniać marzenia senne i prawdziwe sny.
    Prawdziwe sny stanowią klucz do podstawy sobowtóra. Przy jego stwarzaniu pierwszym krokiem powinno być uformowanie sobowtóra w prawdziwym śnie - przynajmniej wedle Petera Carrolla. Ponieważ ręce to najbardziej widoczna część ciała, a świadomość snu jakoś wiąże się ze zmysłem wzroku, mag stara się ujrzeć ręce sobowtóra we śnie. Dopóki to się nie uda, co noc przed zaśnięciem należy się koncentrować na tym życzeniu. Z czasem ręce mogą się pojawiać w zwyczajnych, białych snach, które staną się bardziej skomplikowane i dziwaczne. Ale to nie o to chodzi.
    W tego rodzaju praktyce sukces nadchodzi jako nagłe, przełomowe doświadczenie. Gdy uświadomimy sobie, że śnimy, szybko przywołujemy swoje życzenie ujrzenia rąk. I nagle pojawią się w całej swej krasie. To wywoła szok. Jest tak, jakby nas wyrwano z zamyślenia, jakby pękła nam przepona. Aby ten wstrząs nie zbudził nas ze snu, trzeba kilkakrotnie powtórzyć doświadczenie. Następnie wypowiadamy życzenie znalezienia się w jakimś miejscu znanym nam z codziennego życia. Przywołując swoje ręce we śnie, przyglądamy się im, a następnie wyruszamy nimi w poszukiwaniu miejsca, w którym chcemy się znaleźć. Jeśli wizja zaczyna blaknąć, wracamy do swych rąk i zaczynamy wszystko od nowa. Musimy widzieć wszystkie szczegóły tego miejsca, być tak o tej samej porze, w której toczy się sen. W końcu okaże się, że sobowtór znajduje się we właściwym miejscu. Kiedy to się uda, wszystko inne staje się możliwe. Niemniej jednak, trzeba być gotowym, by rozwijać te zdolności każdej nocy.

    MAGICZNA METAMORFOZA

    Mowa tu o metamorfozie w świadomość czarnomagiczną. Chaos, siła życiowa wszechświata, według Petera Carrolla nie zna żadnych uczuć ludzkich, dlatego czarownik nie może kierować się nimi, jeśli zamierza chwycić siłę wszechświata. Wykonuje potworne, samowolne działania, by wyzwolić się z ograniczeń ludzkiej egzystencji.
    Życie magiczna wymaga pozbycia się komfortu, potoczności, poczucia bezpieczeństwa i pewności. By stać się bardziej stanowczym i rozwijać swoje zdolności, trzeba ruszyć do współzawodnictwa i walki, stawić czoła sytuacjom ekstremalnym i przeciwnościom losu. Konieczny jest poryw desperacji, życie na krawędzi. Trzeba nauczyć się radzić sobie w życiu.
    Jedynie skrajne sytuacje mogą sprawić, że duch się ujawni. Elastyczne środowisko to warunek konieczny, by świadomość magiczna mogła zaistnieć. Jedynie w zmiennych okolicznościach mogą zaistnieć wróżby.
    Porzućcie zatem stałe schematy zamieszkania, pracy, stosunków społecznych i gustu.
    Jedną z wielu nazw Kia jest Anon. Anon jest tym, co swobodnie przekształca swoją arbitralną osobowość. Robi to, odrzucając wszelką osobowość, jaką mu narzuciło środowisko. Dysponując absolutną wolnością w sferze iluzji, ma do wyboru dualizm. Wszystko, co jest dla niego realne stanowi rodzaj pragnienia, albowiem to jest wszechświat, w którym on sam postanowił zamieszkać. Gdyby to było Niebo lub Piekło, każde z nas mogłoby robić, co by tylko chciało. Więzi nas jedynie tutaj lęk przed kontaktem z jednym albo z drugim - przynajmniej wedle Petera Carrolla. Zgadzam się z nim, bowiem uważam, że ów lęk powodują w nas wierzenia na temat Nieba i Piekła.
    Jeszcze coś, z czym się zgadzam: Kia odczuwa się jako pełnię znaczenia, mocy, geniuszu, działania w ekstazie. Nic poza Kia nie jest prawdziwe.
    Czarownik postępuje zgodnie ze swoją wolą w świecie iluzji, dlatego że wie, że nie ma tu nic bardziej lub mniej ważnego, a wszystko, co robi jest tylko gestem. W ten sposób robi to, co dla niego ma jakiś sens. Realizuje swoją Wolę w działaniu, nie pożądając jego skutków.
    W strefie Amona konkurują ze sobą liczne jaźnie, dusze, duchy rodzinne, demony, obsesje, niezliczone ilości różnorakich doświadczeń. Każda gra iluzji trwa krótko. Następuje po niej śmierć, gwałtowna rekonfiguracja tych fragmentów w nowe, niepoznawalne układy.
    Pozostaje jedynie styl i duch gry Amona, chyba że ciału eterycznemu udało się osiągnąć wielką integrację.
    Działania Czarnego Maga przykują go na zawsze do ziemi. Lecz jeśli obawia się w następnym wcieleniu utraty możliwości powrotu do owej poprzedniej okultystycznej nauki, może mocno wizualizować sigila Chaosu w chwili swojej śmierci.

