Zanim rozpoczniesz magiczną podróż, rozpocznij podróż wgłąb siebie. Tylko w ten sposób odnajdziesz odpowiedź


Witam Wszystkich w nowym wpisie. Tym razem zero linków i tekstów. Tym razem zajmiemy się tym, co jest bardzo dobrze znane współczesnym ludziom – podstawami psychologii. A ponieważ nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, lecz się tego dopiero uczę, sięgnę do najlepszych znanych mi źródeł. Nie do stron internetowych o psychologii, nie do filmów YouTube, ani do blogów. Sięgnę do książek.
Ludzie odwykli od czytania. Wielu z nich woli filmy, zwłaszcza krótkie, śmieszne i nie zawsze mądre. Ale ja nie jestem typem osoby podległej jakiejkolwiek modzie – podążam za tym, co mnie interesuje, za tym, co Nieznane i tajemnicze, albo po prostu za wiedzą. Nie podoba mi się to, jak się zmieniają niektóre trendy i zamierzam położyć temu kres, rozpowszechniając wiedzę. Na początku była to wiedza okultystyczna. Potem wiedza o związku między Magiją a ciałem materialnym. Teraz sięgnę do wiedzy o psychice i motywach działania ludzi i innych istot czujących.

Emocje – silne i słabe, przepracowane i nieprzepracowane

Zanim rozpoczniecie praktykę magiczną, powinniście zrozumieć kilka rzeczy:
  1. Czy jesteście na to gotowi psychicznie.
  2. Czy naprawdę tego chcecie.
  3. Czy w Waszych charakterach, organizmach lub innych aspektach Was samych są przeszkody, które uniemożliwiają Wam pracę na Ścieżce okultyzmu, np. choroba psychiczna (na dwoje babka wróżyła, jak to mówią), nieuświadomione emocje (czasem lepiej w takich sytuacjach najpierw pójść na terapię), czy brak stabilności emocji (najpierw terapia, potem Magija!).
Moc Maga (okultysty) jest warunkowana przez emocje, a w przypadku niektórych chorób psychicznych nie ma pewności, czy nasze doświadczenia nie są efektem paranoi, a nie okultystycznego wpływu. (Wyjątkowa sytuacja jest w przypadku choroby szamańskiej, ale tutaj granice są na tyle zatarte, że jednocześnie nie wiadomo, co jest realne, a co nie i paradoksalnie szaman ma większą kontrolę nad sobą, niż zwykły schizofrenik w chwili szału.)
Jednak nie tylko dlatego przed praktyką winniśmy poznać samych siebie – nawet we względnie dobrym stanie psychicznym, z magicznym instynktem i talentem na efekt rytuału w odmiennym stanie świadomości ma wpływ każda emocja i każda myśl. Nie ujarzmisz mocy wewnętrznych i zewnętrznych bez należytej samokontroli. To jest zarówno zasada Ścieżki Prawej Ręki, jak i Ścieżki Lewej Ręki oraz uniwersalnej Thelemy.

Medytacja – podróż do wnętrza siebie

Medytacja pozwala odgrodzić się mentalnie od świata zewnętrznego (wywołana myślą deprywacja sensoryczna) i wejrzeć w swoje myśli, emocje i ich głębsze przyczyny, takie jak cień zbiorowy i osobisty. Po przepracowaniu, te treści w psychice stają się nie słabością, lecz źródłem Mocy, która niszczy i stwarza człowieka na nowo. Jest to nasz własny, wewnętrzny Wszechświat – Mikrokosmos (ciało, dusza i duch człowieka). Struktura tego małego Wszechświata, jak udowadnia psychologia, mistyka i filozofia okultystyczna, jest bardziej skomplikowana, niż przypuszcza większość Europejczyków zanurzonych w codziennej rzeczywistości. Dopóki ta sfera nie zostanie zbadana, rządzi naszym procesem decyzyjnym, zdolnościami poznawczymi i poprzez nie naszym życiem. Rozumiał to Carl Gustav Jung, a poniekąd nawet Sigmund Freud. Medytacja jest jedną z niekonwencjonalnych metod badania własnego Mikrokosmosu i przywracania w nim równowagi. Jednak źle przeprowadzona może spowodować w sferze wewnętrznej człowieka więcej spustoszeń, niż brak medytacji, toteż lepiej ostrożnie modyfikować tradycyjne techniki medytacji lub, jeśli nie jesteście pewni w tej kwestii, lepiej w ogóle ich nie modyfikować. Tego mnie nauczyło osobiste doświadczenie z medytacją Zen – zazen. Ze względu na sferę, w którą ingeruje medytacja (sferę serca i umysłu) wątpię, żeby te zasady były inne przy innych technikach medytacji, więc radzę Wam dobrze: Jeśli nie macie pewności, czy doświadczenia w medytacji, nie modyfikujcie poznanych technik, jeśli chcecie uniknąć psychicznego dyskomfortu i bezpiecznie odbyć podróż do wnętrza siebie.

