Religianctwo i anty-religia - dwie skrajności. Oto, dlaczego uważam je za zbędne

Witam Was w nowym wpisie. Dziś podam trochę definicji i swoją opinię na temat powyżej. Zatem zaczynamy! Religianctwo i anty-religia. Czemu moim zdaniem są zbędne? Zanim przejdę do meritum, podam definicje tych pojęć, które stworzył ktoś inny, ale które w jakimś stopniu rozumiem. Religianctwo – jest to przesadne bronienie poglądów danej religii z pominięciem faktów, które owe poglądy mogą podważać. Z reguły cechuje ekstremistów i osoby, które wypierają swoje wątpliwości (polecam cytaty Carla Gustava Junga, nieżyjącego już psychologa i psychiatry). Zazwyczaj religianctwo cechuje zagorzałych i upartych przeciwników okultyzmu i osoby nietolerancyjne bądź nieakceptujące różnic międzyludzkich. Anty-religia – jednoznaczny sprzeciw wobec wszelkich religii łączący się z fanatyzmem światopoglądowym w tym kierunku; czasami łączy się z popieraniem swoich poglądów pseudonaukowymu treściami. Anty-religia to jest częste nastawienie wśród turboateistów i antyteistów,...