    Źródło:

    EKSTAZA

    Ekstaza to samo sedno Quadrigi Sexualis, szeregu transów somatycznych, do których należą Pozycje Śmierci i Ryty Thanaterosa.
    Pod względem magicznym szczyty podniecenia i groty niewzruszonego spokoju są tym samym miejscem. W tym skrytym wymiarze naszego istnienia kołuje sęp Jaźni (Kia), nie podlegający pragnieniom, a jednak gotów rzucić się w wir działań i doświadczenia.
    Oprócz Pozycji Śmierci, które wiążą się z gnozą spokoju, można praktykować w następujący sposób:

    1. Klęcząc w pozycji smoka, z dłońmi na udach, wyprostowanymi plecami, wpatrujemy się przed siebie w odbicie swych oczu w jak największym lustrze znajdującym się około pół metra przed nami. Najlepiej, by świątynia była ogołocona ze wszystkiego, pomalowana na czarno lub biało. Praktykę powinny poprzedzić przygotowania obejmujące jeden z magicznych transów lub intencyjny wysiłek skupionego myślenia.
    2. Kiedy wpatrujemy się w swoje oczy, przestajemy myśleć. Najlepiej nie wkładać w to jakiegokolwiek „wysiłku”. Wystarczy cierpliwość. Należy stale się koncentrować na odbiciu swych oczu, dopóki nie ustanie praca umysłu. Wszelkie zniekształcenia odbicia wiążą się z myśleniem. Należy ich zaprzestać.
    3. Nie potrzeba za wszelką cenę dążyć do sukcesu. Jego oznaki pojawiają się samoczynnie, jak choćby utrata fizycznej perspektywy lub odbicia ciała. Ciało może się jawić jako gigantyczne lub mikroskopijne. Są to zjawiska charakteryzujące deprywację sensoryczną. Nie dążymy do nich samych. One jedynie wskazują nam, że utraciliśmy naszą wiarę.
    4. Zamykamy wtedy oczy i wkraczamy w pustkę. Jeśli nie możemy całkowicie pozbyć się myśli, wizualizujemy przedmiot, do którego będziemy je wrzucać, jak do zbiornika. Wkrótce jednak i ta wizualizacja zniknie. Zostanie tylko Kia, unosząca się w swoim bezmiarze. Znajdując się w tym stanie bez pragnień, można praktykować jakąkolwiek formę magii. Dzięki sigilom wyławiamy natchnienie i atawizmy z nieznanych rejonów świadomości, a wolę i percepcję poszerzamy o nowe wymiary.
    W przypadku nieskuteczności tej techniki w osiąganiu gnozy można stanąć na czubkach palców, z zamkniętymi oczami i ramionami odchylonymi do tyłu, z szyją i plecami naciągniętymi tak, by całe ciało było jak najbardziej napięte. Podczas takiego ukrzyżowania oddech staje się głęboki i spazmatyczny. Niepomny wszystkiego poza napięciem, które go męczy, mag może dostąpić Pustki, kiedy to wszystko przeminie i padnie wyczerpany na podłogę.
    W tej chwili powinien spontanicznie wybuchnąć śmiechem. Wystarczy, że pojmie, że nic nie ma znaczenia, a będzie śmiać się ze wszystkiego. Może nawet otrzymać łaskę zanurzenia się w boskim szaleństwie ekstatycznego śmiechu.

    Na tyle wystarczy praktyk ekstazy, zainteresowanych dalszymi ćwiczeniami odsyłam do Psychonauty. A tymczasem przejdźmy dalej.