Gdy medytacja zawodzi. Naukowe metody podróży do wnętrza siebie

Odrzucanie naukowego dorobku ludzkości nie jest do końca zgodne z magiczną logiką, skoro wszystko we Wszechświecie jest naturalne. Nauka musi się jeszcze rozwinąć, żeby poznać okultystyczne zjawiska, jednakże w niektórych przypadkach wiedza naukowa, w tym wiedza o psychice, wystarczy.
Gdy nauka znajduje efektowne rozwiązanie problemów emocjonalnych, odrzucanie jej wyjaśnień prawdopodobnie jest spowodowane pychą i ignorancją, a nie magiczną wiedzą, chyba że naukowe wyjaśnienie nie obejmuje całości rzeczywistości. To się prawdopodobnie rzadko zdarza, ale lepiej być na to przygotowanym na wszelki wypadek. Ignoruje to niejeden psycholog, lekarz i obrońca naukowości.
Psychologia nie służy tylko radzeniu sobie z emocjami – może być przydatna w samorozwoju. Trzeba być osobą podatną na wpływ stereotypów lub mieć braki w wiedzy, by tego nie widzieć. Zatem, jeśli tak trzeba, warto skorzystać z psychologii, żeby wybrać się w podróż do wnętrza siebie i wrócić, znając prawdę psychologiczną o sobie.

Kontakt z Naturą – kolejny sposób na podróż do wnętrza siebie 

Jesteśmy częścią Natury. To potwierdza ewolucja biologiczna, jak i mądrość szamanów. Z własnego doświadczenia wiem, że kontakt z przyrodą pozwala złapać dystans do siebie i bardziej obiektywnie ocenić swoje wady i zalety, sukcesy i porażki, czyny chwalebne i haniebne. To jest pierwszy krok do odbudowy tego, co zniszczyliśmy. Sam muszę odbudować parę takich rzeczy i powiązań, zrobiłem rzecz, z której nie jestem dumny. Natura uzdrawia i harmonizuje związane z tym emocje i wspomnienia, a to daje szansę na odkupienie poprzez szczerą skruchę lub na szczere i konstruktywne wyznanie swych emocji, zamiast tłamszenia ich w sobie, co prowadzi tylko do niepotrzebnych destrukcyjnych efektów – wewnątrz lub na zewnątrz. To jest kolejny krok do samodyscypliny, bez której Mag nie jest w stanie działać w harmonii ze sobą i ze światem.

