Filmy i seriale z ukrytym przekazem - część 3: Ukryty przekaz w serialach "Doctor Who" i "Przygody Sary Jane" ciąg dalszy
Źródło grafiki:
Witam Was po wakacyjnej przerwie. Od razu startujemy z nowym artykułem.
Teraz przeanalizujmy serial Doctor Who i czasem będziemy analizować Przygody Sary Jane. Fanom polecam wyszukać serial na cda.pl.
Najpierw się zajmiemy jedną kwestią: wedle tego serialu wszystkie zjawiska tam opisane mają wyjaśnienie naukowe.
Magia w Doctor Who
Pamiętacie odcinek pod tytułem "Kod Szekspira"? W nim pojawiają się istoty o dziwnych mocach: Kilkoma słowami te istoty potrafiły wpływać na zachowania, stan zdrowia ludzi, a nawet mogły ich dzięki kilku słowom zabić. Ot tak. Dziś niektórzy przypisują takie efekty działaniu magii, ale są osoby, które uznają to za wpływ psychologiczny. Inne uznają to za zwykłe zbiegi okoliczności i nie widzą sensu w przyglądaniu się im. Jednakże w science fiction, któremu jest poświęcony ten wpis, wygląda to o wiele dziwniej, niż w rzeczywistości, jednakże wiadomo o nietypowych efektach zaklęć, czarów, rytuałów magicznych itp.
W serialu były trzy istoty o bardzo nietypowych imionach, które w taki sposób potrafiły wpływać na ludzi i nie tylko. Nie pamiętam niestety imion tych "kosmicznych wiedźm", ale ich przywódczyni miała na imię Zagłada.
Tytułowy Doktor rozpoznał w nich przedstawicieli rasy Carrionite. Zaklęcia, mikstury, "magia" słowa - według niego były to elementy innej formy nauki, równoległe z biologią, fizyką itp., a na dodatek uważał, że te "czary" można wyjaśnić za pomocą praw badanych przez te nauki. Nie jestem oczywiście zamknięty na tę opcję, tak jak jeden z moich dawnych znajomych, co więcej, myślę, że czasem efekty magiczne mogą być wyjaśnione przez naukę. Jednakże powstaje pewne problem. Jeśli coś istnieje z punktu widzenia fizyków, jest kwantyfikowalne. Należy to wziąć pod uwagę, tak samo, jak to, że mechanika kwantowa nie wyklucza, ale i nie potwierdza realnego, fizycznego wpływu zaklęć, ich fizykalności. To powoduje wątpliwości nawet u mistyka.
Znowu powtarza się tu ukryty przekaz: Wszystkie mity, legendy czy baśnie zawierają w sobie ziarno prawdy. Magia występuje w baśniach takich, jak Sześć łabędzi Andersena, czy w Stoliczku, nakryj się, tyle że w tych baśniach jest obraz jest zafałszowany, zniekształcony. W Doctor Who jednak została ujęta w sposób teoretyczny. Seriale sci-fi i filmy tego typu zawierają właśnie takie różne alternatywy, które mogą, lecz nie muszą być prawdą, a także dużo fikcji filmowej.
Przykład "zaklęcia" w odcinku "Kod Szekspira":
Jedna z "kosmicznych wiedźm" w jednym fragmencie tego odcinka podeszła do Williama Szekspira i po uśpieniu go powiedziała:
Posiądź umysł, przemów doń.
Niech pisarza pisze dłoń.
Po tych słowach niczego nieświadomy Szekspir zaczął pisać pod wpływem tych słów. W podobny sposób w grach i powieściach oraz filmach fantasy są przedstawiane praktyki i efekty magiczne. Należy jednak zauważyć, iż magia nie musi być związana ze zjawiskami nadprzyrodzonymi. Jednak jeśli magia jest fizykalna, kwantyfikowalna, takie efekty mogą się zdarzać dość regularnie. Tego jednakże nauka nie dowiodła, a więc póki co zostawmy to.
Wir czasoprzestrzenny, energia artronowa i Władcy Czasu
Jak wiedzą dobrze whomaniści i osoby, które oglądały regularnie seriale Doktor Who i Przygody Sary Jane, wiedzą, że TARDIS, żyjące wehikuł czasu i statek kosmiczny Doktora jest zasilany energią atrtonową - promieniowaniem, które występuje według tego serialu i serialu Przygody Sary Jane naturalnie w wirze czasoprzestrzennym. TARDIS podczas podróży emituje to promieniowanie, zaś gdy trzeba, czerpie tą energię np. ze szczeliny czasowej, która jest w Cardiff, w Walii - według tego serialu, według Przygód Sary Jane i według serialu s-f Torchwood - kolejnego spin-offu Doctora Who.