    PRAKTYKA ZMIENNYCH WIERZEŃ

    Zajmijmy się teraz rozmaitymi fazami cyklu wierzeń. Warto wypróbować którąś, a może nawet każdą przez jakiś okres czasu. Dzięki takim próbom można zaoszczędzić jedną lub dwie inkarnacje, a także dowiedzieć się, zdać sobie sprawę z tego, na czym polega mechanika eonów, która wpływa na psychiczne millenia przeszłości i przyszłości. 
    Przejdźmy teraz do wierzeń.

    1 oczko na kostce: Poganizm

    Boskość przejawia się we wszystkim, co istnieje. W żywiołach, raz burzliwych raz łagodnych, w morzach, górach, zielonych łąkach, w gradzie i błyskawicach. Bogowie przyjmują postać zwierząt, są obecni w metalach i kamieniach, jednak przede wszystkim objawiają się ludziom w ich własnych umysłach, popychając ich ku miłości, szczęściu, wojnom i katastrofom. Bogowie mają pieczę nad wszystkim na świecie. Nie ma niczego takiego, co nie byłoby objęte władzą jakiegoś boga.
    Albowiem każda rzecz jest jednocześnie substancją i esencją. Bogowie wyłaniają się z chaosu, a z bogów wyłaniają się esencje (istoty) wszystkich rzeczy. Niektórzy nadają istotę jednym rzeczom, inni pozostałym. W człowieku skupia się zaś istota całego świata.
    Dobro i zło jest tym, co raduje bogów lub wprawia ich w wielki gniew. Ale to, co raduje Marsa niekoniecznie musi sprawiać przyjemność Wenus. Stąd w niebiosach cały czas trwa wojna i nie mniejsza wojna panuje w człowieku. Jednak przy pomocy odpowiednich ofiar i inwokacji można naprawiać bieg rzeczy i wkupiać się w łaski bogów. A jeśli całe życie przeżyjemy pobożnie, oddając hołd panującemu bóstwu i nie naprzykrzając się zbytnio innym bogom, nasz duch w chwili śmierci uda się w Zaświaty, by połączyć się z esencją czczonego bóstwa.

    2 oczka na kostce: Monoteizm

    Nie ma innego boga poza Tym Jedynym. To on stworzył wszystko, to on stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo.
    To on dał człowiekowi wolną wolę, aby czynił dobro albo zło.
    Dobre jest to, co raduje Boga.
    Złe jest to, co wzbudza Jego gniew.
    Po śmierci Bóg nagradza nas lub karze.
    Jeśli jest z nas zadowolony lub nami rozczarowany,
    Bóg stworzył także anioły i demony,
    Duchy obdarzone wolną wolą.
    Niektóre z nich pozostały dobre,
    Inne z nich stały się złe.
    To one pomagają człowiekowi trwać w dobroci,
    Lub kuszą go do złego.
    Jeśli przestaniesz czynić zło,
    Bóg będzie się cieszył.
    Jeśli z myślą o Bogu wyrzekniesz się rozkoszy, 
    Bóg również będzie się cieszył.
    Możesz w modlitwie prosić Boga o pomoc,
    Możesz w modlitwie oddawać cześć Bogu, 
    Bóg będzie się tym radował.
    Aby być dobrym i radować Boga,
    Musisz być posłuszny naukom
    I autorytetom hierarchii kościelnej
    Którą ustanowił na Ziemi
    Jako jedyną prawdziwą religię.

    3 oczka na kostce: Ateizm

    Idea Boga i duszy to zbyteczne hipotezy. Poza tym nie ma ani jednego materialnego dowodu na ich poparcie. Lepiej więc trzymać się rzeczywistości, nieprawdaż?
    Wszystko da się wyjaśnić, nawet jeśli w tej chwili nie znamy odpowiedzi na każde pytanie. Radzimy sobie jednak całkiem nieźle. Wystarczy rozejrzeć się dokoła, by uzmysłowić sobie, że cały świat kieruje się rozumną zasadą przyczyny i skutku (powiązane z determinizmem). Dla tych, którzy nie potrafią kierować się rozumem wszystko jest czarną magią. Na przykład cała koncepcja wolnej woli jest prawdopodobnie złudzeniem wywołanym defektem w neuroelektryczno-biochemicznym pionowaniu mózgu. Możemy jednak posługiwać się nią dopóki nie odnajdziemy źródeł tego błędu. W koncu szczęście to istota całego życia. Jedyna moralność, jedyne prawo godne przestrzegania to takie, które zabrania głupcom szkodzenia swojemu szczęściu i szczęściu innych osób.
    A śmierć to po prostu śmierć.
    Jesteś martwy. Kropka. Chyba że kiedyś dowiedziemy czegoś innego.