Życie jest szkołą Magiji 

Dokładnie tak. Magija to jest działanie wolitywne, tzn. działanie w celu kształtowania rzeczywistości podług Woli. Klucz do Woli to jest przede wszystkim samokontrola, a to wszystko, co nas spotyka szlifuje nas, niczym diament, kształtując w nas samokontrolę. Jest to niejednokrotnie bolesny proces, lecz niestety ludzi ból uczy najszybciej. Na moje nieszczęście nie jestem wyjątkiem. Sukces, zwłaszcza sukces człowieka Zachodu, jest okupiony cierpieniem, czy to z powodu braku zrozumienia rzeczywistości, czy to z powodu oporu osób, które nie rozumieją Powołania danej jednostki w kierunku Magiji bądź też innej drogi. Bo Magija nie jest tylko zajęciem w czasie wolnym. Magija jest Powołaniem, stylem życia i Drogą. Gdy długo praktykujesz, Magija staje się lub okazuje się być Twoją drugą naturą. A wyzwania życiowe są okazją do podróży do wnętrza siebie, by zyskać wiedzę o sobie, która umożliwi poprzez świadomość tego, co czujesz, panowanie nad sobą. Hazrat Inayat Khan, suficki mistyk, napisał: „Kto zawiódł siebie, zawiódł wszystkich; kto zwyciężył siebie, zwyciężył wszystko”. Moje wewnętrzne zrozumienie podpowiada mi, że tutaj chodzi o kontrolę swoich emocji i niskich instynktów. Kto nad sobą panuje, panuje również nad swoim życiem, bo nie mówi nierozważnych słów i nie wywołuje w ten sposób gwałtownych reakcji innych osób. Dzięki temu jest bezpieczny i szczęśliwy.
Z kolei to uczy nas unikania nierozważnych słów i myśli w trakcie praktyki magicznej. To jest lekcja, którą należy zapamiętać i stosować w życiu codziennym oraz w praktyce magicznej. Nie jest to łatwe – jest to wręcz piekielnie trudne. Ale to jest konieczne, by panować nad tym, co mówimy i robimy, by żyć bez obaw o przyszłość. W przeciwnym razie to, co powiemy i zrobimy jako destrukcyjne zniszczy nam życie na poziomie społecznym i prawnym. Gdy w trakcie rytuału magicznego jakaś myśl wymknie się spod kontroli, zmieni strukturę przestrzeni astralnej wokół nas, czyniąc poważne szkody, a także odsłaniając kelipot Drzewa Śmierci – drugą stronę medalu, jakim jest Drzewo Życia. To z kolei spowoduje, że przybędą demony i zacznie się seria problemów trudnych do rozwiązania. To jest jedna z przyczyn opętań i obłędu niedoświadczonych praktyków Magiji Ceremonialnej. Ścieżka Prawej Ręki nie jest dla osób chwiejnych, ani dla tych, którzy się łatwo dekoncentrują. Dlatego jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy praktykować Magiję, mam dla Was jedną radę: Albo się z tym uporajcie, albo nie wchodźcie w te tematy pod żadnym pozorem! Nikt nie powinien tak igrać ze swoim umysłem, ani z korespondującymi z nim siłami nadnormalnymi, nie będąc absolutnie pewnym, że to jest naprawdę jego droga.
Ale jeśli chcecie badać Nieznane dzięki szlachetnej sztuce okultyzmu, najpierw zacznijcie od medytacji i pewnych elementów parapsychologii, tzn. tych, które są bardziej sensowne. Nie będzie łatwo takie elementy znaleźć, ale polecam to, gdyż w moim przypadku to działało. Technik medytacyjnych jest sporo, dlatego też zanim się za nie zabierzecie, poczytajcie trochę o ich działaniu, a następnie zastanówcie się, czego właściwie oczekujecie względem medytacji i czy za pomocą technik poznanych teoretycznie jesteście w stanie to osiągnąć. 
Jeszcze jedno. Nie pomylcie się w żadnym kroku wykonywania medytacji. Gdy zapomniałem o całkowitym wydechu w zazen, nie potrafiłem zaakceptować swojej kruchości. Podróż do wnętrza siebie powinna być wykonana metodycznie i dokładnie, z dbałością o każdy szczegół. Nie należy rzucać się na głębię, nie dowiadując się najpierw, co na nas czycha pod powierzchnią wody. Podobnie się rzeczy mają w kwestiach związanych z Magiją – nie należy przyzywać danych mocy, nie znając ich natury i charakteru.

Wiele rzeczy, które uznajemy za przeznaczenie biorą się z naszej nieświadomości. Te emocje, które nami kierują bez naszej wiedzy, są częścią Głębokiego Umysłu 

