Co jest po "ciemnej" stronie Księżyca? Tajemnica Srebrnego Globu wedle teorii konspiracyjnych i moich przeczuć
W jednym z poprzednich wpisów przedstawiłem fragmenty newsów naukowych na temat niewidocznej z Ziemi strony Księżyca, naszego naturalnego satelity. Teraz zajmiemy się tematem, który wywołuje sporo emocji wśród ezoteryków, głosicieli i zwolenników niektórych teorii spiskowych oraz stanowi przedmiot badań i dociekań w środowisku ufologicznym. Na chwilkę zapomnijmy o tym, że te teorie nie zostały potwierdzone przez środowisko naukowe i spróbujmy się temu przyjrzeć, nie zakładając absolutnie niczego w tym temacie.
Co kryje się po „ciemnej” stronie Księżyca?
No to zaczynamy! Wedle osób popierających teorie spiskowe, na niewidocznej stronie Srebrnego Globu pozostały liczne ślady aktywności istot spoza Ziemi, w tym piramid. Mało tego, tam mieli działać przedstawiciele owej cywilizacji (lub większej liczby cywilizacji pozaziemskich), o których (o kurczę!) wiedzą przedstawiciele rządu USA i których aktywność próbują zataić. Wiem, to pewnie niewiarygodne, fantastyczne, przesadzone, ale na razie oczyśćcie swe umysły ze sceptycyzmu i czytajcie. Ci obcy wedle tych teorii działać mogą od dawna, bez naszej wiedzy.
Co oni tam robią?
Na razie tego nie wiemy, ale jest sporo teorii na ten temat. Jedna z nich została przedstawiona w filmie poniżej.
Źródło:
Wedle przekazu odebranego od mojego Mistrza całkiem niedawno, obcy założyli tam na jakiś czas bazę, na której prowadzili eksperymenty z ludzką percepcją. Symptomy wskazujące na wynik pozytywny takich eksperymentów można było pomylić ze schizofrenią, ale prawdopodobnie między reakcją na telepatię, a tą chorobą psychiczną były subtelne, acz niezwykle istotne różnice:
- brak dysocjacji;
- przytomność umysłu percepienta;
- świadomość własnej osobowości;
- realność „wizji”, tj. zgodność z faktami;
- rzadko występująca niepewność percepienta;
- poczucie kontroli nad swoim zachowaniem adekwatne do rzeczywistości, tj. percepient wiedział, że może panować nad swoimi reakcjami na „wizje” i faktycznie nad nimi panował;
- w niektórych przypadkach - wzmożone poczucie rzeczywistości zgodne ze stanem faktycznym.
Sam wcześniej przeczuwałem, że na Księżycu jest lub było coś związanego z pewną grupą kosmitów, którą dla ułatwienia zrozumienia przekazu nazwałem zgodnie z powszechnie przyjętym w ezoterycznym środowisku nazewnictwem - „Federacją Światła”.
Pewną teorię na ten temat opisano na stronie Wolne Media.
Niewidoczna strona Księżyca i pytanie czy Księżyc jest pusty « Wolne Media
Myślę, że teraz Księżyc na pewno jest pusty. My, Ziemianie, jesteśmy zbyt prymitywną, zbyt agresywną rasą, żeby bardziej pokojowe i doświadczone rasy chciały się z nami komunikować, czy choćby zobaczyć, że tam, w przestrzeni, całkiem niedaleko nas istnieją inne istoty, niekoniecznie takie, jak my. Panująca w umysłach wielu nienawiść, rasizm, ksenofobię i wszelkie inne formy negatywnego nastawienia do ludzi w jakiś sposób odmiennych od danej grupy, a zwłaszcza przemoc, która u radykałów z tego wynikła, skutecznie utrwaliła w umysłach istot pozaziemskich obraz Ziemianina-barbarzyńcy, Ziemianina-agresora, i mimo że są wśród ludzi istoty świadome tego, jaką ignorancją jest postawa mająca na celu likwidować bezrefleksyjnie i bezmyślnie jednostki odmienne, pewności, że dana jednostka agresywna o nastawieniu negatywnym do ludzi odmiennych nie zaatakuje istoty z innej planety, zwłaszcza o całkiem innym wzroście, kolorze skóry i innych cechach wyglądu, które dla ludzi wydadzą się totalnym kuriozum. Istoty, które mogą się upodobnić do ludzi teoretycznie mogłyby się ukryć w społeczeństwie ziemskim, ale tylko do czasu, aż tajemnica wyjdzie na jaw.