    Link do porównania:

    4 oczka na kostce: Nihilizm (Późny ateizm)

    Materia jest podstawą wszechświata. Nauka prawdopodobnie może odpowiedzieć na każde pytanie. Nie ma niczego takiego, co nie miałoby żadnej przyczyny.
    Ale to żadne wyjaśnienie.
    Świat wydaje się teraz przypadkowy, arbitralny, pozbawiony znaczenia. Bo chociaż wiemy już „Jak” to wszystko działa, nie znamy odpowiedzi „Dlaczego”. Świat stał się przewidywalny, ale pozbawiony sensu. Taki jest ciężar inteligencji, taki jest ból zrozumienia. To oczywiste, że po śmierci nie ocaleje nic z człowieka, żaden duch czy dusza. Dlatego nie ma powodu, aby starać się o cokolwiek. Nie ma też powodu, by powstrzymywać się przed czymkolwiek. Nawet jeśli sami łudzimy się swoją swobodą, ponieważ nie istnieje nic takiego jak wolna wola. Po prostu wszystko się nam przydarza. Dajmy się porwać nurtowi zdarzeń. Cała motywacja się sprowadza do tego, aby aby obniżyć poziom energetyczny ciała-umysłu, zmniejszyć występujące napięcia, nawet okrężną drogą.
    W przypadku takich zagadnień jak kwestia ważności, dobroci, znaczenia lub prawdy nie istnieją żadne absoluty. Wszystkie one wynikają z przypadkowej struktury mózgu i jego środowiska.
    Żyjemy w świecie napędzanym przez skomplikowane, chaotyczne siły, które powołały nas do istnienia i pewnego razu sprowadzą nas do nicości.
    Wszelkie nasze działania są i będą owocem tego, czym jesteśmy i tego, co się nam przydarza. Ponieważ przy wszystkich naszych roszczeniach do posiadania wolnej woli jesteśmy tylko przypadkowym tworem poruszającym się po stałym, choć nieznanym torze.

    5 oczek na kostce: Chaoizm

    Jako na górze, tako na dole.
    Jestem wszechświatem.
    Płynąca przeze mnie siła życiowa
    Jest siłą życiową wszechświata.
    Płynąca przeze mnie subtelna siła (eter)
    Jest subtelną siłą wszechświata.
    Znajdująca się we mnie twarda materia
    Jest twardą materią wszechświata.
    W obliczu chaosu nic nie jest prawdziwe
    Wszystko jest dozwolone.
    Chociaż on sam ograniczył się
    Do zasady dwoistości
    Budując ten świat
    Dla siebie.

    6 oczek na kostce: Zabobon (Niski chaoizm)

    Ponieważ wszystkie zjawiska wywodzą się z jednego źródła, między podobnymi rzeczami występują tajemnicze związki.
    Wszystkie podobne rzeczy zawierają ten sam znak lub istotę. Dzielą tego samego ducha. Ów duch lub istota może przenikać różne rzeczy, jeżeli tylko wejdą one w kontakt z z przedmiotami zawierającymi jego znak. Na tym polega zasada rezonansu.
    Ponieważ wszystkie rzeczy są różnorakie, tajemnicze sposoby powiązane ze sobą, można wróżyć sobie na jakiś temat, posługując się czymś, co jest do tego podobne. Wszystko może być omenem, jeśli tylko ma się dość sprytu, by to przejrzeć.
    W podobny sposób można wywierać wpływ na pewne rzeczy, oddziałując na rzeczy, które je przypominają. Podobne przyciąga podobne. Na tym polega zasada podobieństwa.
    Najmądrzejsi są ci ludzie, którzy znają się na tych najgłębiej ukrytych powiązaniach. To oni właśnie mogą odkryć to co nieznane, odwołując się do czegoś jeszcze mniej znanego. To właśnie oni wiedzą, jakie ofiary złożyć, aby zjednać sobie istotę rzeczy. Moralność sprowadza się do unikania nieszczęścia. Każdy człowiek w następnym wcieleniu przyjmie postać takiego stworzenia, jakie przypominał za swego życia.