Głęboki Umysł (nieświadomość osobista i zbiorowa) jest kolejną warstwą nas samych do zbadania i poznania poprzez okultystyczne i naukowe metody badawcze. Jak twierdził psycholog Carl Gustav Jung:
 Dopóki nie uświadomisz nieświadomości, pokierujesz swoim życiem i nazwiesz to przeznaczeniem.
Oczywiście nie wykluczam istnienia ukrytych parametrów wpływających na skalę makro, powiązań między zdarzeniami o charakterze mistycznym, ale zanim zacznę ich szukać, staram się, o ile kieruje mną zdrowy rozsądek, sprawdzić najpierw psychologiczne i socjologiczne przyczyny sam, bądź czerpiąc wiedzę z innych źródeł na temat społeczeństwa. Jednakże, gdy pewne socjologiczne paradygmaty nie tłumaczą wiernie przeżytych przeze mnie doświadczeń, tylko podają ich płytką interpretację, poszukuję odpowiedzi na pytania w innych, nieoczywistych dla zwykłego przechodnia źródłach. Wielu ludzi lekceważy filozofię, przynajmniej starożytną i okultystyczną. Nie rozumieją podstawowej prawdy: rzeczywistość jest szersza, większa i bogatsza, niż się na pozór wydaje.
Wracając do emocji, dopóki nie jesteśmy ich świadomi, kierują naszym postępowaniem tak, że nazywamy je „przeznaczeniem”, „Boską Wolą”, „pechem” i w inny równie zabobonny (w przypadku emocji i nieuświadomionych instynktów) sposób. Nie jest mędrcem ten, kto nie szuka samego siebie – ten, kto od siebie ucieka jest głupcem i to w negatywnym znaczeniu. Zanim zaczniecie pracować na Ścieżce, powinniście najpierw przyjrzeć się swoim emocjom, motywacji, myślom, pragnieniom i potrzebom, a także więzom rodzinnym, koleżeńskim, więziom z nauczycielami i wszelkim innym więzom społecznym, a także – połączeniu z Naturą i Boskim Źródłem Wszechrzeczy. To jednak wymaga pewnego obiektywizmu, o który jest trudno ludziom z powodu wielu psychologicznych mechanizmów. Trzeba prześwietlić te mechanizmy i znaleźć sposób na to, by nie ulegać ich wpływom, jeśli to nam nie służy. To jest pierwszy i najważniejszy krok w kierunku odzyskiwania samego/samej siebie – indywiduacji.
Osobiście jednak nie jestem za tym, by w tym celu wyrzekać się tradycji. A przynajmniej nie każdy powinien tak robić. Ja z pewnością nie. Ja poznaję, nie neguję, no chyba, że to pozwala odkryć coś nowego.

Metody psychologiczne wejścia w głąb siebie

Oto kilka metod Jungowskich. Nie będę tutaj podawać ich definicji, gadżet Wikipedia i liczne książki Junga zawierają potrzebne informacje na ten temat.
  • rozmowa;
  • wolne skojarzenia;
  • rysowanie drzewa;
  • interpretacja doświadczeń umysłowych, np. interpretacja marzeń sennych, interpretacja doświadczeń medytacyjnych, itp.
Inne metody to:
  • testy osobowości;
  • testy inteligencji emocjonalnej.

Wbrew obiegowej opinii psychologia służy nie tylko do radzenia sobie z problemami, lecz także do rozwoju psychicznego, a poniekąd także do rozwoju duchowego. Nikt nie jest wolny od ograniczeń umysłu i nawet jeśli przerobi swoje cienie, będzie musiał co jakiś czas się z nimi stykać i akceptować je po prostu takimi, jakie są. To jest o tyle trudne, że wiele osób uzależnia się od swoich poszukiwań odpowiedzi. Moim zdaniem nie tędy droga.


Podsumowanie

To by było na tyle. Na koniec tylko wspomnę, że te i wiele innych powodów się przydaje, by zweryfikować powody, dla których zajęliśmy się Magiją. Kto nie wyruszy wgłąb siebie, nie pozna prawdziwych powodów swego wyruszenia w podróż po Ścieżce okultyzmu i nie dowie się, dlaczego ma problemy mimo praktyki.
Mam nadzieję, że ten wpis jest przydatny. Miłego czytania.











Źródła wykorzystane:
Linki:

Bibliografia:
Hazrat Inayat Khan – Bowl of Saki

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Analiza zebranych przypadków pojawienia się UFO na grupie "Tajemnice Ziemi i Kosmosu UFO astronomia duchowość ezoteryka magia okultyzm" oraz artykułów na ten temat oraz teorii i hipotez innych badaczy. Co się za tym kryje?

Demonologia - część 2: Imiona i pieczęcie demonów Goecji, definicja pieczęci (sigili) duchów oraz wyjaśnienie, jak stworzyć pieczęć ducha. Na podstawie "Lemegetonu". Krytyka niektórych fragmentów i objaśnienie, czym są demony dodatkiem

Próba opisania Mikrokosmosu i Makrokosmosu – część 3: Plan astralny. Opis według Papusa i moje komentarze