W jednym z odcinków Doctora Who okazuje się, że różne istoty niewrażliwe na czas po wchłonięciu tej energii w odpowiedniej dawce stają się Władcami Czasu - istotami o wielu żywotach, które już są wrażliwe na czas.
Odcinek "Dzień Ojca" i możliwe efekty zmian w linii czasu tego Universum
W Doctorze Who rzadko kiedy pojawiają się światy równoległe, częściej akcja dzieje się w jednym Wszechświecie, w różnych epokach, na różnych planetach. Według tego filmu, gdy zmienimy w linii czasu to, co powinno zostać takie, jakie jest/było, w okresie, w którym pojawił się paradoks czasu pojawiają się różne istoty żerujące na owym paradoksie, istoty spoza Wszechświata. Wedle tej alternatywy to może być odpowiedź Natury na nienaturalne zmiany w czasie.
Przypadkowy ukryty przekaz z dziedziny matematyki
Przeanalizujmy odcinek pod tytułem „Zjazd absolwentów” w drugim sezonie Doktora Who. Tam wymieniono wszystkie kucharki i nauczycieli na... kosmitów, którzy próbowali wykorzystać specjalny olej, by zwiększyć mądrość uczniów i wykorzystać ich umysły i dusze, by rozwiązali paradygmat ze Skasas - uniwersalny kod dający władzę nad czasem, przestrzenią i materią w całym wszechświecie. To przypadek, ale wedle moich „wizji” istnieje taki paradygmat, a raczej Kod Uniwersalny dający taką władzę. Ów kod to Uniwersalny Kod Faradina - kod, którego złamanie daje władzę nad Wszechrzeczą, czyli właśnie nad czasem, przestrzenią i materią. Istnieje jego wersja dla konkretnej planety, a zatem wiele wersji, każda dla konkretnej planety, oraz wersja dla Wszechświata, w którym przyszło nam żyć. Jednakże oczywiście nauka na Ziemi jest zbyt mało rozwinięta, by człowiek mógł do tego dojść, chyba że ktoś ma IQ powyżej 200 (moje IQ na szczęście jest mniejsze). Takie przypadkowe przekazy ukryte w tych serialach będą się zdarzać, bowiem wyobraźnia ludzka obejmuje każdą możliwość istniejącą we Wszechświecie (nie mieszajmy jednak tego z polem prawdopodobieństwa). Więcej o tym kodzie i technologii, która jest zdolna zwiększyć czyjś geniusz w celu przybliżenia tej osobie złamanie tego kodu opiszę w innym wpisie, ale na razie napiszę o tym, kto i jak pracował nad paradygmatem ze Skasas.
Otóż, kosmici, którzy byli zmiennikami nauczycieli i kucharek w szkole, o której mowa w odcinku „Zjazd absolwentów”, to byli Krillitanie - zmiennokształtne formy życia, które podbijały inne cywilizacje. Aby zwiększyć mądrość uczniów, używali oleju krillitańskiego - substancji, która szkodziła tym kosmitom, ale u ludzi zwiększała przewodzenie impulsów elektrycznych układu nerwowego, co zwiększało wydajność ich mózgów i dawało im wielką inteligencję oraz wiedzę. Czy tym kosmitom udało się rozwiązanie paradygmatu ze Skasas, dowiecie się, oglądając ten odcinek.
Podsumowanie
Tak więc należy brać pod uwagę to, że w obu wspomnianych serialach zostały podane teorie naukowe, fantazja reżysera i, być może, ukryta wiedza o obcych cywilizacjach. Whomanistów zapraszam do poczytania newsów na temat serialu Doctor Who, zapraszam pod ten link: https://whomanistyka.blogspot.com - blog prowadzony przez Surczak. Jeśli chcecie, możecie też wejść na forum whomanistów.
W moim odczuciu reżyser świadomie czerpał z niektórych teorii naukowych, a podświadomie mógł się "podłączyć" do wiedzy na temat istot pozaziemskich, dzięki czemu mógł zawrzeć ją w obu serialach, jednak uprzedzam, by nie traktować tych elementów kultury masowej zbyt dosłownie i radzę samodzielnie zbierać informacje, które pomogłyby Wam zweryfikować te seriale s-f.
Niezależnie od tego, ile jest prawdy w tych serialach, a ile fikcji, Doctor Who i Przygoyd Sary Jane będą nadal oddziaływać na wyobraźnię whomanistów i doctorantów oraz samych widzów oglądających wspomniane wyżej seriale sci-fi oraz inne spin-offy Doctora Who, np. Przygody K9.
Komentarze
Prześlij komentarz