    ALFABET PRAGNIEŃ

    Alfabet Pragnień symbolizuje przeciwieństwa zawarte w emocjach. Tylko śmiech nie ma przeciwieństwa. Można znaleźć ów Alfabet Pragnień w Psychonaucie - dzięki temu Wasza praktyka będzie bardziej kompletna.

    I to tyle, jeśli chodzi o przedstawienie magii chaosu wedle IOT. Reszta znajduje się w źródłach poniżej.

    Magia chaosu według badaczy paranormalnych

    Ponieważ mam mało czasu, dam tylko link:
    Magia Chaosu - Parapsychologia - Paranormalne.pl

    Magia chaosu według YouTube

    Dam teraz kilka filmików na temat magii chaosu - z innego źródła:




    Magia chaosu, a magia świąt z Urukanu

    Obca nazwa? Nie mająca nic wspólnego z którymkolwiek państwem na Ziemi? To znak, że dojdzie do channelingu i od tej pory nie ma znaczenia, co napiszę, bo przekazy tego typu są czasem przez umysł zniekształcane przez zjawisko psychologiczne, które można nazwać projekcją. Dlatego weryfikujcie w swoim życiu to, co teraz przeczytacie.

    Magia świąt - zasady

    Można teraz zacząć.

    1. Nie ma nic prócz wiary. Wiara kształtuje świat, w którym żyjesz.
    2. To, co poza nami („rzeczywistość”) nie istnieje.
    3. Nie istnieje nic ponad to, co stworzysz.
    4. Istnieje coś, co nazywamy „rzeczywistością obiektywną”.
    5. Mag może stworzyć dowolną rzeczywistość (dotyczy użytkowników pewnych artefaktów i niektórych Wtajemniczonych).
    6. Nie ma nic prawdziwego ponad to, co uznajemy za prawdę.

    Pierwszy stopień wtajemniczenia magicznego

    Ten stopień zawiera następujące praktyki: zapatrywanie się w swoje wnętrze, oddech maga, pustkę mentalną, trans magiczny i trans mistyczny. Owe praktyki mają służyć otwarciu się na magiczne postrzeganie świata i mistyczne sprawowanie kontroli nad swym duchem i poprzez ducha nad swym umysłem.
    Zanim jednak się zacznie tę praktykę, należy opanować inne formy wchodzenia w trans i koncentracji.

    Ćwiczenie 1: - Zapatrywanie się we własne wnętrze


    1. Usiądź wygodnie, najlepiej w pozycji nie wymagającej nadwerężania mięśni. Skup swój umysł na nie-myśleniu - pozwól, by Twój umysł oczyścił się z myśli i bodźców. Następnie skieruj uwagę do swojego wnętrza i na podświadomość. Trwaj tak przez około 5-25 minut.
    2. Gdy osiągniesz minimum 8 minut bezruchu i skupienia na swojej esencji, wydobądź z niej „Moc” - pozwól, by Twój ukryty święty potencjał zamanifestował się w świecie. Możesz to odebrać różnie, jako „wizje”, nagłą poprawę jakości życia lub dziwne zbiegi okoliczności.
    3. Następny jest oddech maga. Gdy dojdziesz do 15 minut, zajmij się nauką oddechu maga.

    Ćwiczenie 2: - Oddech Maga


    1. Gdy wytrzymasz dość długo w pozycji, którą przyjąłeś podczas ćwiczenia zapatrywania się w swoje wnętrze, zacznij świadomie oddychać, wizualizując płynące przez Twoje ciało i esencję złote światło. Niech ono zmieni Twój umysł, obserwuj tajemne zmiany Twojej osobowości.Spal nim wszystko, co nie jest duchem.
    2. Gdy będziesz miał już dość, powróć do ciała. Odlicz czas od rozpoczęcia praktyki. Gdy osiągnąłeś 20 minut, przejdź dalej.