A teraz dam link do artykułów, z którymi moje przeczucia mogą być zgodne:
Czy obcy obserwują chiński łazik na powierzchni Księżyca? | innemedium.pl
Niezwykła transmisja radiowa z niewidocznej strony Księżyca, wciąż pozostaje niewyjaśniona | innemedium.pl
Wyloty i przyloty odbretów
Statki klasy Odbret są różnej wielkości, od wielkości samolotu, po statki wielkości wieżowców, których szerokość równa się z tą, jaką mają centra handlowe. Są to statki załogowe, z materią nieorganiczną (z wyjątkiem komputera pokładowego, który jest efektem pracy bioinformatyków i genetyków z innych planet. UFO, które rzekomo widzieli ludzie przypuszczalnie były statkami klasy Odbret. Łączy je sieć komunikacji telepatycznej, która pozwala im na bezpośrednią i natychmiastową komunikację między statkami, niezależną od odległości (zjawisko to jest bardzo podobne do splątania kwantowego, jednak z punktu widzenia ziemskiej współczesnej nauki telepatia i stan splątany to dwa różne zjawiska ze sobą niezwiązane i nie należy łączyć ze sobą zjawisk fizykalnych i fenomenów psychicznych z racji braku dowodów naukowych na ich podobieństwo i istnienie telepatii - to jest spowodowane tym, że warunki pomiarowe nie do końca pozwalają na badanie tego fenomenu, a stan splątany badać pozwalają). Obcy już od dawna doskonale rozumieją fenomeny psychiczne badane przez parapsychologię na Ziemi i umieją z nich korzystać czasem w celu tworzenia zjawisk biologicznych i niektórych fizycznych podług własnych możliwości uwarunkowanych genetycznie.
Wracając do statków, po zakończeniu eksperymentów z postrzeganiem elektrosensorycznym i metafizycznym, obcy wycofali bazę księżycową, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Statki przylatywały jednakże nadal. Jednak od kiedy niewidoczna strona Księżyca jest badana przez astronomów, owe przyloty się skończyły. I nie ma co szukać śladów obcych, bo ich nie ma, albo prawie nie ma. Warto by sprawdzić, czy na Księżycu nie ma dziwnych śladów po lądowaniu pojazdów niewiadomego pochodzenia.
Tam nie ma piramid!
Nie stworzono tam megalitycznych struktur, które byłyby dostrzegalne przy użyciu kamer w sondach kosmicznych, niczego tam się nie znajdzie. Prawdą się zdaje, jeśli mam dobrą intuicję, że była tam tymczasowa baza do badań nad percepcją ludzi, jednakże teraz tam nie ma niczego. Jako ludzie, jesteśmy zbyt mało doświadczoną, agresywną i egoistyczną rasą, by zainteresować działaczy „Federacji Światła” i stać się jej częścią. Nie znajdziemy dowodów, które by nas wszystkich przekonały do tego, że po niewidocznej stronie Ksieżyca działała grupa pozaziemskich i inteligentnych organizmów żywych.
Szukajcie, a dowody Wam uciekną
Będą szukać kontaktu z istotami z innych planet, będą go szukać, ale istoty te użyją wszelkich zagłuszaczy i form kamuflażu, by ukryć swoje istnienie przed rasą ludzką ze zwykłego braku zaufania i niepewności wobec nas.
Księżyc już nie ma tajemnic, bo znikły z jego powierzchni
Odbrety (UFO i UOO), jako statki tych istot, zostały stamtąd zabrane, a raczej same się wyniosły. Baza księżycowa spoza Ziemi znikła. Niczego więcej (prócz możliwych śladów aktywności) już tam nie ma. I nie będzie, dopóki, dopóty my nie przejdziemy tego etapu rozwoju gatunku ludzkiego, jaki obecnie przechodzimy. Z tym, że to może trochę potrwać przy zróżnicowaniu w rozwoju kultur i w poziomie zaawansowania technologicznego. Być może to potrwa nawet dwa tysiące lat, albo i sto tysięcy. Nadal poznajemy Wszechświat i jego prawa, nadal poszerzamy wiedzę, próbujemy dostrzec znacznie więcej. I na razie niewiele się w tej sprawie zmieni.
A teraz pora, by powrócić do tego, co wiemy: Mimo tego, co napisałem, nie ma jednoznacznych dowodów na to, że istoty spoza Ziemi stacjonowały po niewidocznej stronie Księżyca, a nawet jeśli tam były to i tak się tego nie dowiemy. Zresztą przeczucia niewiele znaczą, jeśli ich nie potwierdziły fakty.
Komentarze
Prześlij komentarz