    Ćwiczenie 3: - Wyciszanie umysłu lub Pustka Mentalna


    1. Teraz niech Twój blask wycisza umysł, niechaj nie pozostanie w nim nic, nawet światło, ani cień, tylko doskonała Pustka. Gdy to się nie uda, rób to aż do skutku, nie pożądając tego skutku, nie wymagając, aby się to sprawdziło. Gdy się to uda, obserwuj, co wychynie z Twojej pustki mentalnej.
    2. Czyń swoją Wolę będzie całym Prawem - tak mówił Crowley. W stanie Pustki niech Twoja Wola się ujawni, by czynić to, co ludzie w swej ignorancji nazywają „cudami”.
    Ćwiczenie 4: - Trans magiczny

    Można go osiągnąć poprzez:

    • wyobrażanie sobie zniszczenia świadomości lub wizualizacja upragnionego celu, bądź tego, co nie ma dla nas znaczenia
    • wejście w podwyższony stan emocjonalny na tyle, by nasz umysł „przestawił się” na gnozę
    • odmawianie mantry
    • śpiewanie mantry lub śpiewanie wysokich tonów
    • Przeczuwanie.
    A teraz technika transu:

    1. Wybierz sposób, który jest jednym z powyższych. Zacznij zmieniać swój umysł poprzez jednoczesne działanie w tym sposobie i uważne wpływanie na swój umysł, by „rozpuścił się” w tym, czego doświadcza.
    2. Niech pieśń, mantra, wyobraźnia czy cokolwiek to jest porwie Twój umysł, wzniesie go ponad dualistyczne pojmowanie świata, by mógł czynić Magiję.
    3. Jeśli chcesz przeczuć prawdziwie zdarzenia, przeczucie niech będzie Twoją podstawą do dalszego badania intuicyjnych wskazań/wskazówek. Jeśli chcesz czarować, niech ryty będą nim podyktowane. Niech każda użyta przez Ciebie metoda posłuży Twoim celom.
    4. Następnie pozwól na to, by mistyczne doświadczenie pojawiło się w Twojej głowie i by pokazało Ci, jak się to stanie, co zamierzasz lub że się nie stanie.

    Ćwiczenie 5: - Trans mistyczny

    Na Urukanie używa się go, by synchronizować maga z Pierwszymi - mistycznymi istotami z czystego światła. Tu można się synchronizować z Bogami.


    1. Wyobraź sobie symbol, na którym chcesz się skupić lub zawieś na nim wzrok, jeśli jest materialny. Otwórz się na jego sacrum - święty przejaw/aspekt.
    2. Niech sacrum Cię przeniknie, synchronizując Cię z Bogiem, którego symbolizuje ów symbol.
    3. Niech Twój umysł stanie się czysty, a ogień owego Bóstwa niech spali to, czym owo Bóstwo nie jest w Tobie. Albo co jest w Tobie niedoskonałe, mroczne.
    4. Zjednocz się z Bóstwem w świętej ekstazie i niech przemawia Twoimi ustami.

    Drugi stopień wtajemniczenia magicznego - tradycje magii Urukanu

    Wymienię teraz kilka praktyk magicznych z tamtego świata. Dodam, że niektóre z nich są w Księdze Dnia, inne w Księdze Półcienia, a jeszcze inne - w Księdze Nocy.

    Seghüru-Vahr - magia symboli

    Zawiera wszystkie możliwe symbole, ale aktywuje się je w następującej kolejności:

    1. Kreślenie symboli.
    2. Przekształcanie symboli.
    3. Ładowanie symboli do umysłu.
    4. Usuwanie symboli z umysłu.
    5. Ożywianie i ładowanie segiru.

    Segir mantryczny - to mantra, którą można wyrazić w innym języku lub przekształcić.
    Segir ilustrowany - obraz, który można przekształcić w coś nie przypominającego niczego.
    Segir „runiczny” - napisany symbolami z dawnego pisma, przekształcony w jeden symbol.

    Magia wróżebna Thrilin

    Na warunki ziemskie, ta magia wymaga świec o kolorach odpowiadających symbolicznie zadanemu pytaniu, albo wody księżycowej - z wrzuconym do niej kamieniem księżycowym. Podczas pełni mag zadaje pytanie, formułując w głowie symbole i pozwala, by intuicja rozwinęła je do formy odpowiedzi.
    Na końcu wymawia się trzy razy słowo: „thrilin”.

    Magia Dnia - Rytuał Shikkaru


    1. Podnieś do góry miskę z wodą, wylej na inicjowaną osobę i powiedz: „Shikkaru”. Gdy objawi się duch o tym imieniu, wyraź prośbę o pomoc w ewolucji duszy tej osoby i by wspierał ją w każdej chwili życia.
    2. Następnie duch „opętuje” tę osobę i wymawia je ustami inkantację w nieznanym tej planecie języku. Potem je opuszcza.
    3. Ty zamykasz magiczny krąg, obchodząc go w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
    Ten efekt nie decyduje o skuteczności czaru, lecz pojawiające się późniejsze koincydencje. Jeśli osoba inicjowana będzie doświadczać szczęśliwych zbiegów okoliczności, to może oznaczać, że magia podziałała, jeśli natomiast nie - coś zawiodło w rytuale. Najpewniej moc tego, kto go odprawiał.

    Magia Nocy - Śnienie Gwiazd Czarnych

    To ceremonia dość prosta. Przed snem palisz czarną świecę i mówisz: Akh taru demothr deifindre dehm dan darovethar! Dla pewności, skup się na pragnieniu zmiany snów w mroczne objawienia związane z Czarnymi Gwiazdami.
    Najlepiej będzie, jeśli zapalisz świecę, która pali się około godziny - ze względów bezpieczeństwa.

    Przekształcanie wierzeń


    1. Wybierz system wierzeń. Dokładnie go poznaj i uwierz, że są to wierzenia, które są prawdziwe.
    2. Zmień system na inny.
    3. Powtarzaj to, aż nauczysz się przekształcać wierzenia w czyste Światło - duchowe Światło.


    Efektem jest utrata spójności wiary. Żeby się przed tym ochronić, potrzebne jest rozśmieszenie maga - wierzenia stają się obiektem żartów. To jest konieczne, by po utracie wiary móc schronić się przed Hebelbun dzięki Selerfinowi - Duchowi Arkhina, który broni dusz magów świąt przed tymi demonicznymi formami życia.
    Teraz wymienię systemy wierzeń Urukanu i Ziemi:

    Urukan:

    • Magia żywiołów
    • Magia Dnia
    • Magia Półcienia
    • Magia Nocy
    • Magia Koła Roku
    • Magia Atlantów
    • Magia wyższego ducha
    • Magia Przyzywania
    • Magia świąt


    Ziemia:

    • Chrześcijaństwo (koptowie, katolicyzm, prawosławie, protestanckie systemy wierzeń, Zielonoświątkowcy)
    • Islam (sufizm)
    • Judaizm
    • Świadkowie Jehowy
    • Hinduizm
    • Baktyzm (Hare Kriszna)
    • Buddyzm (mahajana, hinajana, wadżrajana)
    • Szamanizm
    • Neoszamanizm
    • Neopogaństwo słowiańskie
    • Neopogaństwo germańskie
    • Okultyzm (magia ceremonialna, magia ludowa, hermetyzm, czarownictwo, czarnoksięstwo, magia chaosu)
    • Satanizm (Satanizm Teistyczny, satanizm ateistyczny)
    • New Age Philosophy (filozofia Nowej Ery, New Age)
    • Kult La Santa Muerte
    • VooDoo
    • Religie pierwotne
    • Kościół Latającego Potwora Spagetti (pastafarianizm)
    • Rastafarianizm
    • Raelianizm
    • Moonizm
    • Neodruidyzm
    • Druidyzm
    • Dyskordianizm


    Magiczna ewokacja

    Jest to praktyka Przywołania lub Stwarzania Duchów. W przypadku Przywołania potrzebne są pieczęci duchów. Każdy duch ma imię i swój znak symboliczny. Stwarzanie duchów następuje tak, jak przy tworzeniu serwitorów, tyle że szybciej i bardziej gwałtownie.

    Modlitewny szał

    To praktyka wykonywana w grupie, podczas której ludzie wpadają w szał szczęśliwości, podczas którego wszyscy się przytulają i garną się do siebie, są mili dla innych.
    Aby ją wykonać, trzeba zrobić następujące rzeczy:

    1. Modlitwa. Pomódl się do Pierwszych i pozwól, by słowa modlitwy wprawiły Cię w dziką radość.
    2. Niech szczęście kieruje Twoimi działaniami, zmienia Twój umysł. Obserwuj, jak to samo dzieje się z innymi.
    3. Gdy odzyskasz zmysły, zrób dla innych coś dobrego.


    Trzeci stopień magicznego wtajemniczenia - opanowanie duchów

    Tutaj dochodzi do materializacji bytów. Człowiek nie jest do tego zdolny, więc ograniczę się tylko do teoretycznego wprowadzenia.

    Mag może tworzyć z siebie dowolną rzeczywistość, w tym nowe byty. Stworzone duchy mogą mieć własną świadomość lub tylko wykonywać polecenia maga. Można stwarzać byty na dwa sposoby:

    • przekształcając niektóre atomy swojego ciała w samodzielne struktury, które następnie są oddzielane od ciała i pęcznieją
    • poprzez skumulowanie energii z Pierścienia Arkhin, który zmienia i tworzy fizyczne, chemiczne i biologiczne prawa dowolnego uniwersum oraz tworzy anomalie, nowe obiekty i zmienia materię.
    Drugim aspektem opanowania duchów jest ich przyzywanie. Ewokacja w tym wypadku jest bardziej skomplikowana, gdyż wykorzystuje się pieczęcie, inkantacje i skomplikowane rytuały. Korzysta się z broni magicznych, ale też zapisuje się zaklęcia na czymś w rodzaju papieru.

    Na tym zakończę. Wy możecie porównać magię świąt i magię chaosu. Jednego tylko nie radzę robić: brać na poważnie channelingu.

    Jak dostałem się do informacji na temat magii świąt?

    Po prostu otworzyłem umysł i czekałem. W pewnym momencie coś się zmieniło. Pojawiło się coś innego i przekazało mi Wiedzę. Ale to nie musi być ostateczna Prawda, należy o tym pamiętać.

    Magia chaosu - jeden z najbardziej postępowych systemów magicznych i duchowych

    Magowie chaosu nie odrzucają nauki tak, jak co niektórzy wyznawcy filozofii Nowej Ery, co czyni ich ludźmi bardziej postępowymi wśród Magów współczesnego świata. Ponadto, stosują techniki, które wykazują większą skuteczność, niż inne. Na to właśnie stawiają, na skuteczność i innowacyjność. Sigilizacja ma taką samą zasadę, jak Següru-Vahr - albo podobną. Też się przekształca symbol, też zapomina się o nim i o pragnieniu, które z symbolem jest związane. U Davida Spanglera też zapomina się o celu manifestacji na 3 dni. Całkowicie, w każdej sferze egzystencji, psychiki i ducha. Skąd ta zbieżność, przynajmniej w praktykach ziemskich? Może i to się opiera na intuicji, ale podejrzewam, że istnieje możliwość intuicyjnego wyczucia, polegającego na odbieraniu informacji ze świata lub na otwartości na symbole Głębokiego Umysłu.
    Chaotyczny ruch ma i będzie miał podobne zasady manipulacji umysłem, jak w innych systemach, bo to się zdarza. Można to nazwać zbiegiem okoliczności, bądź przeznaczeniem lub parapsychicznymi zmysłami, ale to po prostu się będzie działo, a gdy się zdarza, lepiej poddać się doświadczeniu i iść ku lepszej przyszłości z magią w sobie.

    Na tym kończę. Pozdrawiam Wszystkich Czytelników. Niech Wam się darzy.
    Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone.




    Źródła wykorzystane:
    YouTube
    Peter J. Carroll - Psychonauta czyli Magia chaosu w teorii i praktyce. Wydawnictwo Okultura, Warszawa 2006
    Inne linki:
    Scribed
    Peter J. Carroll - Psychonauta czyli Magia chaosu - Tezeusz.pl

    Phil Hine - Magia chaosu. Wydawnictwo Okultura, Warszawa 2005. Linki:
    Link do Lubimyczytac.pl
    Phil Hine - Magia chaosu - Okultura.pl
    Hine Phil - Magia chaosu - Docer.pl

    Źródło grafiki: Internet.

    Zobacz też:
    Zasady Magii Chaosu | Chaosfera Wiki - Encyklopedia Magii Chaosu | FANDOM powered by Wikia

    Komentarze

    Popularne posty z tego bloga

    Analiza zebranych przypadków pojawienia się UFO na grupie "Tajemnice Ziemi i Kosmosu UFO astronomia duchowość ezoteryka magia okultyzm" oraz artykułów na ten temat oraz teorii i hipotez innych badaczy. Co się za tym kryje?

    Demonologia - część 2: Imiona i pieczęcie demonów Goecji, definicja pieczęci (sigili) duchów oraz wyjaśnienie, jak stworzyć pieczęć ducha. Na podstawie "Lemegetonu". Krytyka niektórych fragmentów i objaśnienie, czym są demony dodatkiem

    Próba opisania Mikrokosmosu i Makrokosmosu – część 3: Plan astralny. Opis według Papusa i moje komentarze